ORG

Cytat z posta - autor: 4lko
> eng napisał:
>
>
>
> > Prawdziwa whisky pochodzi z Irlandi/ Szkocji a nie z USA. Zreszta kto by pil jakiegos Jacka Daniel'sa...
>
>
>
> Powiedzial facet powolujacy sie na autorytet Polaka imieniem "Rysiek", ktory udawal jakby sie urodzil w Dallas, a mial z tym tyle wspolnego co z czysta heroina.
>
>
> I tak, pije Jacka.

Muzycznie jest dla mnie autorytetem :) To, ze byl narkomanem i alkoholikiem to tylko sklonnosci, ktore go zgubily. Zreszta w tamtych czasach byl chyba bum na to ale nie mnie to oceniac, bo malo pamietam (w sensie lata 80 te). Wydaje mi sie, ze umarl w bardzo dobrym momencie, poniewaz 94 rok to poczatki taniej komerchy, ktora zaczela plodzic wielkie wytwornie, posrednikow i nakrecac zysk spowodowany mentnym kapitalizmem.
Temat rzeka ale zeby to zrozumiec trzeba bylo by sie bardziej zaaglebic w historie Dzemu i tamten okres.
Akurat to jeden z moich ulubionych rockowych zespolow z zabarwieniem bluesowym. Czesto powracam do tej muzyki odkladajac chwilowo cos mocniejszego, co dombinuje u mnie.

Po drugie nie rozumiem zbytnio Twojego re-posta w kontekscie whisky zwlascza, ze Panterowcy rowniez nie lamia sie oplatkiem, nie pija soczkow na koncertach czy nie rozpuszczaja sobie vibowitu przed nagraniem.

Cytat z posta - autor: RauL
> eng fakt! to, że whisky pochodzi z wysp to wiem, ale uświadomiłem sobie dopiero teraz różnice pomiędzy whisky a whiskey. po prostu nie wiedzialem o tym. wstyd! ;)))

Ja wiem, ze Ty wiesz:P I to bardzo dobrze.

Jak dobrze, ze Mav jest tak blisko -.-
Cytat z posta - autor: Mav_’
> eng napisał:
>
>
>
> > Prawdziwa whisky pochodzi z Irlandi/ Szkocji a nie z USA. Zreszta kto by pil jakiegos Jacka Daniel'sa...
>
>
>
> ENG, OMG!

fuck, mea culpa. Jebany Ballantines:)

Cytat z posta - autor: MetalMaind
> Jak kto @#$% kto by pił daniels;a ... ;/
>
>
> A no bo nie ma nic za darmo , to trzeba się finansowo przygotować :P

Od 7 lat jak pisze na tym forum to nie napisalem posta, ktory bylby calkowicie pozbawiony Ironi albo szyderczej prowokacji...

Jack Daniel's to prawdopodobnie jedna z z lepszych whiskey a to, ze z Ameryki to nic nie zmienia. I tak kazdy sobie wybierze wg wlasnego gustu jednak na przyszlosc radze nie spinac posladkow na kazdego mojego posta, bo hemoroidy moga sie porobic :) I tak wydaje mi sie, ze jestem za malo prowokacyjny...

Ale z tego co widze, to pare osob lyknelo szydere z Jacka Daniel'sa :)

Ok:D
To było dla mnie szokiem, bo z wypowiedzi mogło wynikać jaki to zły trunek, tudzież jest on cud kosmos zajebisty....^^

eng napisał:
> 4lko napisał:
> > eng napisał:
> >
> >
> >
> >
> > > Prawdziwa whisky pochodzi z Irlandi/ Szkocji a nie z USA. Zreszta kto by pil jakiegos Jacka Daniel'sa...
> >
> >
> >
> >
> > Powiedzial facet powolujacy sie na autorytet Polaka imieniem "Rysiek", ktory udawal jakby sie urodzil w Dallas, a mial z tym tyle wspolnego co z czysta heroina.
> >
> >
> >
> > I tak, pije Jacka.
>
>
>
>
> Muzycznie jest dla mnie autorytetem :) To, ze byl narkomanem i alkoholikiem to tylko sklonnosci, ktore go zgubily. Zreszta w tamtych czasach byl chyba bum na to ale nie mnie to oceniac, bo malo pamietam (w sensie lata 80 te). Wydaje mi sie, ze umarl w bardzo dobrym momencie, poniewaz 94 rok to poczatki taniej komerchy, ktora zaczela plodzic wielkie wytwornie, posrednikow i nakrecac zysk spowodowany mentnym kapitalizmem.
>
> Temat rzeka ale zeby to zrozumiec trzeba bylo by sie bardziej zaaglebic w historie Dzemu i tamten okres.
>
> Akurat to jeden z moich ulubionych rockowych zespolow z zabarwieniem bluesowym. Czesto powracam do tej muzyki odkladajac chwilowo cos mocniejszego, co dombinuje u mnie.
>
>
> Po drugie nie rozumiem zbytnio Twojego re-posta w kontekscie whisky zwlascza, ze Panterowcy rowniez nie lamia sie oplatkiem, nie pija soczkow na koncertach czy nie rozpuszczaja sobie vibowitu przed nagraniem.
E nie, o dragach i chlaniu nic nie mowie przeciez. Akurat to ze jakis muzyk cpal zupelnie mi nie przeszkadza. Ba, zwykle jak wpierdalaja jakis syf bywaja bardziej kreatywni.

A re-post byl a propos jack'a. Zakladalem ze nie ironizujesz i kpisz z mojego ulubionego kosmetyku, pardon ;p.

o w mordę! ale kac! cale szczęście, że w lodówce zostało jedno piwunio :DDD

:DDDDD

Też mam kaca, a wypiłem wczoraj tylko 7 piwek (w porównaniu do tego kaca to mało) :/ a wyskoczyłem na dwa :P

Uwierzcie mi miałem dzisiaj o wiele wiele gorzej :))

Tak tak Shark...2 to takie symboliczne :D Zawsze się idzie na 2. Jedno to za mało 3 już niekulturalnie, 2 idealne na smaczek.

shark ja tez wczoraj 7 :/ a dzis juz 8 :D :D/ :DDDDD a glowa nadal boli ;/

alien. napisał:
> Uwierzcie mi miałem dzisiaj o wiele wiele gorzej :))
Żonka wróciła do domu i chwyciła od razu za wałek? :]

Nie pamiętam jak do domu wróciłem z Hemi, a rano czułem się jakby mi stado słoni biegało po głowie. Wałka w domu też nie mam, moja wraca jutro wieczorem, ale akurat mnie też nie będzie:D

Będziesz wpsaniałym ojcem i mężem alien :D Tak trzymaj! :D

Chooy napisał:
> Będziesz wpsaniałym ojcem i mężem alien :D Tak trzymaj! :D
hahahaha :DDDD

Chooy napisał:
> Będziesz wpsaniałym ojcem i mężem alien :D Tak trzymaj! :D
I lol'd.

SharK napisał:
> Też mam kaca, a wypiłem wczoraj tylko 7 piwek (w porównaniu do tego kaca to mało) :/ a wyskoczyłem na dwa :P
Ja wyszedlem na dwie banie. Skonczylo sie na 2 litrach. @#$% ten akademik, tu sie nie da pic normalnie.

Spokojnie panuje nad sytuacją:D

Polak nie wielbłąd wypić musi :)

alien. napisał:
> Polak nie wielbłąd wypić musi :)
Ale jak pije 4 dni do tego stopnia, ze musza go karmic bo mu z reki wypadaja sztucce to juz jest lekka @#$% przesada :p.

No ja tylko dzisiaj w nocy :)) No i Piątek na rynku w Gliwicach bo zapowiada się zlot znajomych z UK i NL :))

alien. napisał:
> No ja tylko dzisiaj w nocy :)) No i Piątek na rynku w Gliwicach bo zapowiada się zlot znajomych z UK i NL :))
No to przytoczone to akurat byly juwenalia, tak a propos warunkow akademickich na agiehu. Wczoraj jeszcze w miare po ludzku.

Piątek czas mega rozkurwu organizmu, spustoszenia umysłu, czyli katingu alkoholowego.
Fajnie, ale nie dla mnie w ten piątek. Siła wyższa, która przybrała tym razem formę pięknej, uroczej, czarującej lolitki sprawiła, że o godzinie 19 idem do teatru, a po sztuce, do hotelu maria, japońska restauracja i kolacja... Tak więc, jak można zanalizować, jest to piątek, czas mega rozkurwu, spustoszenia.. mojego portfela :P

odemlowuje się :D wczoraj była dobra biba.... wstając stwierdzam że ciągle jestem najebany [nie pytajcie dlaczego juz wstalem bo sam nie wiem..wrocilem z miasta o 4]

MetalMaind napisał:
> Piątek czas mega rozkurwu organizmu, spustoszenia umysłu, czyli katingu alkoholowego.
>
> Fajnie, ale nie dla mnie w ten piątek. Siła wyższa, która przybrała tym razem formę pięknej, uroczej, czarującej lolitki sprawiła, że o godzinie 19 idem do teatru, a po sztuce, do hotelu maria, japońska restauracja i kolacja... Tak więc, jak można zanalizować, jest to piątek, czas mega rozkurwu, spustoszenia.. mojego portfela :P
Dobre sushi nie jest złe! Ale portfel potem boli, oj boli ;)

fiszon napisał:
> odemlowuje się :D wczoraj była dobra biba.... wstając stwierdzam że ciągle jestem najebany [nie pytajcie dlaczego juz wstalem bo sam nie wiem..wrocilem z miasta o 4]
Same here.

Najdziwniejsze jest to, że pijałem już większe ilości alkoholu, ale nigdy mnie tak bania nie napierdalała jak dzisiaj :< Przynajmniej słońce świeci za oknem.

mnie cale szczescie glowa nie bolala :) wogole to zauwazylem ze po imprezie lepiej sie czuje jezeli krotko spie ...

> Dobre sushi nie jest złe! Ale portfel potem boli, oj boli ;)

Sushi to akurat średnio lubię, ale zadowoliłem się czerwoną herbatką, kurczak w sosie z ryżem plus zielsko, wasabi, przystawki etc. Zajebiste żarcie, szkoda, że nie stać mnie, jeść często obiadu, czy kolacji tam..:( No w sumie, po dzisiejszym wieczorze, to na mało rzeczy mnie stać...

> mnie cale szczescie glowa nie bolala :) wogole to zauwazylem ze po imprezie lepiej sie czuje jezeli krotko spie ...

O, mam tak samo. Preferuje, niedługi sen i ogarnięcie się. Chociaż, ja zawsze jakoś lepiej ogarniam jak mniej spię, jakiś taki, z większą ilością energii jestem. Poza tym, jak wstaje póżniej niż po 9, nigdy nie starcza mi na wszystko czasu, i póżniej siedzę do 3-4..

pf, 123468