> u wielu muzykow ciagoty do c**** mnie nie ruszaja i moge sie cieszyc muzyka, poprostu sa geje i pedaly. do ktorej kategrii zaliczysz halforda?
Generalnie, nie wiem czym się różnią owe grupy? Pedał to pedał. Nie wnikam, czy Halford jest pasywny czy aktywny, nie interesuje mnie to, gdyż nie to oceniam słuchając muzyki. Czy to znaczy, że kupując ulubione piwo, lub ciastka, lub koszulkę z ulubionej firmy, mam zacząć się martwić, że jeśli pracował, lub produkował je pedał, nie są już zajebiste? Wieśniackie, kretyńskie poglądy Maxa z Sepultury, które mnie śmieszą, mają zadecydować o tym, że Bestial Devastation nie kopie dupy? Litości. Nie interesuje mnie kto z kim śpi, jak to robi i komu robi, bo nie o to chodzi kiedy idziesz na koncert dobrze się bawić, posłuchać muzyki. Coś mi już świta ten idiotyczny podział Homosów na kategorię, więc zaliczył bym go do gejów. Tylko co ma to wszystko do rzeczy, jeśli on nadal plasuje się ultra wysoko w tym co tworzy?
> Co to za język? Google translator nie wie, więc ja tym bardziej :D
Język polski z alkoholowym akcentem xD