:)
Gamerzy mają większe predyspozycje do pokera niż zwykli śmiertelnicy - ci, co grali w ligach i angażowali się bardziej w q3 wiedzą, jak wygląda współzawodnictwo, jak wyglądają treningi i zdają sobie sprawę, że trzeba naprawdę dużo orać, żeby do czegoś dojść. W pokera gram już rok i najważniejsze co mogę o nim powiedzieć początkującym to to, że to jest przede wszystkim BARDZO ciężka praca. Nie tylko nad swoimi umiejętnościami i techniką gry, ale także własnym charakterem, ego i słabościami. Jest dużo czytania, rachunku prawdopodobieństwa,autoanalizy i trzeba mieć wysoce rozwiniętą umiejętność samokrytycyzmu, żeby dostrzegać i eliminować własne luki w grze i myśleniu. Umiejętność przyjmowania sromotnych porażek na klatę też jest na wagę złota. Zwłaszcza, że w pokerze można grać dobrze cały dzień i non-stop przegrywać. Doyle Brunson (coś jak Cooller w q3) powiedział kiedyś "education of the poker player is never complete, until he dies".
Początki są trudne, można szybko stracić te 50$ jeśli się nie będziemy szybko i sprawnie uczyć z artykułów i filmików. Później można przerzucić się na BSS i piąć się po limitach. Polecam budować bankroll i nie robić żadnych wypłat do NL100, żeby jak najszybciej się rozwijać i stawiać sobie nowe wyzwania. Ja połowę tego co zarobiłem musiałem wypłacić - gdyby nie było takiej potrzeby, byłbym już od 2 miesięcy na NL400.
Z racji tego, że łatwo nie jest, satysfakcja z sukcesów jest ogromna. A nagroda za pracę włożoną w ten cały interes też jest odpowiednio wysoka. Tutaj np. efekt dzisiejszej nocncej sesji (w sumie 7h gry) - KŁYK