[M]aniek -nigdy nie uważałem Cię za głupka i tym bardziej taknie uważam z powodu rezygnacji z mięsa:) Musisz jednak przyznać, że rezygnacja z niego pozbawia człowieka wielu elementów, które trudno uzupełnić inną dietą.
Fajnie, że przesiadłeś się na wegetarianizm z powodów, o których mówiłeś. Też miałem taki epizod, chociaż krótki i mało konsekwentny. Po prostu zastąpienie dziennej porcji mięsa, która tak naprawdę nie jest wielka, dodatkowymi owocami, warzywami czy różnego rodzaju substytutami z soi nie zaspokajała w pełni moich zapotrzebowań i powodowała, że nie miałem ochoty siadać do obiadu. A żadnego zwierzątka w ten sposób nie ocaliłem. Lepszym rozwiązaniem uznałem wysyłanie smsów dla akcji ratowania zwierząt czy oddawanie 1% podatku na schroniska czy TOZ.
@szaq - to właśnie na drodze ewolucji wykształciliśmy wsobie inteligencję i możliwość rezygnacji z pewnych zachowań, mimo że instynkt/ewolucja/popęd nas do tego zachęca:) I to, że nie skaczemy do fajnej panienki na ulicy i nie zapładniamy jej w krzakach, to akurat pochodna ewolucji - inteligencja i możliwość wyboru wykształciły w społeczeństwie coś takiego, jak norma społeczna czy wzorce zachowań. Już u naszych przodków, choć zdarzały się gwałty, tonajlepszą samicę w stadzie dostawał ten samiec, który czymś się wyróżniał. I nie miał prawa wziąć jej wcześniej, niż mu pozwolono. W pewnych elementach to funkcjonuje do dzisiaj, chociaż jest znacznie bardziej skomplikowane i znaczna część ludzi się do tego nie przyznaje.
Z innej beczki - gdybyśmy byli roślinożercami, mielibyśmy inne uzębienie, inny skład soków żołądkowych, kto wie czy nie połykalibyśmy kamieni dla lepszego trawienia a nasze ciało byłoby zbudowane w inny sposób (np. dla łatwiejszego wydobywaniaowoców/warzyw spod ziemi). Ale jesteśmy myśliwymi i zbieraczami, potrafimy zabić jedzenie, wykształciliśmy sposoby polowań, hodowli, uprawy - wybór, czy konsekwencja ewolucji?