Ty łysa @#$% :DDD
quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku
Zarejestruj się w celu uczestniczenia w życiu serwisu, posiadanie konta pozwoli Ci na:
Ty łysa @#$% :DDD
Akurat @#$% na tym zdjęciu ma włosięta (chyba się nie goli, co Raool?) ;-asd
=)
;ASD dobra to niech będzie Raul Ty łysa pało :F
Cytat z posta - autor: RauL
> img12.imageshack.us/i/s7001752.jpg/[IMG]http://img12.imageshack.us/img12/5144/s7001752.th.jpg[/IMG][/URL]
>
>
> fotka sprzed 3 lat. ważyłem wtedy 103 kg (sic!), obecnie 85...
appfff ale co ja widze? Tymbark? Mnie by bylo szkoda gardla na taka ciecz ;)
Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...
» yt
Wczorajszy mini wypadzik :) Btw.. ciekawa promocja przedświąteczna na Smirnoff'a : 0,7+1L soku w ładnym opakowaniu 26 zł :) A 1L butelka 34 zł :)
aim 100% :D
Edit :
Jakoś nigdy czarnego nie widziałem.
SharK - dlaczego te wszystkie wasze imprezki odbywaja sie na dworze? ja wiem, że mamy ciepłą zimę no ale bez przesady ;) nie możecie sie napić u kogoś w chacie, w knajpie albo chociaż w jakiejś klatce jak biali ludzie?? ;D
a z promocji na pewno skorzystam. w jakim sklepie?
...suck my disc
...!
Bo to trzeba poczuć ten klimat drogi fil.IP'ie
od czego jest alkohol? żeby rozgrzewał :D
alien. napisał:
> od czego jest alkohol? żeby rozgrzewał :D
...
ja np. wczoraj z bratem pilem po 3 piwka przy -1 :D nie bylo zle, w sumie to od paru dni wychodzilismy na plener, a przeciez moglismy siedziec u mnie na chacie tudziez w lokalu... ale lubimy :D
Ja generalnie to wole klub (jak jest dart lub bilard to już w ogóle jest must have) lub domówkę, no chyba że jest ciepło na dworze, ale u mnie o to ciężko niestety... społeczne domki na około, straży miejskiej pełno, mandaty się sypią ostro więc już zdecydowanie się przyzwyczaiłem do klubu:)
\m/
no z mandatami u mnie tez srogo dają po garach :/ ostatni (2-3 dni temu) szedlem na orlen o 2 w nocy chyba, bo piwo sie zaczelo konczyc, zalozylem ipoda na uszy i wziolem piwo w lape. i tak sobie ide, a tu mnie swiatla z tylu haltują.. pały. gadka byla krotka "panie molenda, my juz nie mamy do pana sily, odwozimy pana do domu jak pan sie zgodzi bez mandatu, albo puszczamy i wypisujemy" :DDDDDDD
Cytat z posta - autor: RauL
> alien. napisał:
>
>
>
> > od czego jest alkohol? żeby rozgrzewał :D
>
>
>
> ...
>
>
> ja np. wczoraj z bratem pilem po 3 piwka przy -1 :D nie bylo zle, w sumie to od paru dni wychodzilismy na plener, a przeciez moglismy siedziec u mnie na chacie tudziez w lokalu... ale lubimy :D
ja mam -1 w gda i właśnie wróciłem z 0,5 żołądkowej. powiem tylko że wy to macie i tak dobrze bo jak zawieje od wody to inaczej się gada
To się nie gada, tylko pije:PP
widać że kolędnicy XXI wieku:D
Cytat z posta - autor: MetalMaind
> Nowy trend wśród emo.
Zdefiniuj wyraz "emo".
Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...
» yt
eng napisał:
> MetalMaind napisał:
>
> > Nowy trend wśród emo.
>
>
>
>
>
> Zdefiniuj wyraz "emo".
Emo (IPA: /ˈiːmoʊ/) – dwuznaczny termin slangowy[1] używany do opisania lub w odniesieniu do mody, stylu[2] i postawy połączonej z muzyką post-hardcore, pop punk, a także metalcore. Emo może również opisywać muzykę emo lub ogólnie stan emocjonalny (jak "czuć się emo"). Jest również (czasami niepochlebnie) używane w stosunku do kogoś ubierającego się jako stereotypowy emo lub kogoś ogólnie, we własnym mniemaniu, nieprzystosowanego do realiów świata[3][4][5].
Charakterystyka
Emo to najczęściej typy z tzw. „dobrych domów”, którym w dupach się poprzewracało. Nie są wystarczająco mroczni, by być gotami, ale są zbyt nieodporni na tanie wino, by być punkami. Ich największymi wrogami są metalowcy. Tak naprawdę są słabi i boją się wszystkiego, ale udają silnych, by udowodnić całemu światu, że są tacy naprawdę.
Inne:
Emo użala się nad swoim żywotem i lubi puszyste (zawsze czarne lub różowe) króliczki.
Mając już wszystko, nie muszą martwić się o pieniądze, jedzenie czy dach nad głową. W życiu nie spotyka ich nic złego; żadnej bezdennej, wyniszczającej, łamiącej serce i zajebiście mrocznej rozpaczy. Z tego też powodu paradoksalnie dążą do niej, wynajdując absurdalne preteksty do płaczu i cięcia się żyletkami.
Ulubioną rozrywką i metodą rozładowywania napięcia jest cięcie się żyletką. A to wycinanie sobie napisów na skórze, a to podcinanie sobie żył i takie tam próby samobójcze. Za żyletkę czasem służy im opakowanie po Kinder Bueno, lub Maxi Kingu lub skuteczne przecinacze. Można powiedzieć, że każdy emo jest seryjnym samobójcą.
Tylko pozerzy tną się Polsilverami. Prawdziwe emo musi się chlastać Gilettem lub tępym i zajebiście gotyckim nożem do korespondencji. Czasem równie tępym i równie zajebistym nożem do masła, bądź też łyżką - ale to już wersja dla hardkorów.
Emo siedzą w kątach ze złączonymi kolanami, szeroko rozstawionymi stopami, ale czubki butów muszą być skierowane do siebie (w podobny sposób też chodzą).
Emo myślą, że są fajni, gdy piszą jak PoKeMoN
> Emo to najczęściej typy z tzw. „dobrych domów”, którym w dupach się poprzewracało. Nie są wystarczająco mroczni, by być gotami, ale są zbyt nieodporni na tanie wino, by być punkami. Ich największymi wrogami są metalowcy
Akurat to zdanie jest prawdziwe. Orginalne, prawdziwe emo, jest dalekie od tego kiczu i tandety znanej u nas. Wysypał się ten syf, z ciotami zamiast chłopakami i idiotkami z hello kitty(tutaj, warto zaznaczyć, iż uważają to za najnowszy krzyk mody, tymczasem HK jest od roku 74);/ Połączyli wiele stylów jeśli chodzi o ubiór min. takich jak harajuku, gothic lolita, punk, metal etc etc, ostatecznie, doprowadzając do tego iż nie posiadają niczego własnego, stając się synonimem "wiochy". Zresztą, jak to u nas bywa, w śród młodych ludzi i ich "Przynależności" subkulturowej jest 80% pozerstwa i nie umiejętności interpretacyjnej danego nurtu w "kulturze". Punk? W kolorowych trampkach w wieku lat 15? Najpierw lekcje, potem FUCK THE SYSTEM. Tanie wino, potem guma orbit. No way. Rasta? Co większość, myśli że stanie się nimi kupując nike za buty, robiąc se dredy i paląc joinciwa i okazjonalnie posłuchawszy Bobka, a 3/4 uważa, że zielony-żółty-czerwony to flaga Jamajki.. O reszcie już nawet nie warto wspominać, bo czegoś takiego jak np. Gotyk u nas po prostu NIE MA. Jest kicz, i wiocha. Większość młodych nie stać na ciuchy, których najmniejsza część kosztuje kilka stówek, więc zaopatrują się w najgorsze gówno, byle by było czarne. W przypadku faceta, dochodzi do tego inna kwestia. Zacofanie kraju. Umalowany koleś, został by po prostu zabity. Dlatego potrzebujemy jakiś raz w roku tandetnych festivali, na których się te "pierdoły" mają okazje ujawnić. A np. w takiej Belgi jest to na porządku dziennym... Więc, generalnie, wychodzi na to, że emo nie wiele się różni, a w większości przypadków za wyśmiewanie tych ludzi, jest odpowiedzialne jedynie brak podstawowej wiedzy, gdyż może się okazać, że oni sami są świetnym materiałem na pośmiewisko.
\m/
MetalMaind napisał:
> > Emo to najczęściej typy z tzw. „dobrych domów”, którym w dupach się poprzewracało. Nie są wystarczająco mroczni, by być gotami, ale są zbyt nieodporni na tanie wino, by być punkami. Ich największymi wrogami są metalowcy
>
>
>
> Akurat to zdanie jest prawdziwe. Orginalne, prawdziwe emo, jest dalekie od tego kiczu i tandety znanej u nas. Wysypał się ten syf, z ciotami zamiast chłopakami i idiotkami z hello kitty(tutaj, warto zaznaczyć, iż uważają to za najnowszy krzyk mody, tymczasem HK jest od roku 74);/ Połączyli wiele stylów jeśli chodzi o ubiór min. takich jak harajuku, gothic lolita, punk, metal etc etc, ostatecznie, doprowadzając do tego iż nie posiadają niczego własnego, stając się synonimem "wiochy". Zresztą, jak to u nas bywa, w śród młodych ludzi i ich "Przynależności" subkulturowej jest 80% pozerstwa i nie umiejętności interpretacyjnej danego nurtu w "kulturze". Punk? W kolorowych trampkach w wieku lat 15? Najpierw lekcje, potem FUCK THE SYSTEM. Tanie wino, potem guma orbit. No way. Rasta? Co większość, myśli że stanie się nimi kupując nike za buty, robiąc se dredy i paląc joinciwa i okazjonalnie posłuchawszy Bobka, a 3/4 uważa, że zielony-żółty-czerwony to flaga Jamajki.. O reszcie już nawet nie warto wspominać, bo czegoś takiego jak np. Gotyk u nas po prostu NIE MA. Jest kicz, i wiocha. Większość młodych nie stać na ciuchy, których najmniejsza część kosztuje kilka stówek, więc zaopatrują się w najgorsze gówno, byle by było czarne. W przypadku faceta, dochodzi do tego inna kwestia. Zacofanie kraju. Umalowany koleś, został by po prostu zabity. Dlatego potrzebujemy jakiś raz w roku tandetnych festivali, na których się te "pierdoły" mają okazje ujawnić. A np. w takiej Belgi jest to na porządku dziennym... Więc, generalnie, wychodzi na to, że emo nie wiele się różni, a w większości przypadków za wyśmiewanie tych ludzi, jest odpowiedzialne jedynie brak podstawowej wiedzy, gdyż może się okazać, że oni sami są świetnym materiałem na pośmiewisko.
O @#$%, ale się przejąłeś :D
Cytat z posta - autor: MetalMaind
> > Emo to najczęściej typy z tzw. „dobrych domów”, którym w dupach się poprzewracało. Nie są wystarczająco mroczni, by być gotami, ale są zbyt nieodporni na tanie wino, by być punkami. Ich największymi wrogami są metalowcy
>
>
>
>
>
> Akurat to zdanie jest prawdziwe. Orginalne, prawdziwe emo, jest dalekie od tego kiczu i tandety znanej u nas. Wysypał się ten syf, z ciotami zamiast chłopakami i idiotkami z hello kitty(tutaj, warto zaznaczyć, iż uważają to za najnowszy krzyk mody, tymczasem HK jest od roku 74);/ Połączyli wiele stylów jeśli chodzi o ubiór min. takich jak harajuku, gothic lolita, punk, metal etc etc, ostatecznie, doprowadzając do tego iż nie posiadają niczego własnego, stając się synonimem "wiochy". Zresztą, jak to u nas bywa, w śród młodych ludzi i ich "Przynależności" subkulturowej jest 80% pozerstwa i nie umiejętności interpretacyjnej danego nurtu w "kulturze". Punk? W kolorowych trampkach w wieku lat 15? Najpierw lekcje, potem FUCK THE SYSTEM. Tanie wino, potem guma orbit. No way. Rasta? Co większość, myśli że stanie się nimi kupując nike za buty, robiąc se dredy i paląc joinciwa i okazjonalnie posłuchawszy Bobka, a 3/4 uważa, że zielony-żółty-czerwony to flaga Jamajki.. O reszcie już nawet nie warto wspominać, bo czegoś takiego jak np. Gotyk u nas po prostu NIE MA. Jest kicz, i wiocha. Większość młodych nie stać na ciuchy, których najmniejsza część kosztuje kilka stówek, więc zaopatrują się w najgorsze gówno, byle by było czarne. W przypadku faceta, dochodzi do tego inna kwestia. Zacofanie kraju. Umalowany koleś, został by po prostu zabity. Dlatego potrzebujemy jakiś raz w roku tandetnych festivali, na których się te "pierdoły" mają okazje ujawnić. A np. w takiej Belgi jest to na porządku dziennym... Więc, generalnie, wychodzi na to, że emo nie wiele się różni, a w większości przypadków za wyśmiewanie tych ludzi, jest odpowiedzialne jedynie brak podstawowej wiedzy, gdyż może się okazać, że oni sami są świetnym materiałem na pośmiewisko.
O.o MM dales do pieca.
A ja jestem soba, chce ktos nalezec do mojej subkultury ?:D
bhr