lol, madrze... przeciez rtęć jest trująca jak jasna cholera. dobrze, że męża nie zabiła...
ps. po6 godzinach walki z kuchnią wywiesiłem białą flagę... skończę jutro. i nie nie.. nie mam takiego syfu, tylko chciałem wszystko od podstaw posprzątać. wydałem prawie 100 zł na detergenty etc...
moja powiedziała, że nie wierzy, że ja cokolwiek ruszyłem, bo to nierealne. a to się zdziwi :DDD tak to się nie nasprzątałem od przynajmniej 5 lat, kiedy to wynająłem mieszkanie w CK i trzeba było je do porządku doprowadzić. tyle, że to były 2 pokoja, a nas było 3je (w tym jedna laska) :/
aha.. Ariel.. proszę bez zbędnych docinek ;D