nie
quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku
Zarejestruj się w celu uczestniczenia w życiu serwisu, posiadanie konta pozwoli Ci na:
ja sie jaram meczem jaedong vs bisu... szkoda ze tu nikt nie lubi sc:/
niestety RauL =)
ale mialem pojebany sen - sniło mi się ze szedlem gdzies z ibiszem i ukąsił go skorpion i on sobie odciął noge piłą mechaniczną ;D
Dzisiaj jak tak widziałem rano dzieciaki zasuwające do szkoły to aż samemu chciałoby się wstąpić w ich skórę i wbić do klasy wkurzając nauczyciela :))
To były piękne czasy :P
Teraz kurde ino robota robota robota;P
no szkola to jednak zajebiste czasy byly :D gimnazjum szczegolnie ^^ jak teraz widze te dzieciaki placzace po katach "bo jutro mam dwie matematyki" to mi sie wlacza cham mode i sie bezczelnie smieje ;Q
ginazjum? przecież to najgłupszy wiek i tylko debilizmy w glowie. najlepsze jak dla mnie bylo liceum - kupa śmiechu,chlanie wina w szkole ale wszystko w granicach kultury ;)
hotspoty w wawce - all wszedzie mam neta...
Dla mnie:
Podstawówka się nie liczy, bo wtedy na wagarach zamiast piwa były frytki.
Gimnazjum to najbardziej pojebany wiek ever. Te dzieciaki dzisiejsze są tak @#$% zepsute, że pała mała. Są za stare żeby przejmowały się kreskówkami i laleczkami, a za młode żeby mieć jakiekolwiek poczucie odpowiedzialności za samych siebie. Do tego nowa klasa i chęć przykozaczenia przed nowymi kolegami i jest dramat. IMO powinni to zlikwidować w pizdu. A takie mocne przekonanie narodziło mi się z rozmów z niektórymi nauczycielami.
Liceum było spoko, pierwsze urwane filmy, pierwsze podkochiwanie się w laseczkach z klasy, również pierwsze bliższe kontakty z nimi :] Pod koniec nie chciałem nawet żeby się kończyło :DD
Pierwszy rok-dwa lata studiów to jakaś masakra. Latanie po imprezach, zabawa, nie było weekendu spędzonego w domu albo... po-weekendowego sprzątania po imprezach u mnie w domu. Parę kobiet się również przewinęło, chociaż większość nie warta zbytniej uwagi.
Od mniej-więcej trzeciego roku w Warszawie pierwszy poważny stały związek i bardziej ustatkowane życie. Stała praca, którą wykonuje się dla dobrej kasy, a jak już dorabiać to w tym co lubię. Imprezy raczej ze znajomymi. Chroniczny brak czasu na to co JA bym chciał i bardzo wiele odpowiedzialności. A koleżanki, w których kiedyś się podkochiwałem w liceum teraz się puszczają na imprezach z pierwszym lepszym opalonym bajerantem z dobrym tekstem.
Czyli w mojej klasyfikacji zwycięża pierwszy rok-dwa lata studiów ;)
ps. czemu wypunktowanie w postach nie działa?
To może ja pojade wzorcem Mav'a ( ty moj idolu ty :D):
- Podstawowka : fajnie bylo
- Gimnazjum : najmilej wspominam poryta klasa totalny rozpizdziaj pierwsze libacje pierwsze papieroski itp.Pierwsze konkretniejsze miłości.... domówki chyba najlepsze czasy ....
- Technikum : niby śmiesznie ale połowe przespałem na ławakach
- Tehcnikum zaoczne : nudy....
Ogólnie to największe zuo chyba się siało w gimnazjim !!!!! Przyczym zanim poszedłem do gimnazjum 80% mojej "nowej" klasy znałem z podstawówki.A to co się teraz dzieje to jest poprostu popierdolone 14 latki szukające sponsorów na naszej-klasie masakra.Wszytkim polecam obejżenie tego filmu :
Galerianki ok 30min film. Film ten ma wejść do kin bodajże 25 września b.r jako pełnometrażowy i jak uważam chodzenie do kin za marnowanie pieniędzy to chyba na to pójdę bo po obejżeniu jego 30min części naprawde podobał mi się , świetnie pokazane to co się teraz dzieje może wreszcie do niektórych rodziców dotrze co ich dzieci porabiają.
facebook.com/damnDT <-taki żywy strafejumping :D
to i ja pojade z koksem jak Mavik :)
liceum to najlepszy okres mojego życia. poznałem świetnych ludzi, z którymi do dziś utrzymuję kontakt. Za niecałe 3 tygodnie właśnie lecę do UK w odwiedziny do jednej z tych osób :) To własnie w 1 klasie na kółku informatycznym zaczeło się granie ffa na dm17 i potem z 3 innych chłopaków zrobiliśmy mini mafię informatyczną w szkole, bo nauczycielka potrzebowała nas często do instalacji jakiegoś softu i sprzętu w salach komputerowych - wiadomo, masowe zwalnianie z najmniej przyjemnych lekcji itp. a jako, że jej pomagaliśmy to sami się też często urywaliśmy pod pretekstem "roboty do zrobienia" do tych sal pograć w q3 czy poogladac fragmovies, które przynosiłem. Raz mieliśmy śmieszna sytuacje, że poszlismy z niemieckieg do jednej sali "instalowac windowsy", przychodzi po 10 minutach do tej sali koleś z niemieckiego a my tutaj w ferworze walki na arenach - nic nie powiedział (my też nie) tylko spokojnie siadł na neta do wolnego kompa i sobie klikał do końca lekcji olewając klasę, którą opuścił :D
Studia na pols.l - znów chujnia. Banda buraków, która nie ma nic ciekawego do powiedznia, która nie ma żadnej inicjatywy i jest tak mało interesująca, że zesrać się można w ich towarzystwie. Anyway, męczyłem się na politechnice 3 lata, wyniosłem stamtąd zdroworozsądkowe postrzeganie świata dzięki matematyce i fizyce oraz umiejętnośc analitycznego myślenia. No i jescze parę zbędnych kilogramów, które na szczęscie przez ostatni rok zrzucilem dzięki pracy na wysokości.
Teraz jest bardzo dobrze. Poznałem świetnych ludzi w Klubie Wysokogorskim, z którymi wspinalem sie we Włoszech i planuje następne wyjazdy. Od października wracam do swojego demona z przeszłosci tj. zaczynam filozofię studiować zaocznie. Zawodowo też zajebiście - robię to co lubię, pracuję o takich godiznach jakich chcę, jestem niezależny i niepodległy oraz naprawdę czuję się wolny. Jak dalej będzie dobrze szło to kto wie - może kiedyś w swoim życiu będę jeszcze szczesliwy! :)
Gdzie jest zwątpienie, tam jest wolność.
No i przeszedłeś System Shock 2. A ja oprócz tego jeszcze Deus Exa. Obie gry tak hipnotyzujące, że przez okres męczenia się z kolejnymi systemami do zhackowania, przeciwnikami do pokonania albo zagadkami do rozwiązania robiłem wszystko inne jak gdybym żył w innym świecie. To się liczy :)
Ciekawe czy kiedykolwiek przeżyję jeszcze taką bajkę grając w gry komputerowe.
hehe, przeżyjmy to jeszcze raz ;p
Gdzie jest zwątpienie, tam jest wolność.
Dlaczego nie zrobią dungeon keeper 3 !!!!! :(
Jedynka i tak będzie najlepsza :) Zabijanie kurczaków rox ! :D A i jak czarnoksieznik sie cieszyl jak czar odkrył ... Ha Ha HAHA :D
Mi się 2 bardziej podobała ale może to dlatego , że w 1 grałem po 2 ;p>Ja jestem ciekawy jak to Diablo 3 wyjdzie co się będzie działa bo ja osobiście niemogę się doczekać :)
facebook.com/damnDT <-taki żywy strafejumping :D
Anooo, też na Diablosa 3 czekam. I na Modern Warfare 2 ;]
Po tego drugiego idę w dniu premiery rano do empiku na bank ;]
Modern Warfare - najlepsza gra w jaką grałem od lat - z pewnością gra która fabułą wciagnęła mnie najbardziej ze wszystkich gier w jakie grałem... przysięgam, grając po raz pierwszy czułem się jakbym brał udział w tworzeniu historii i filmu dokumentalnego =)
W listopadzie także biorę wersję premierową ze sklepu.
Dokładnie. Najlepszy FPS od bardzo, bardzo dawna. Dwójka zresztą wygląda jeszcze lepiej, ciekawe czy w końcu będzie to gra, dla której będę musiał podkręcić swojego dwuletniego już procka ;)
Mav - dasz wiarę, ze mój ... omfg, siedmioletni procek świetnie sobie radzi z Modern Warfare 1 przy naprawdę mocnych (nie najwyższych) detalach na rozdziałce 1440x900 =)
Zrestzą pewnie zapuścimy na chwilę na big screen HD TV ;)
Dobrodziejstwa silnika IW. Btw. wiesz, że Zimmer robi muzykę do MW2? :]
Mav - pierdolisz (!!!), będzie bajka!
W ogóle teaser oparty na falach dźwiękowych mnie osobiście rozpierdolił - akcja w windzie.
Gra będzie mega - muszę zapisać się w sklepie w październiku na premierę =)
do tancerki mi spadaj a nie spamuj na forumach! :-)
Hehe :]
To znaczy wiesz, Zimmer teraz robi tyle różnej muzyki, że to nie jest możliwe, że robi ją sam. To nie te czasy, kiedy robił wszystko, pewnie pracuje z nim zespół jakiś utalentowanych kompozytorów, którzy odwalają za niego większość pracy, a on tylko wytycza im cele i kontroluje jakość ich pracy, samemu jedynie od czasu do czasu coś pisząc. Coś jak Stephen King w świecie pisarzy :) A i tak trzeba przyznać, że trzyma nieziemski poziom.
Do pierwszej gry zresztą muzykę tworzył Gregson-Williams (Phone Booth, Shrek, MGS z tych bardziej znanych, a z tych magicznych muzycznie, to np. Armageddon, Kingdom of Heaven, albo Narnia). I to chyba była najlepsza ścieżka dźwiękowa jaką słyszałem w grze komputerowej ;x
Mav’ napisał:_
> To znaczy wiesz, Zimmer teraz robi tyle różnej muzyki, że to nie jest możliwe, że robi ją sam.
Owszem robi. Dzisiaj można samemu robić dowolny typ muzyki w dowolnej ilości w błyskawicznym tempie. Wystarczy komputer i obkupić się produktami takich firm jak Ueberschall, Spectrasonics czy Steinberg. Nie musisz nawet odchodzić od monitora żeby zagrać na jebanym fortepianie. Ogólnie przykre, ale dzięki czemuś takiemu jedna osoba może stać się całą orkiestrą, zespołem, grupą. Nie mówię, że wszystko się da bo do pewnych rzeczy nadal lepszy jest zwykły mikrofon i utalentowany muzyk, ale pomału to przemija.
Ni Chooyah!