Cokolwiek, byleby było kotowate;)
Jeśli miałbym wybierać, tooptowałbym zaMain Coon'em, ale wybrał bengalskiego z bardzo prozaicznych powodów. Main Coon wymaga jednak znacznie więcej uwagi i opieki niż bengal. Przede wszystkim sierść, z którą kot sobie radzi, ale trzeba go regularnie czesać i pielęgnować. Zawsze będzie zostawała na kanapie/ubraniach (jak przy każdym włochatym zwierzaku) i będzie go więcej niż przy bengalu. Ale Main Coon jest bardziej reprezentacyjny niż bengalski i w małym czy średnim mieszkaniu można go trzymać. Bengalski wymaga co prawda mniej opieki, ale z kolei aż żal go trzymać w mieście, gdzie nie może się wybrac na nocny obchód. W drugą stronę - jeśli Main wyjdzie na zewnątrz, to wróci brudny, z postrzępioną sierścią itd... Twój wybór, ja mam ogród, więc bengal miałby co robić:)
Bez wględu na wszystko - jeśli weźmiesz samca, to go wysterylizuj dość wcześnie (po pół roku), jeśli nie zamierzasz użyć go jako reproduktora, będzie znacznie mniej "przykrości" w okresie rui;) Tyle tylko, że kot po sterylizacji ma znacznie ograniczone możliwości poznawcze nowego terenu i trudniej jest mu wrócić z dłuższej wycieczki. Kotkę z kolei warto dopuścić do jednego okocenia się. Jest potem znacznie bardziej spokojna i opanowana. Jeśli ruja się u niej rozpocznie bardzo wcześnie (tak jest w przypadku kotów urodzonych w drugiej połowie roku), warto dać szczepionkę przeciw rui - w przeciwnym wypadku kotmoże miećzaburzony rozwój, czyli będzie trochę mniejszy niż pozostałe koty. Jak skończy rok/półtora można ją dopuścić do samca a potem wysterylizować (po wychowaniu młodych).
Nie karm kota mlekiem czy śmietanką, wystarczy woda- nie będzie miał rzadkich kup. Karmienie surowym mięsem od czasu do czasu, jeśli to będzie podstawowa dieta, to jego oddech będzie nie do zniesienia. Nie zmieniaj kotu miejsca z jego miskami i kuwetą, koty tego nie znoszą i trudno się przyzwyczajają do nowych warunków.