Znowu w podróży, jak prawie co weekend więc...

Ścigając mój obietk westchnień - tak spontanicznie zatrzymaliśmy się bo było 'fajnie' (trochę przypominał nam się Rohan).

Fale były dość sporawe, ale zdjęcia już tego nie oddają.

Nie słyszałem =)

Ale było zajebiście...

Fajna miejscówka - tylko dojście nieciekawe

Z serii głupich 'ufasz mi'

Z serii ufam sobie!?!

Z serii z dupy strony - tego było ohoho i jeszcze trochę...

Z serii jestem idiotą, podejdę bliżej !?! (po lewej od głowy blondynki te punkty 3 to ludzie)

Siedząc tam usłyszałem przypadkowo przechodzącego Polaka nie zdającego sobie sprawy że ja Kowalski - 'jeszcze sobie metr dalej @#$% usiądź'. Po drugiej stronie na szczycie klifu widać mały zamek w remoncie =)

Zgaduj zgadula.. sam nie pamiętam które to były lustra =)

Oczywiście nie ma po polsku i wiadome kto się wbija dalej...

Rodzynek pod skromnym tytułem - O RLY?








