hahaha no to kamera do ręki :)))
quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku
Zarejestruj się w celu uczestniczenia w życiu serwisu, posiadanie konta pozwoli Ci na:
hahaha no to kamera do ręki :)))
Cytat z posta - autor: MetalMaind
> @#$%, pierdolnięcie zjebanych dni ciąg dalszy.
>
>
> Nie ma to jak usłyszeć od swojej kobiety, że jeśli chcę z nią być mam pójść do psychologa...
albo chciala cie wkurwic albo ma racje ;) albo poprostu w gniewie jej jezyk za daleko polecial - zreszta gorzej jakby powiedziala do psychiatry :Asd bo do psychologa to i ja z checia bym poszedl :D jestem zajawiony ich praca
Jednak muszę się poniżyć i zgodzić na ten krok o.O Generalnie problem nie zniknie, żaden psycholog nie zmieni mojego podejścia, tego że jestem aspołeczny etc (to taki pierwszy najmniej znaczący przykład), jeszcze za moje pieniądze. Ale najwidoczniej, nie mogę tego wytłumaczyć inaczej, niż po prostu udanie się tam... żal.
> kliknij tutaj
>
>
> Oby fiszon był bardziej kumaty i żebym ja był lepszym nauczycielem, bo mam go nauczyć trochę jeździć na wiosne :P
Omg, co szkoda motoru...
\m/
sch napisał:
> MetalMaind napisał:
> > @#$%, pierdolnięcie zjebanych dni ciąg dalszy.
> >
> > Nie ma to jak usłyszeć od swojej kobiety, że jeśli chcę z nią być mam pójść do psychologa...
>
>
>
>
> albo chciala cie wkurwic albo ma racje ;) albo poprostu w gniewie jej jezyk za daleko polecial - zreszta gorzej jakby powiedziala do psychiatry :Asd bo do psychologa to i ja z checia bym poszedl :D jestem zajawiony ich praca
Psychologow ? Ja wiem, jest ich jak psow i wydaje mi sie, ze znalezienie takiego z prawdziwego zdarzenia graniczy z cudem. Idziesz na jakies KSW i po 3-5 latach papier dostajesz od reki.
Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.
Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.
Mniej więcej tak. Ale ja tam po prostu uważam ich, za totalnie zbędnych.
\m/
4lko napisał:
> Psychologow ? Ja wiem, jest ich jak psow i wydaje mi sie, ze znalezienie takiego z prawdziwego zdarzenia graniczy z cudem. Idziesz na jakies KSW i po 3-5 latach papier dostajesz od reki.
Teraz to już akademia, to co Wy :(
Единый, могучий Советский Союз!
Ja to bym do żabki poszedł bo jakiegoś batona, ale że jest za daleko muszę odmówić sobie tej przyjemności i palić dalej papieroska:)
_Vh napisał:
> 4lko napisał:
>
>
> > Psychologow ? Ja wiem, jest ich jak psow i wydaje mi sie, ze znalezienie takiego z prawdziwego zdarzenia graniczy z cudem. Idziesz na jakies KSW i po 3-5 latach papier dostajesz od reki.
>
>
> Teraz to już akademia, to co Wy :(
Fakt. Nas trzyma tylko to, ze niektorzy umieja rozwiazac calke. Co nie zmienia faktu, ze i tak kazdy debil jest w stanie skonczyc praktycznie kazde studia w dzisiejszych czasach. Ot wracajac do KSW znam przyklad goscia, ktory teraz bedzie wielkim prawnikiem. Jeszcze pare lat temu konczyl szkole kucharska - kopalnia talentow te nasze stolowki.
MM - true.
Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.
Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.
MetalMind
Pooglądajcie razem "In treatment" i podyskutujcie o tamtejszych pacjentach - przynajmniej zaoszczedzisz kase i zobaczysz jak to moze wyglac. Może zmienisz zdanie na temat sensu istnietnia tego zawodu. Psychologowie i psychoterapeuci są bardzo potrzebni. Nie, nie dlatego, że jest upadek systemu wartości bla bla bla i tym podobne pierdoły. Ale dlatego, że ludzie są niezdolni do dialogu, nie potrafią wyrażać swoich uczuć i myśli. Żyją w nieszczęściu, które sami gotują swoją nieumiejętnością nawiązania porozumienia z drugim człowiekiem. Może jestem hipokrytą, bo te wnioski wyciągam na podstawie obejrzanego serialu i nigdy u psychologa/psychoterapeuty nie byłem, ale moje skromne życiowe doświadczenia potwierdzaję tę tezę.
swoją drogą stawianie ultimatum to nie jest sposób na rozwiązywanie problemów. Dla mnie jest to coś niedopuszczalnego i każdej lasce, która zaczęłaby uskuteczniac takie praktyki powiedzialbym z miejsca "paszoł won".
Gdzie jest zwątpienie, tam jest wolność.
yac napisał:
> "paszoł won".
*'paszła'
Единый, могучий Советский Союз!
yac napisał:
> MetalMind
>
> Pooglądajcie razem "In treatment" i podyskutujcie o tamtejszych pacjentach - przynajmniej zaoszczedzisz kase i zobaczysz jak to moze wyglac. Może zmienisz zdanie na temat sensu istnietnia tego zawodu. Psychologowie i psychoterapeuci są bardzo potrzebni. Nie, nie dlatego, że jest upadek systemu wartości bla bla bla i tym podobne pierdoły. Ale dlatego, że ludzie są niezdolni do dialogu, nie potrafią wyrażać swoich uczuć i myśli. Żyją w nieszczęściu, które sami gotują swoją nieumiejętnością nawiązania porozumienia z drugim człowiekiem. Może jestem hipokrytą, bo te wnioski wyciągam na podstawie obejrzanego serialu i nigdy u psychologa/psychoterapeuty nie byłem, ale moje skromne życiowe doświadczenia potwierdzaję tę tezę.
No tu akurat mozesz miec racje. Jezeli chodzi o indywidualne sprawy to polecam posluchac muzyki albo flaszka i reset. Dziala jak zloto jesli odpowiednio dawkowane.
Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.
Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.
no nie wiem, alkohol poglebia depresje
I AM THE GRAVES OF THE 80's
I AM THE RISEN DEAD
DESTROY THEIR MODERN METAL
AND BANG YOUR FUCKING HEAD
UH!
Macie też tak, że czasami z nudów włączacie to forum kilkanaście razy w ciągu kilku minut wiedząc, że i tak nikt nie napisał żadnego posta?:D Chyba chory jestem
> MetalMind
>
>
>
>
>
>
>
>
> Pooglądajcie razem "In treatment" i podyskutujcie o tamtejszych pacjentach - przynajmniej zaoszczedzisz kase i zobaczysz jak to moze wyglac. Może zmienisz zdanie na temat sensu istnietnia tego zawodu. Psychologowie i psychoterapeuci są bardzo potrzebni. Nie, nie dlatego, że jest upadek systemu wartości bla bla bla i tym podobne pierdoły. Ale dlatego, że ludzie są niezdolni do dialogu, nie potrafią wyrażać swoich uczuć i myśli. Żyją w nieszczęściu, które sami gotują swoją nieumiejętnością nawiązania porozumienia z drugim człowiekiem. Może jestem hipokrytą, bo te wnioski wyciągam na podstawie obejrzanego serialu i nigdy u psychologa/psychoterapeuty nie byłem, ale moje skromne życiowe doświadczenia potwierdzaję tę tezę.
>
>
> swoją drogą stawianie ultimatum to nie jest sposób na rozwiązywanie problemów. Dla mnie jest to coś niedopuszczalnego i każdej lasce, która zaczęłaby uskuteczniac takie praktyki powiedzialbym z miejsca "paszoł won".
Problem w tym, że aby to było skuteczne, musiał bym tego chcieć. A mnie nigdy nie interesowało budowanie związków między ludzkich etc. Większość życia, to trwanie w nieszczęściu. Szczęście, to tylko stan umysłu i chyba nie mal nie możliwe jest, by trwało. Jeśli je osiągamy, naturalnym jest postawienie kolejnych celów, obiektów do których będziemy dążyć, więc, powrót do poszukiwań, wyczekiwania, a więc pasma niepowodzeń = nieszczęście. Na podstawie obserwacji i doświadczeń, wychodzę z założenia, że aby dobrze komunikować się z innym człowiekiem trzeba używać pięknych kłamstw i wspaniałych eufemizmów. To raczej ona powinna pójść do psychologa, aby pomógł jej to zaakceptować, że nie zmienię swoich poglądów, mogę jedynie postarać się nad formą wyrażania ich. Nie widzę sensu istnienia takiego zawodu, gdyż, każdy człowiek jest inny, lecz na każdego działa rozmowa z bliską osobą, czy przyjacielem, którzy kogoś znają, chcą dobrze, a nie jedynie wykonują swoją pracę. To takie płytkie, a jeszcze bardziej, ludzie którzy się tam zgłaszają w desperacji. Ale to tylko moja teoria. Nawet fajnie, że mam okazję ją potwierdzić.
Ultimatum, to pojęcie względne. Każdy związek, niesie ze sobą większe bądz mniejsze poświęcenia i kompromisy. Z racji tego, że nikt nie może obiektywnie ocenić sytuacji, jestem gotowy na taką próbę, ale kolorowo tego nie widzę, co też gdy uświadamiam sobie konsekwencje w razie nie udanej próby, to faktycznie można będzie nazwać to depresją...o.O
> Macie też tak, że czasami z nudów włączacie to forum kilkanaście razy w ciągu kilku minut wiedząc, że i tak nikt nie napisał żadnego posta?:D Chyba chory jestem
No jak to nie napisał :P
\m/
Dobra, dobra, ale wcześniej to cisza, a mimo wszystko ja tu byłem średnio 2x/minutę :))
Idę spać, dobranoc :)
@ MM - weź pod uwagę, że depresja jest chorobą. Tak samo jak skrajne unikanie ludzi na przykład. To jest choroba, to znaczy, że coś jest nie tak. Choroby się leczy. I to jest bez względu na to czy mają one podłoże psychiczne czy fizyczne.
a po cholere ci kobieta skoro nigdy nie interesowalo cie tworzenie wiezi miedzyludzkich :o
I AM THE GRAVES OF THE 80's
I AM THE RISEN DEAD
DESTROY THEIR MODERN METAL
AND BANG YOUR FUCKING HEAD
UH!
Cytat z posta - autor: 4lko
> yac napisał:
>
>
>
> > MetalMind
> >
> >
> >
> >
> > Pooglądajcie razem "In treatment" i podyskutujcie o tamtejszych pacjentach - przynajmniej zaoszczedzisz kase i zobaczysz jak to moze wyglac. Może zmienisz zdanie na temat sensu istnietnia tego zawodu. Psychologowie i psychoterapeuci są bardzo potrzebni. Nie, nie dlatego, że jest upadek systemu wartości bla bla bla i tym podobne pierdoły. Ale dlatego, że ludzie są niezdolni do dialogu, nie potrafią wyrażać swoich uczuć i myśli. Żyją w nieszczęściu, które sami gotują swoją nieumiejętnością nawiązania porozumienia z drugim człowiekiem. Może jestem hipokrytą, bo te wnioski wyciągam na podstawie obejrzanego serialu i nigdy u psychologa/psychoterapeuty nie byłem, ale moje skromne życiowe doświadczenia potwierdzaję tę tezę.
>
>
>
> No tu akurat mozesz miec racje. Jezeli chodzi o indywidualne sprawy to polecam posluchac muzyki albo flaszka i reset. Dziala jak zloto jesli odpowiednio dawkowane.
Wydaje mi sie, ze jest to spore uproszczenie w postawionej tezie, ze psychologowie sa potrzebni bo ludzie nie potrafia ze soba rozmawiac.
No nie sadze. Czasami przychodzi zalamanie w zwiazku z jakas sytuacja zyciowa, ktora to spowoduje. Komunikacja nie ma tutaj nic do rzeczy a wpasc w dolek jest wowczas bardzo latwo. Wystarczy 1 powod.
Z calym szacunkiem ale jestescie/ jestesmy za mlodzi aby tak twierdzic. Tak naprawde jest to ciezko pojac osobie, ktora malo w zyciu przeszla lub zawsze jej sie wszystko ukladalo. To nie jest tak, ze wszystko jest zalezne od nas, wprost przeciwnie...
Nasz umysl to bardzo skomplikowana machina, ktora jesszcze nie do konca zostala zbadana. Jestem zdania, ze jednak psychologowie i psychiatrzy sa wrecz niezbedni, bo oni w wiekszym stopniu potrafia odczytac i zaradzic pewnym stanom. Tak jak tu mav wspomnial o depresji czy socjofobii a to tylko kropelki w morzu...
Zreszta zeby odwiedzic psychologa wcale nie trzeba byc chorym...Po drugie,
Muzyka i flaszka Ci nie rozwiaza problemow. To nie jest zadne wyjscie, chyba, ze chwilowe. Potem problemy wracaja jak bumerang. Dla mnie sprawa jest prosta. Jezeli masz cholernie mocna psychike to dasz sobie rade sam, jesli nie to potrzebujesz wtedy pomocy i nie mam na mysli połówki.
Wracajac do sprawy,
juz bez roztrzasania i wchodzenia komus z butami w zycie :)
Ale MM zapodales wycinek prywaty, wiec sobie pospekuluje.
Mamy takie dwie postawy a w zasadzie to jedna ale w dwoch mutacjach, osob odmiennych plci:
os A "Albo sie rozstaniemy albo pojdziesz do psychologa"
os B "Zapomnij, psychologowie sa niepotrzebni"
Tu osoba A stosuje typowy szantaz emocjonalny, ktory bazuje na uczuciach i chce poprzez niego wplynac na druga osobe. Wg mnie jest to skrajny egoizm, objawiajacy sie spora apodyktycznoscia, na ktora jestem bardzo uczulony...
Osoba B przyjmuje postawe ale nie wiem jak ja mozna nazwa. Nie jest to asertywnosc poniewaz mimo, ze padla odmowa to jednak osoba A nie szanuje zdania B. Jest natomiast cecha wspolna. Znowu pojawia sie egozim, poniewaz osoba B mysli o sobie i dlatego jest problem.
Osoby z dwoma mocnymi charakterami zawsze beda mialy pod gorke w relacjach, jezeli jedna nie pojdzie na ustepstwo to taki zwiazek nie przetrwa. Czy ktos to widzi inaczej?
p.s moim zdaniem takie cos zajebiscie sie kwalifikuje aby o tym pogadac z kims kompetentnym, ktory zna sie na rzeczy.
Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...
» yt
No właśnie tego nigdy nie udało mi się wytłumaczyć :D Taka damska wersja mnie w 90%, i teraz pozostałe 10 stwarza problemy xD
Edit.
@eng
Jak już mówię, taka tylko moja teoria co do sensu wykonywanych przez nich czynności i chyba wszystko wskazuje na to, że niebawem dane mi będzie ją potwierdzić lub wykluczyć.
Mówisz, że sam nie wiesz jak nazwać, a jednak kilka zdań póżniej podajesz odpowiedż. To jest ustępstwo. I to, że kieruje mną chęć potwierdzenia mojej teorii, i ciekawość by usłyszeć od kogoś "kompetentnego" chociaż w drobnym sensie "obiektywną" opinię, którą póżniej sam przeanalizuję. Po prostu wydaje mi się, że często nie jestem zdolny ocenić swojego zachowania, swoich reakcji, zwłaszcza jak nikt na nie zwraca mi uwagi ( i tutaj pojawia się pytanie, czy przez przyzwyczajenie?), i sądzę, że jeśli już zaszło to wszystko tak daleko, że zostaję postawiony w takiej to też a nie innej sytuacji, warto spróbować. Bym póżniej nie miał zbędnych pretensji do samego siebie. I tak, egoizm jest wszechobecny, nie istnieje jego odwrotność, ale istnieją wspólne dobra:)
\m/
uuuuu to się wjebałem, trudny temat, trudne słowa i wypowiedzi długie jak skurwysyn :| Ide spac.
BTW. Posta enga nawet nie zacząłem czytać jak zobaczyłem jakie to dłuuuugie oO
I jeszcze nie zapominaj MM, że w związkach zwykle nie ma takiej sytuacji, że tylko jedna osoba w nim jest czemuś winna. Najczęściej oboje robicie coś nie tak, nawet jeśli nieświadomie. Taka terapia może pomóc Wam zrozumieć, co robicie źle i jak temu zapobiegać.
Przykuło moją uwagę jedno zdanie - Większość życia, to trwanie w nieszczęściu. Szczęście, to tylko stan umysłu - przecież nieszczęście to też tylko stan umysłu, chyba nikt nie jest sam z siebie nieszczęśliwy, bo tak. Moja rada - ciesz się tym co masz i nie wnikaj za bardzo, życie jest za krótkie :P.