Dopiero wstałem i się fatalnie czuję :/ Od piątku cały czas impreza aż do w sumie dzisiaj 4 rana. Spałem pfff raczej drzemka to była 2 godzinowa, może 3 :P Puszek mam tyle że będe musiał iść z 5 razy na śmietnik, a w trakcie imrpezy już były wyrzucane powoli :) Nie wiem jak to mój organizm przeżył ale jakoś dał rade :P Tyle że jak już wspomniałem czuje się fatalnie i jeszcze mną rzuca :D