Oczywiście ze alien ma rację - ale to są podstawy bez których nie masz szans na jakikolwiek rozwój kariery zawodowej.
Kiedy prawie 2 lata temu przyjęto mnie do siemensa dostałęm 6 miesięczny kontrakt i ich początkowe roczne wynagrodzenie (bo w kontrakcie nie mam na godziny tylko wypłątę roczną). Po 5 miesiacach i po tym jak pokazałem na co mnie stać - dostałem awans... konkurencja słaba (może), sami irlandczycy na wydziale i niektórzy nawet 5 lat tu pracują! Na początku było cieżko, zazdrość pracowników, złość ze 'polak' wbił się i ich pozycje zabiera... Zaraz po awansie dostałem stałą umowę o pracę na bardzo korzystnych warunkach tak socjalnych jak i finansowych - pierwsze podwyzka. Poradziłęm sobie ze współpracownikami i ich niechęcią w spoosób bardzo sprytny a widząc to mój menadżer złożył wniosek... o kolejną podwyżkę. Mając niecały rok przepracowany w firmie byłem już po dwóch podwyżkach a wyniki piastowanego przez mnie stanowiska podniosły się w porónaniu z rokiem poprzednim i prawie 30%. Na chwilę obecną sie opieprzam, oglądam filmy, siedzę na necie, gram w ikariama, ale co istotne robię swoją pracę na 110% i wszyscy są zadowoleni. Tutaj jest coś czego w PL nie ma chyba jeszcze, nie patrza na to co robisz z czasem spędzonym w pracy do póki masz sowje papierki uporządkowane i zrobione na wczoraj.
W tamtym tygodniu złożyłem podanie o przeniesienie 'piętro wyżej' dzisiaj dostałęm maila i za tydzień mam testy... jak się uda to kolejny awans i podwyżka =) Póki co jednak się nie nastawiam, zresztą nie mam ciśnienia bo obecnie nie mogę narzekać na swoją pozycję...
To się pochwaliłem o! Generalnie chodzi o to ze można, ale trzeba trochę sprytu, kompromisu i przede wszystkim pokazać, że się wie ile jestem wart.
