ORG

> Po prostu skończyły Ci się argumenty.

Żyj w takim przeświadczeniu :D

Gienko: zdejmij kask w swoim avatarze ;(

Biały power ranger? Nie oglądałem nowych odcinków :<</p>

Proszę bardzo - kask zdjęty.

Nie lubie sie wciskac w dyskusje jakakolwiek ale tu movek ma racje , a tekst typu "POpularny styl rozmowy w ostatnich latach ;>> " po prostu cie gienius dyskwalifikuje i to calkowicie, nawet jesli bys mial racje w poprzednich postach to po tym wpisie jestes dla mnie po prostu ponizej krytyki, a szkoda ;x

Mogłeś tego nie pisać, bo teraz mój świat legł w gruzach :D Po co w ogóle pisać posta, że się z kimś zgadzasz bądź nie? Ostatnią rzeczą (Ok, przedostatnią, bo ostatnią byłby partner seksualny.), jakiej tu szukam jest poklask, więc "nigga please"...
Podoba mi się Wasza irytacja związana z PO :D Przecież to zajebisty liberalny rząd, z którego można być dumnym.

Alez ja nie bronie w zadnym wypadku rzadow po czys ty oszalal? :) po prostu wciskanie tutaj w tej dyskusji tego typu teksow uwazam za niepowazne i tyle =o

O, trafiłeś w sedno - niepoważne :D
------> ;>> <-----------

Wiesz co jednak szaqus ma racje , zrobiles sie zajebiscie arogancki, ciekawi mnie tylko co spowodowalo ze ci tak babelki do glowy uderzyly ;f ale nie ciekawi mnie to az na tyle zebys musial odpisywac , zachowaj to dla siebie bo przeciez my maluccy nie jestesmy na tyle inteligentni zeby moc z toba nawiazac jakakoliwek dyskusje.

Wygrałem kiedyś z matroxem - komu by nie odjebało?

a ja z toba - jestem lepszy od matroxa!
pff

Dobry av3k, gienku.

Cytat z posta - autor: nismo
> Gratuluje ;] Za pierwszym razem? Co kupujesz? :D

Tak za pierwszym. Inaczej byłby wstyd, nie dlatego, że kozacze, ale dlatego że w Katowickim WORDzie zdawalność za pierwszym razem na kat. A wynosi 87% !!!

Poza tym teraz, tak patrząc ile to trzeba się namęczyć na B to nie wiem czy bym zdał za pierwszym razem, a na A to tak jak wszyscy mówią - jest mega prosto tylko czekanie na swoją kolej powoduje ciut za dużo stresu w moim wieku.

Co do zakupu - to trochę wcześnie się lato skończyło - więc nie chce miesiąc pojeździć, a potem stresować się czy mi ktoś go nie ukradnie z garażu przez zimę.

Raczej na pewno postawię na markę ze złotym skrzydłem - to, że tak trzymają cenę jednak wynika z jakości i przede wszystkim trwałości.

Ogólnie motocykli bardzo się boję i jak mi nie przejdzie strach to kupię Szerszenia 600", a jak mi troszkę przez zimę strach zmaleję to kupię CBR 600 F4, może F4i model 2002 jeśli nie będzie mnie bolało wydanie 12tys.

Ostatnio siadłem na jednoślada znajomych, pojeździłem chwilę po osiedlu domów jednorodzinnych i stwierdziłem ze... brak mi pewności siebie i się boję jeździć. Uwaga, jednoślad znajomych to jakiś tam skuter yamahy o pojemności 50cc. Teraz już wiem że motory (te właściwe) nie są dla mnie.

Jak byłem młody licealista to u babci jeździłem MZ'ką 251 i nie pamiętam żebym się bał bo potrafiłem cały dzień spedzić na motocyklu mimo iż było mi ciężko go utrzymać na nogach - do 3 klasy liceum miałem może 160cm wzrostu. Po dwóch sezonach letnich jednak motocykl poszedł pod młotek i tak to moja bardzo krótka historia z jednośladami się skończyła.

tak mniej wiecej na tym forum wyglada kto sie z kim juz poklucil... nie jestesmy juz za starzy na sprzeczki na forum? :/ ja pare lat wstecz tez bylem klutliwy, i uszczypliwy, ale z tego wyroslem....

ps. szaq ja jezdzilem na javie 50-tce :D tez u dziadków, kuzwa ale to byla frajda dla takiego 10~cio latka. tylko czekalem, zeby mi dziadek wyjął swoj motorek i dal sobie pojezdzic :DDDD massakra, gdzies mam nawet fotke jeszcze chyba :)))

Ja na jednośladach jeździłem jakieś 10 lat temu. I to motorynką (nawet na jednej w 4 udało nam się jechać :D) i komarem. Pamiętam jak kumple jechali na motorynkach i policja im zajechała drogę. Jeden nie wyrobił i wjebał im w drzwi a drugi uciekał na motorynce przez pole... jak to musiało wyglądać :D Ale teraz nie odważył bym się kupić jakiegokolwiek moplika. Wolę 4 kółka :)

RauL napisał:
> poklucil
> klutliwy
:/

@Kaliber44- A ja hondy bym nie kupił, nie lubię przeplacać. Każda marka jest dobra, jeśli tylko odpowiednio sie zadba o motocykl. Nieraz właściciele hond mnie rozpierdalaja, kiedy mówią że hondy się nie psują a jeżdżą cały sezon z jebniętym napinaczem rozrządu i sa pewni że nic się nie stanie bo to honda :F

z motorami chyba tak samo jak z autami? nie ma reguły na niezawodny używany sprzęt, wszystko zależy od poprzednich właścicieli.

Z jednośladami mam to samo co inni - kiedyś się trochę jeździło, teraz mam obawy nawet przed jazdą jako pasażer. Nie wiem, czy wynika to z małego doświadczenia a z większej wyobraźni dot. ew.skutków moich błędów, czy po prostu tak jestem skonstruowany. Wiem, że piłowanie czy frezowanie drewna grozi utratą palca lub ręki, ale się tego nie boję i palce wciskam bardzo blisko. Wiem, że samochód przy uderzeniu w mur przy setce jest trumną, ale mimo to jeżdżę tak i szybciej (ale przepisowo) a na motor nie wsiadam i nie chcę, bo się boję:/ Chociaż o jakimś chopperku nadal czasami marzę:)

to chyba wynika z tego w jakim sie srodowisku obracales, pomimo asertywnosci to i tak sila rzeczy jesli 90% kumpli mialo zajawke na motory i nimi jezdzili, to bys sie tam w jakis sposob na pewno wkrecil. tak jak z fajkami, nikt sie nie przyzna, ale ktoz nie zaczal, poniewaz ludzie w okol palili?

Cytat z posta - autor: nismo
> @Kaliber44- A ja hondy bym nie kupił, nie lubię przeplacać. Każda marka jest dobra, jeśli tylko odpowiednio sie zadba o motocykl. Nieraz właściciele hond mnie rozpierdalaja, kiedy mówią że hondy się nie psują a jeżdżą cały sezon z jebniętym napinaczem rozrządu i sa pewni że nic się nie stanie bo to honda :F

Czemu przepłacać - nie tylko chodzi o trwałość, ale też o jakość i frajdę z jazdy.
Mam około 8 znajomych, którzy mają motocykle, wszyscy się znają i mieli okazję pojeździć swoimi maszynkami wzajemnie. Poza tym wiedzą kiedy komuś się coś popsuło i ile go to kosztowało (Hondy również się psują). Jakbyś ich jednak spytać to obiektywnie stwierdzą, że wśród producentów z kraju kwitnącej wiśni to jednak Honda jest najlepsza.

A tam, ja pozostanę jednak miłośnikiem wszystkiego co może być w jakimś sensie oryginalne :) A jeszcze co do hondy, to się kiedyś zdenerwowałem, kiedy pojechałem obejrzeć cbr 600 f2 z 94r a na jej ramie było 5kg rdzy, co było dla mnie nie do pomyślenia ze wzgledu na to że kawasaki zxr czy yamaha fzr miały aluminiowe ramy już 8 lat wcześniej :/ Suzuki nawet kiedy ich nie miało, to nie rdzewiały... A na dzień dzisiejszy honda już nie jest liderem jakości i niezawodności z tego co się naczytałem i nasłuchałem o modelach po 2005r.

EDIT: Nie wiem czy honda daję największą frajde z jazdy, ale największą miałem chyba na starym zxr 750R z 93r. Baaaardzo spartański motocykl, bliżej mu do toru niż na drogę.

Dobrze wiedzieć o tej F2 - choć na ścigaczu redaktorzy bardzo ten model zachwalali.
Wiesz - nie twierdze, że Hondy są niebem a ziemią w stosunku do innych - ponieważ to by mogły być ewentualnie opinie innych, czy tak jest czy nie. Sam muszę trochę pojeździć na różnych markach aby wyrobić zdanie.
Ale akurat tamte dwa co wymieniłem miałem pod nogami i dobrze się z nimi czułem, więc po co kombinować dalej.

Też racja, F3 też nie miały jeszcze aluminium.
A kumplowi 3 dni temu pękł cylinder w R6 :F Co ciekawe silnik chodził, ale na 3 cylindry. Silnik do wymiany :/