Chooy - za przeproszeniem pierdolisz jak poparzony...
Dlaczego ma ją traktować jak szmatę jeżeli na to nie zasłużyła (nie wiem, nie zdradziła go, nie dorobiła mu rogów ect...). Jeżeli po prostu jedno z nich stwierdziło że to nie jest to to lepiej późno niż później. Nienawiść jest dla amatorów telenoweli brazylijsko-argentyńskich i domotrzepców. Jest na pewno w cholerę ciężko jeżeli nam na kimś bezgranicznie zależało a tu nagle zonk. Nie mniej jednak im bardziej ta druga osoba zobaczy że cierpimy, lub że zamieniamy się w niedotrzepanego typa który jej nienawidzi i nagle traktuje jak burą sukę - tym mniej w jej oczach znaczymy. Nie dyskutuj, nie kłóć się - nie masz racji. Mam ją ja =)
fiszon - jeżeli Ci na niej zależy to nie daj za nic po sobie poznać że tak jest. Traktuj z dystansem ale przyjaźnie (bez przyjacielstwa) - to ciężka do wyczucia granica, ale tak właśnie musisz zrobić. Spotykaj się z innymi kobietami - pozwól żeby czasami do niej dotarło że z kimś się widziałeś, ale nie przesadź żeby nie wyglądało to tak jak robienie czegoś na pokaz. Jeżeli masz problemy w kontaktach z kobietami, jesteś nieśmiały, niepewny siebie - daj znać, sprzedam Ci kilka sposobów które w stu procentach się sprawdzają. Wmawiaj sobie, że to jej strata i z takim dokładnie nastawieniem prowadź Wasze relacje =) kobieta to wyczuje wcześniej czy później i zacznie ją gryźć w środku i zacznie się bić z myślami 'czy aby na pewno dobrze zrobiłąm...'. Zaufaj mi lub zapytaj kobiety, ale takiej doświadczonej, bo młode sziksy do tego się nie przyznają (one jeszcze nie rozumieją ze to tak właśnie w ich podświadomości wygląda). Może ?sane? by się wypowiedziała, na pewno dała by Ci bardzo dobre wskazówki.
Jeszcze takie pytanie - czy ona naprawdę jest tego warta?