Cytat z posta - autor: [pablo](%E2%80%99?page=users&run=details&id=13138%E2%80%99)
>
>
>
> 4lko napisał:
>
> >
> > Cytat z posta - autor: pablo
> > >
> > > @#$% barb, ale Ty głupoty pierdolisz. Podobnie jak rodzice, gry są dla dzieci he Tylko że te dzieci które dobrze grają nawet dobrze zarabiają robiąc to co uwielbiają :)
> > >
> > >
> > Nie zrozumialem tej wypowiedzi ;p.
> >
> To tak. barb mówi źle, podobnie jak większość rodziców którzy twierdzą, że gry są dla dzieci(barb twierdzi, że pro-gaming jest dla dzieci) Dobrym argumentem, że jednak to nie tylko jest dobre dla dzieci jest to, że Ci co są dobrzy w tym pro-gaimingu zarabiają dobrą kase/nagrody. Nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć.
>
Pablo gdy mialem nascie tal to tez tak myslalem i u mnie nonstop byly walki z rodzicami o granie i marnowanie czasu na q3.
Zeby pojechac na turniiej/lanparty/picie w wakacje z ludzmi poznanymi w sieci musialem stoczyc zawsze wielka wojne.
Prawda jest taka, z granie to w duzej mierze marnowanie czasu i niszczenie sobie zdrowia. Twoi rodzice na pewno po czesci maja racje, zyja o wiele dluzej na tym swiecie == wiecej przezyli. Q3 Ci nie wyzywi rodziny, nie zda za Ciebie do nastepnej klasy, nie dobedzie matury, nie skonczy studiow i nie znajdzie pracy, ktora zapewni godne zycie w naszym pieknym kraju.
pablo ty sie dziwisz dlaczego starzyki mowia, ze gry sa dla dzieci. A dla kogo sa ?
Gry sa pisane glownie dla dzieci, mlodziez i osoby mlode. One napedzaja ta cala komercyjna machine i rynek software’owo- hadrware’owy. Oczywiscie, ze wiele ludzi doroslych (mlodych i nawet starych) spedza czas na graniu, no ale nie sadze aby np moj tato (ktory lubi sobie ulozyc pasjansa) czekal z wywalonym jezykiem na q4, jak to mialo miejsce u wielu ludzi.
Symptom jakiegos malego uzaleznienia? Czy moze choroba klejkowa?
Osobiscie w przyszlosci nigdy nie dopuszcze aby moje dziecko siedzialo xx godzin na dobe i tluklo jakas gre, tkwiac w swoim chorym przeznaczeniu iz jest sie ’pro-gammerem’.
Wszystko coprawda jest dla ludzi, gra = rozrywka; ok. No ale sa pewne granice, ktorych przekraczac nie wolno.
Kazdorazowe robienie czegos ponad norme moze prawadzic do uzaleznienia, jesli wiekszosc nastolatkow zaczyna q3 stawiac ponad inne, wazniejsze sprawy - jest to choroba.
Trzeba z tym walczyc.
Nie moge sie tez zgodzic z Toba 4lko, gdzie twierdzisz, ze ludzie ktorzy np w Korei sa progammerami i graja dosc sporo- czerpiac korzysci materialne nie poszerzaja swoich horyzontow, w zwiazku z czym beda glupi do konca zycia.
Widzisz, zeby tez dobrze grac w cos zawzwyczaj potrzebna jest nutka fantazji a przede wszystkim inteligencja. O ile schmaty i pewne zagrania sa do wycwiczenia to, zeby pan x byl lepszy od pana y (zakladam, ze sa na podobnyjm poziomie czysto skillowym), to jednak zwyciezca musi sie wykazac wiekszym opanowaniem, pomyslowoscia, zaradnoscia i wreszcie lepszym rozwiazaniem danego problemu- co prawadzi do wygranej (nie mam akurat na mysli gier strzelanek)
To raz.
Dwa.
Nie sadze aby kazdy ’pro gammer’ ograniczal sie tylko do grania, po prostu mysle i mam gleboka nadzieje, ze tak nie jest. Pewnie gro z tych Koreanczykow , Amerykanow, Rosjan, Szwedow itp czyta ksiazki, ma dosc ciekawe zainteresowania, totez z pewnoscia nie sadze aby byli idiotami- choc w sumie idiota mozna byc w momencie posiadania nawet wyzszego wyksztalcenia (nasi politycy, niektorzy).
Jezeli natomiast ww. grupa jest ograniczona tylko do grania i "trenowania" (nie lubie bardzo tego slowa zastosowanego w kontekscie grania w jakas gre) kilkanascie godzin na dobe , to wtedy maja szanse byc glupi.
Komputer i internet to bardzo zle narzedzie, ktore gdy sie z niego korzysta w nieodpowiedni sposob, w dodatku moze doprowadzic do wielu problemow, tragedii.
Kiedys ludzie nie posiadali takich uzywek. Rodzice z dzieciakami spedzali wiecej czasu, czytali razem ksiazki (w wiekszym stopniu niz obecnie), wiecej z nimi rozmawiali, mieli lepszy kontakt.
Obecnie jest tak, ze na komunie (albo wczesniej) dzieciak dostaje xboxa,komputer a zmeczony praca rodzic ma ulge bo dziecko ma zajecie. I jak teraz mlody czlowiek ma sie prawidlowo rozwijac, poszrzezac swoje horyzony, zdobywac nowe umiejetnosci, wiedze?
O ile komputerek moze okazac sie w tym pomocny to zazwyczaj uzywany jest do czegos innego, co moze niekorzystnie wplynac na nieuksztaltowana psychike chlopca/dziewczyny.
Jezeli rodzice nie maja wplywu na owe sprawy, jest to sytuacja nie doprzyjecia.
W ogole jest to temat rzeka, ktorego w sumie nie warto rozwijac.
Kazdy wiadomo ma jakies tam inne spojrzenie na owy watek.
Btw ; dlaczego ostatnio rzucacie tak czesto miesem w postach ?
Przy czym blog kominka zostal pojechany za wulgarnosc i brak kultury.
WTF ?