Cytat z posta - autor: szaq
>
> 4lko - wybacz ale odwracasz kota ogonem i pierdolisz od rzeczy (czego po Tobie się nie spodziewałem) tylko po to, zeby wybronić swoje racje.
>
> Dyskusja tyczyła prostego porównania, na zachodzie jest lepiej niż w Polsce, nie, nie jest @#$% idealnie, każdy kraj ma swoje problemy itd...
>
> Według Ciebie jak ktoś ma internet, stać go na jedzenie to znaczy że już dobrobytem obrasta i ma się cieszyć ze ledwo wiąże koniec z końcem bo przecież są tacy którzy mają gorzej? Niby jak nie mam wielodzietnej rodziny na utrzymaniu to już nie mogę powiedzieć że w naszym kraju jest ciężko bo nie mam do tego prawa? @#$% co za matolizm - gdyby w kraju były możliwości to już miałbym wielodzietną rodzinę, natomiast Ci którzy klepią biedę i robią sobie kolejne dzieci to najprościej matoły bez wyobraźni które krzywdzą bogu ducha winne dzieciaki.
>
>
> Piszesz o 'gościach', nie wiem jak we frnacji, ale w większości krajów zachodnich jest tak, że to Ci goście postawili kraj na nogi, bo zapierdalali za najniższe krajowe (nie na czarno - za normalne krajowe stawki), za które obywatele danego kraju nie pobrudzili by nawet rękawków bo najprościej woleli siedzieć na zasiłkach i brać dodatkową kasę za każde dziecko na utrzymaniu. Dlatego nie wydaje mi się, żeby taki imigrant który napierdalał kilak lat ciężkiej pracy nie zasługiwał na zasiłek - tym bardziej że napierdalał legalnie i odprowadzał podatki z których leniwy obywatel na zasiłku jest utrzymywany.
>
> W Irlandii jest tego świetny przykład, bo w kraju w którym imeszka ledwie 4 mln mieszkańców, jest około 1 mln imigrantów z czego oficjalnie/nieoficjalnie około 500 tysięcy Polaków. Bezrobocie w Irlandii (o którym tak wiele ostatnio się tutaj mówi) to sztuczne bezrobocie bo żaden irol nie podejmie pracy której podejmie się Polak, przynajmniej nie za np 9 euro na godzinę. Kilka miesięcy temu byłem na spotkaniu Polonii z ambasadorem Polskim i dyrektorem generalnym Bank of Ireland - ów dyrektor powiedział wprost 'nie wyjeżdżajcie, jeżeli teraz Polonia zdecyduje się na powrót do kraju to Irlandię czeka totalna zapaść - my Was tu potrzebujemy bardziej niż wy nas'.
>
>
> Wkurwia mnie kiedy ktoś odnosi się do sytuacji o których nie ma bladego pojęcia, dlatego proszę Cię 4lko czasami odpuść sobie bo nie zawsze musisz mieć rację, choć najczęściej potrafiłeś w wielu tematach dobrze zaargumentować swoje poglądy. W tym temacie łapiesz się każdego kolejnego z dupy wyssanego wątku (a to że ktoś ma internet?, a to że ktoś ma rodzinę na utrzymaniu? itd...), który absolutnie nie zmienia faktu, ze w Polsce jest w @#$% gorzej niż na zachodzie. Oczywiście że głownym tego powodem jest 45 lat 'zaboru' rosyjskiego po wojnie - ale nie o powody tu idzie a o fakty.
>
1 akapit - zgadzam sie, oprocz "dobrobytu" - nie, nie mowie ze obrasta dobrobytem, ale do biedy jeszcze daleko. I poza tym owszem, masz prawo powiedziec, ze w kraju jest ciezko, ale w takim
razie dlaczego bedac za granica nie masz wielodzietnej rodziny skoro
jest tak dobrze :p ?
Jasne, ze przyjezdni robia na swoich "hostow", ale dziwisz sie ? Jesli jade nie do siebie to przeciez nie bede sie spodziewal krolewskich warunkow - zawsze jestem obcy i musze sie z tym liczyc. Jesli ktos ma problem do tego, ze malo zarabia za granica to po co wyjezdzal ? Mowisz ze gospodarze siedza na zasilkach ? A ja mowie cos zupelnie przeciwnego jesli idzie o ta nieszczesna Francje. Tam ogrom ludzi przyjezdzaja tylko po to, zeby na tych zasilkach siedziec. To tak jakby wpadl Ci do domu koles i powiedzial "Ja jestem gosciem, Ty gospodarzem wiec rob na mnie a ja sobie pomieszkam i pojem za free". Gadalem kiedys z takim facetem, ktory po prostu jezdzil z partnerka po Europie (nie wiem czy zona, konkubina czy whatever). Facet caly czas zyl z socjala, ewentualnie cos sobie dorobi na czarno, co pare lat zmieniajac kraj. Akurat kiedy gadalismy mieszkal wlasnie w rzeczonej Francji. Nie przytocze Ci dokladnie jego slow, nie mniej wynikalo z tego, ze jesli chcesz sie opierdalac, to jest to raj na ziemi i posiedzi tam pewnie dluzej.
Ja nie mowie o Irlandii i wyspach w ogole, ktore od stosunkowo niedawna przezywaja naplyw imigrantow, tylko o krajach ktore naplyw sily roboczej mialy juz dawno temu - teraz Ci ktorzy przyjezdzaja, robia to tylko po to zeby zyc z panstwa. I to naprawde nie sa pojedyncze przypadki z tego co mi wiadomo. Mowimy po prostu o czym innym, bo wyspy zwyczajnie maja sie nijak do tych krajow starego kontynentu o ktorych wspominalem, przynajmniej pod wzgledem kwestii imigracyjnej.
Ok, niech bedzie, ze w Polsce jest do dupy w stosunku do zachodu. To prawda, ze jesli tam pracuje to stac mnie praktycznie na kazdej posadzie no niezle zycie, ale tutaj tez wcale nie jest tak zle jak wiekszosc mysli albo chce myslec. Jesli sytuacja by mnie do tego zmusila, to mozliwe ze tez bym wyjechal, natomiast na ten moment nie widze w ogole takiej potrzeby i przez najblizsze lata tez sie nie zanosi.