eng napisał:
> Eng majac 5 lat dostal w pupe prezent w postaci soczystego gryzu od psa wielkosci jego samego w uczesnym wieku dzieciecym.
>
> Eng nie lubi duzych psow od tej pory.
>
> Eng nie ma zaufania do jakiegokolwiek duzego psa.
> Asekuracyjne, ale bardzo zdrowe podejscie.
> Eng nie wyobraza sobie sytuacji, w ktorej hipotetycznie moglby on lub ktokolwiek inny sie znalezc:
>
>
> Jest 3 w nocy, ciemno. Duzy pies spi. Nagle ktos z czlonkow rodziny sie budzi i idzie w kierunku kuchni po cos do zarcia/picia. Co robi duzy pies ? Atakuje ofiare, bo mysli ze to intruz. W domysle chce bronic swojego wlasciciela lecz nie wie, ze przyszla ofiara jest wlasnie jego wlasciciel.
>
> Sytuacja konczy sie dramatycznie.
> *
> Niekoniecznie, psy w nocy widzą kiepsko i kierują się węchem i słuchem. Poza tym domownik nie bedzie się skradał, a skradający się delikwent będzie właśnie psa interesował.
> *Eng nie ma zaufania do duzych psow jesli chodzi o kwestie zabawy pasa z malym dzieckiem.
>
> Eng nigdy ale przenigdy nie dopuscilby malego dziecka do psa z ras z tzw wrodzona agresja typu rodwailer itd
> *
> Co do ras uznawanych powszechnie za agresywne, zgadzam się. Ale duży nie oznacza agresywny. Kilka razy byłem świadkiem jak mały, miły, fajniutki pieseczek rzucał się na dzieciaka, natomiast duże w ogóle nie reagowały na zaczepki malucha.
> *Eng nie wyobraza sobie jak mozna chodowac duzego psa np. w bloku.
> True.
>
> Eng nie wyobraza sobie ile duzy pies musi zostawiac siersci w okresie "lenienia".
>
> Eng nie wyobraza sobie jak mozna oddychac sierscia, ktora lata w powietrzu. Jest na dywanie, kozecie, sofie, biurku, pod biurkiem, na ubraniu, gdziekolwiek!
> W moim domu zawsze były psy. Do tej pory najwięcej sierści (tony) zostawia ten najmniejszy:) Duży tez linieje, ale dwa razy do roku przez 2-3 tygodnie.
>
> Kazdy pies moze zabic swojego wlasciciela, w zaleznosci jak on z nim postepuje.
> Ale to wina człowieka, ze wychował mordercę, nie psa.
> Nie opowiadajcie zatem bajek, ze nie ma psow z wrodzona agresja.
> Są, ale dobrze wychowane i chowane są bezpieczne dla otoczenia. Samo wyszkolenie nie wystarcza, trzeba je utrzymywać przez odpowiednie traktowanie podopiecznego.
> Nie jest to moj wymysl ani wymysl mojego chorego umyslu i tym bardziej urazu do duzych stworzen.
>
> Po prostu to stwierdzili ludzie, ktorzy zajmuja sie treserka i wiedza o wiele wiecej na ten temat niz ktokolwiek z tego forum.
> *
>
> Prawda, ale znowu nie do końca. Chorobliwie boję się pająków i nie wezmę żadnego do ręki, mimo że w większości są nieszkodliwe. Ty rozciągasz strach przed dużymi psami na wszystkie rasy, bo kiedyś jakiś Cię ugryzł. Ok, ale nie wmawiaj innym, że duży=agresywny.
> *Wiekszosc zdan naszkrobanych powyzej to aksjomaty.
>
> Jezeli, z ktoryms z powyzszych stwierdzen sie nie zgadzasz - patrz zdanie wyzej.
>
> Jezeli masz jakies watpliwosci co do zdan napisanych wyzej - siadz wygodnie i przemysl dokladnie wszystkie sytuacje jakie moga wystapic w zetknieciu z duzym psem- przyznasz mi racje.
> *
>
> Tak, jeśli mówimy o rasach uznanych powszechnie za agresywne. Mam sąsiada, u którego nawet bernardyn jest chorobliwym narwańcem i nerwusem. Z kolei mój pies (duży, mieszanka bernardyna i wilczura) jest bardzo towarzyski, posłuszny i mimo sytuacji opisanej wcześniej, nie wyrządził nikomu krzywdy. Morał? Jak widać można psa wychować tak, aby był bezpieczny.
> *P.S
>
> Niektore duze psy maja lagodne usposobienie.
> Podobnie z ludźmi;)
> Agresję u większości psów można kontrolować. Do tego stopnia, że jest łagodny, ułożony i zna swoje miejsce "w stadzie", nie próbując go zmieniać. Jeśli ze strony psa następuje atak, to w większości wypadków jest on spowodowany nieodpowiednim wychowaniem/traktowaniem. Ja mojemu psu mogę wyjąć z pyska olbrzymią kość i choć niezadowolony, nic mi nie zrobi. Zresztą od czasu do czasu to powtarzam, aby pokazać mu, że nie on ma pierwszeństwo w stadzie do posiłku. Zawsze dostaje tę kość z powrotem, aby z kolei wiedział, że zawsze ten posiłek otrzyma. Niestety, jeśli psa typu rottweiler wychowuje sobie przygłup w dresie, to mnie nie dziwi, że ewolucja takich eliminuje, jako narzędzie stosując psa;)