ORG

quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku



Wersja: Jasna / Ciemna

Ciekawe #5

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2007-07-28 21:24:28

jak mialem 4 lata to pamiętam bardzo duzo rzeczy, jakies urywki mam takze, ktore nie moge przypisac do wieku 4+, wiec chyba pochodzą z wieku <4 :L
"wydaje mi się, że mózg działa jedynie jako odbiornik, a te wszystkie wydarzenia są przechowywane gdzie indziej, poza nami"
[M]aniek! xD jakieś nowe teorie się tu rodzą. nie powiem, bardzo ciekawa teza :) można by ją wspaniale połączyć z teorią życia pozagrobowego :]

btw. jak sądzicie? czy jest mozliwe zmierzenie pojemnosci mozgu w TB, czy raczej nie? :D i czy bardzoej pasuje porównywać go do ramu, czy hdd? :DS

ps. jak byłem mały po obejrzeniu filmu johnny mnemonic obiecałem sobie ze w przyszłości bede prowadził badania nad portem, dzieki ktoremu bedzie mozna wymieniac dane z mozgiem. wymyslilem nawet nazwe UMP (universal mind port :DDDD). ale by była jazda z czyms takim :]

4k

Rieux

Gravatar

Od: 2005-06-26

Ranga: Lightning Smasher

Dodano dnia: 2007-07-28 21:41:02

Cytat z posta - autor: [..WWM..](%E2%80%99?page=users&run=details&id=652%E2%80%99)
>
> rieux ty jestes na prochach czy cus? ;b
>
>
> mam znajomego obcokrajowca ktory lepiej sklada zdania od ciebie, poziom 2 klasy podstawowki max,
>
>
> kontynuujcie to calkiem ciekawe ;f
>

Nie, składam zdania całkiem normalnie, to może ty jesteś na prochach, albo nie umiesz czytać :P

Cytat z posta - autor: [-r3v-Radioactive](%E2%80%99?page=users&run=details&id=13925%E2%80%99)
>
> Tia, jak nemesis powie, że elvis żyje to też uwierzysz? Pff no sory, ale teraz to ty nie masz swojego zdania
>

Cała międzynarodowa scena df nie ma nic do drakona z tego co wiem, tylko polacy mówią ze czitowal.
Według mnie nie czitował i to jest właśnie moje zdanie.

[M]aniek

Od: 2003-10-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2007-07-28 22:41:05

Do frag4 aka przodownik pracy:
Ja nie mówię, że to magia, właśnie to naturalne. Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że gdy przypominasz sobie co się działo 20 lat temu, pewna część Ciebie przenosi się właśnie do tego okresu. Im bardziej się dostroisz tym lepsze masz wspomnienia, jeżeli słabo zostają one uzupełnione o "fantazje" :) Nie mówię, że tak jest, równie dobrze może być tak jak Ty mówisz, nauka raczej skłania się do Twojej wersji, ale historia pokazała, że nauka bywa omylna.

Tego posta piszę do ludzi o otwartych umysłach, pozostali proszeni są o nieczytanie. Zdaję sobie sprawę, że żyjemy w czasach, w których posiadając zdanie odmienne od ogólnie panującego, narazić się można na kpinę, stąd moja prośba. W żadnym miejscu nie zaznaczam, że to co tu piszę jest prawdą, to tylko jedna z wielu teorii i możliwości, która jednak jest dość prawdopodobna. Jeżeli jednak ktoś to przeczyta i będzie chciał mnie wyszydzić, proszę bardzo. Jednak robiąc to niech udowodni mi, że na pewno nie mam racji.

Bardziej nurtującą kwestią, która zaprząta mój umysł od jakiegoś czasu, jest to, czy ludzie mają wolną wolę?

Cytat: Paradoksalnie, niemal nadprzyrodzone moce przypisywał **Tesla* istocie, którą określał mianem “mięsnej maszyny”, automatycznie reagującej na zewnętrzne bodźce; “spławikowi na wzburzonych wodach Kosmosu”, który wynik banalnych procesów fizycznych zachodzących w mózgu śmie nazywać wolną wolą.*
---- koniec cytatu

W pierwszej chwili odpowiedź wydaje się jasna, że mamy wolną wolę, przecież robimy to co chcemy, czasem tylko ktoś zmusza nas do robienia czegoś co nie jest po naszej myśli, ale wciąż to my tym sterujemy. Zacząłem nad tym intensywnie myśleć. Pierwsze co przyszło mi do głowy, to że gdybym urodził się w innym miejscu, w innych okolicznościach, to byłbym zupełnie innym człowiekiem. Ba gdybym zmienił zaledwie jeden malutki szczegół, na przykład mieszkał w sąsiednim bloku, to już wtedy masa rzeczy uległaby zmianie (inni koledzy, inne wartości etc.). Mimo wszystko jednak nadal byłbym szczęśliwym posiadaczem wolnej woli, bo to ja decydowałbym o tym co robię, zmieniłyby się jedynie warunki w jakich podejmowałbym decyzje. No i tu właśnie rodzi się problem, bo moje decyzje i wybory byłyby inne niż teraz, kierowałyby mną inne wartości, miałbym inne cele, zależałyby one od tego w jakich warunkach przyszło mi żyć, na jakie osoby bym się natknął i od wielu innych rzeczy. No właśnie, od wszystkiego tylko nie ode mnie! Gdybym był kimś z Was (np. Raulem :D), moje życie jako [M]aniek w Raulu, wyglądałby dokładnie tak samo jak Raula w Raulu. Jaki więc to wszystko ma sens? Cóż jeżeli ta teoria jest prawdziwa, to by znaleźć sens tego wszystkiego należy zahaczyć o tematy Boga i religii.

Ponieważ czytają nas jedynie ludzie o umysłach otwartych (patrz pierwsze zdanie tego posta po kreskach), więc mogę swobodnie podjąć każdy temat. Zatem gdzie w tym co napisałem jest sens? Gdzie upchnąć tą upragnioną przez nas wolną wolę? Odpowiedzi należy zacząć szukać przed naszymi narodzinami. A mówiąc ściślej pomiędzy kolejnymi narodzinami. Tak, mam tu na myśli koncepcje reinkarnacji (muszę zaznaczyć, że w kwestiach Boga nie wykluczam żadnej możliwości, nawet istnienia mocy piekielnych i diabła, chociaż wydają mi się one niedorzeczne i mało prawdopodobne). Chodzi o to, że to my sami wybieramy sobie kolejne życie (czy też robi to nasza dusza, ale dusza to wciąż my). Już przed narodzinami wie jak to życie będzie wyglądać. Godzi się na wszystkie bóle i radości jakich w nim uświadczy. Wszystko po to by się rozwijać, lub pomóc rozwijać się innym poprzez doświadczenie. Zgodnie z tą koncepcją Bóg kiedyś na początku podzielił się na niezliczoną ilość części, by każda z nich mogła na nowo stać się doskonała. Tak naprawdę jest tylko jeden z nas, ja jestem Tobą, a Ty jesteś Mną. Tylko na tym etapie jesteśmy rozdzieleni, kiedyś byliśmy razem jako Bóg i kiedyś znowu będziemy razem jako Bóg. Dlaczego ta teoria jest doskonalsza od innych? Bo wyjaśnia to co dzieje się wokół nas, całe dobro i zło które nas otacza. Dlaczego ktoś rodzi się niepełnosprawny, czym sobie na to zasłużył? Jak dobry Bóg mógł na to pozwolić? Nie doświadczy nigdy bycia w pełni sprawnym, nie będzie mógł cieszyć się światem i jego dobrodziejstwami. A co z dziećmi, które całe swoje życie spędzają w szpitalach? Patrząc na życie na naszej Planecie, dodając do tego koncepcje piekła i nieba, można dojść do wniosku, że Bóg jest okrutniejszy niż najgorszy człowiek jaki istnieje. Wszystko się jednak zmienia gdy popatrzy się na to przez pryzmat omawianej tu teorii. Człowiek sam wybiera sobie życie, by móc się rozwijać. Nie może jednak tego pamiętać, bo ta pamięć mogłaby mu przeszkadzać. Prawdopodobnie gdzieś później na tej drodze ku boskości, kiedy istota jest już bardziej rozwinięta, rodzi się z tą pamięcią. Jeżeli tak jest, to siłą rzeczy nie może już odradzać się na planecie Ziemia (chyba, że gdzieś w przyszłości/przeszłości, kiedy planeta ta stoi na wyższym poziomie duchowym), odradza się na planecie zamieszkałej przez istoty na wyższym poziomie.

Myśl o tym, że ja jestem Tobą, a Ty jesteś Mną, jest wspaniała. Gdyby panowało takie przekonanie, gdyby ludzie mogli to przyjąć i żyć w ten sposób... Pomyślcie jak wyglądałby wtedy świat. To właśnie odróżnia istoty cywilizowane i rozwinięte od nas, którzy jesteśmy dopiero na początku drogi.

Wracając do wolnej woli, od której wszystko się zaczęło. Napisałem, że wybieramy sobie swoje życie, przy czym jest to najlepszy dla nas wybór. Wybieramy takie życie, które na tym etapie pozwoli nam się najbardziej rozwinąć lub pomoże rozwinąć się innym. Jeżeli ktoś chce doświadczyć bycia osobą pokrzywdzoną, aby było to możliwe, ktoś inny musi wcielić się w rolę krzywdziciela. Czy zatem owy krzywdziciel zasługuje na Boskie potępienie? Czy jeżeli ktoś zrobi Ci krzywdę we śnie, po przebudzeniu będziesz na niego zły i będziesz domagał się sprawiedliwości? Gdyby zatem krzywdziciel miał wolną wolę, miał wybór, wtedy osoba pokrzywdzona nie mogłaby doświadczać uczucia bycia pokrzywdzonym. Wolna wola tylko by przeszkadzała. Czy dowodzi to, że w ramach tej teorii nie ma miejsca na wolną wolę? Chociaż wydaje się, że tak, to nie do końca musi być prawda. Możliwe, ze jednak istnienie wolnej woli nie wyklucza całej zabawy w dążenie do boskości, możliwe też, że to właśnie ona gra tam pierwszoplanową rolę. Świat jest dziwniejszy niż moglibyśmy przypuszczać, więc wszystko jest możliwe.

Póki co nie będę rozwiał dalej tej myśli, żeby nie powstał zbyt długi tekst, kto przeczytał temu chwała.

Jeżeli znajdą się osoby chętne kontynuować dyskusję na tematy "inne niż zwykle", to chętnie ją podejmę. Chętnie porozmawiałbym na temat istnienia życia we wszechświecie i inne tego typu sprawy :)

Radioactive

Od: 2005-11-11

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2007-07-28 23:00:28

*"

Według mnie nie czitował i to jest właśnie moje zdanie."*
Mów do dupy to cię osra
EDIT:
W takim razie jak mi wytłumaczysz te dziwne przeskoki na płaskim climbie? Dodam, że człowiek nie jest w stanie tak machać mychą.
EDIT:
aaaa dobra mam cię gdzieś nie mam czasu na takie idiotyzmy

^ ^

r3v.DOOMer

Od: 2005-05-03

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2007-07-28 23:08:18

Wolna wola... Otrzymujemy ją w chwili przyjścia na świat (nie poczęcia) a zaczynamy używać w chwili, gdy zaczynamy być świadomi siebie. Tak więc kwestia otoczenia, w którym się rodzimy jest faktycznie od nas niezależna, ale przecież nie mieliśmy wówczas jeszcze wolnej woli. Każde nasze działanie jest wynikiem wolnej woli, nawet gdy jako dziecko sprzątamy swój pokój, bo mama kazała. Sprzątamy go niechętnie, czasem z rykiem i łzami, ale wybraliśmy z dwóch scenariuszy właśnie ten. Dlaczego? Gdzieś tam wiedzieliśmy, że sprzątanie tak czy inaczej nas nie ominie (wcześniej czy później), ale robiąc to teraz będzie mniej bolało. Na podobnej zasadzie podejmujemy decyzje przez całe życie. Czasem celowo robimy coś, co potem "boli", ale dla nas osobiście daje inne zyski w najróżniejszej postaci.
Tylko czy ta "wolna wola" jest rzeczywiście wolna? Tak, o ile nie staramy się złamać praw wszechświata. Człowiek nie będzie latał bez maszyny, nie wytrzyma długo pod wodą bez sprzętu i nie będzie oddychał tlenkiem węgla. Możemy pracować albo nie pracować. Możemy się uczyć albo nie. Zależnie od naszej decyzji mamy różne skutki.
Nasza wola jest również ograniczana przez nas samych. Jedni nazywają to etyką, inni sumieniem... Możemy wziąć nóż (baseballa, sztachetę) i kogoś zabić, ale 99% z nas tego nie zrobi. Dlaczego? Bo skutki będą opłakane. Zamkną nas w odosobnieniu i kiszka, życie nam ucieknie.
Czasem życie stawia nas przed bardzo trudnymi wyborami, w których wolna wola ściera się z sumieniem i tysiącem innych czynników. Siedząc w okopach z karabinem w ręku mam wybór: zastrzelić wroga albo dać się zastrzelić jemu. I znowu 99% wybierze pierwszą opcję.
I znowu pytanie: DLACZEGO?
Bo nasza wolna wola jest rzeczywiście wolna, ale tylko do pewnego momentu. Mamy tę wolną wolę tak długo, dopóki nasze działania nie dążą do tego, aby uniemożliwić nam przedłużenie gatunku. Jedynie niewielki odsetek ma pewne zaburzenia(?), które powodują działania uniemożliwiające przedłużenie własnego gatunku. Chęć spłodzenia dzieci jest najbardziej atawistycznym i najsilniejszym z instynktów, jaki człowiek posiada. To jemu są podporządkowane wszystkie inne (zdobycie jedzenia, pozycja społeczna itd.) i to on determinuje naszą "wolną wolę".
Teraz rodzi się jednak pytanie: dlaczego nazywamy ją "wolną", skoro jest tak zniewolona?;)

[M]aniek

Od: 2003-10-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2007-07-28 23:09:03

Wiesz jaki ja mam sposób na nie wchodzenie w takie dyskusje? Zakładam, że mogę nie mieć racji (nawet, jeżeli jestem pewny, że leży ona po mojej stronie), dlatego nigdy nie obstaję rękami i nogami za swoim zdaniem. Kiedyś też tak walczyłem, eh to były czasy :) Tak naprawdę, to co to zmienia który z was ma rację?

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2007-07-28 23:09:35

[M] ciekawa koncepcja. Ale prawdą jest, że na 100% w podczas swojego obecnego życia ani Ty, ani nikt z nas nie będzie mógł jej potwierdzić, ani zanegować. To samo z całą masą innych teroii na ten temat. Tak naprawdę tego typu terię można stworzyć bardzo szybko, wystarczy, aby szczegóły w niej zawarte w miarę do siebie pasowały i dawały pozorne odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Powiem Ci szczerze, że jestem jak najbardziej otwarty na taką rozmowę, ale zwyczajnie nie chce mi się jej prowadzić, bo wiem, że i tak do niczego nie dojdziemy sensownego. Można jedynie gdybać i zakładać. Z resztą prawdę mówiąc bardziej interesuje mnie problem nieskończoności wszechświata. Co jest dalej itp. Skąd to się wszystko wzieło? Przecież wg naszych mózgów wszystko ma swój koniec i początek. Jak więc mamy ogarnąć nieskończoność? Za tępi wszyscy jesteśmy na to. Wróćmy lepiej do kłejka i podrywania panienek na czacie onetu xD

przodownikpracy

Od: 2002-07-09

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2007-07-28 23:15:00

@[M]aniek:

Się tak składa sie, że całe zło na świecie i inne takie można wytłumaczyć idąc w innym kierunku -- braku jakiegokolwiek boga. Teorie dotyczące reinkarnacji uważam za raczej mało sensowne -- jaka liczba dusz istnieje? Czy potrafią się mnożyć? Jak wytłumaczyć zmieniający się rozmiar populacji? Wszechświat powstał 13.7 miliardów lat temu, ludzie żyją na nim raptem od kilku tysięcy lat -- co dusze robiły wcześniej? Czekały? A co przodkami ludzi -- też mieli duszę? Jak bardzo skomplikowana musi być forma życia, aby miała duszę?

Wolna wola natomiast to zagadnienie, które od niedawna wyjątkowo mnie interesuje. Skłaniam się do przekonania, że nie istnieje coś takiego, a to z tej racji że jeżeli wszystko podlega prawom fizycznym, to jest wyliczalne, a więc deterministyczne. Wierzę, że Wielka Unifikacja Praw Fizyki da nam wzór na przewidywanie przyszłości -- w końcu obejmie wszystkie oddziaływania. (No dobra, istnieje zasada nieoznaczoności Heisenberga, z której wynika że nigdy nie przewidzimy przyszłości. Ale nie wpływa to na istnienie wolnej woli.)

@Raul:

Poczytaj sobie Fizyka współczensna a wiara w Boga Stephena Barra i/lub Wszechświaty równoległe Michio Kaku. Naprawdę zajebiste pozycje.

Эй, диджей, давай, давай, делай, делай хорошо!

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2007-07-28 23:30:33

W wolnej chwili rozejrzę się za tymi pozycjami. Btw. Ciekawe argumenty. Ale z tym powstaniem świata 13.7 mld la temu to takie same założenie, jak teoria [M]. Bo pewności przecięż nie mamy. Zresztą jak to świat mógł powstać xD Samo to stwierdzenie jest dla mnie conajmniej nie do ogarnięcia.

[M]aniek

Od: 2003-10-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2007-07-28 23:33:07

Kiedyś jak nie miałem Internetu w domu, to myślałem, że jak mi go założą, będę siedział cały dzień na czacie onetu... Gdy już założyli... NIGDY tam nie wszedłem, ani razu =D

Do DOOMera: Właśnie cały problem polega na tym, co decyduje o tym, że 99% wybierze tak a 1% inaczej (nie zawsze rozkład procentów musi być taki). Decyduje o tym jego poprzednie doświadczenie, wartości jakie zakorzeniło w nim życie, cele jakie sobie postawił. Dlaczego ktoś zabija? Trudno nam to pojąć, ale prawdopodobnie będąc na jego miejscu zrobilibyśmy to samo. Człowiek zawsze chce dobrze, tylko że to słowo "dobrze", ma nieskończenie wiele znaczeń. Jeżeli tak nie jest i rzeczywiście mamy wolną wolę, to co jest przyczyną tego jacy jesteśmy? Na początku każdy rodzi się taki sam, dopiero pod wpływem otoczenia kształtuje sam siebie. Rzeczywiście, nie ważne jak długo byśmy dyskutowali, nie uda nam się uzyskać zadowalających odpowiedzi. Za to wiem jedno: cudownie jest żyć i móc się nad tym zastanawiać :)

Do Raula:
Co do nieskończoności. Nasz umysł ma z tym problemy, ponieważ żyjemy w warunkach, które te problemy stwarzają. Po pierwsze ktoś wymyślił czas. Bardzo sprytna i pomocna to koncepcja, czas jako coś odmierzanego przez zegar oczywiście istnieje. Jednak w rzeczywistości najprawdopodobniej nie może istnieć w znanej nam postaci liniowej. Łatwo to udowodnić patrząc na oś czasu.

początek (wielki wybuch, czy co tam chcesz) |-----MY----------------------------------------> nieskończoność

Taka koncepcja z perspektywy naszego pojmowania czasu nie ma sensu. Można przecież spytać, co było przed początkiem? Logiczne jest więc założyć, że nieskończoność jest po obu stronach osi.

nieskończoność <-----MY----------------------------------------> nieskończoność

Jeżeliby tak było, to nigdy nie moglibyśmy znaleźć się w naszym miejscu (tam gdzie na osi jest MY, gdyż zajęłoby to nam nieskończenie wiele czasu). To sprawia, że można śmiało zacząć myśleć nad innymi koncepcjami czasu. Jest jednak coś co ratuje liniowy czas. Jest nim to, że cała nieskończoność dzieje się w jednej chwili. Tak jak film nagrany na taśmie, wszystkie jego klatki już są, czekają jedynie na wyświetlenie.

Co do wszechświata: klik
A co jeżeli ta widzialna część wszechświata (na samym dole strony), zawierająca miliardy galaktyk, jest jedynie jego mikroskopijną częścią? Czy nie jest głupotą, zdając sobie sprawę z jego ogromu, zakładać że jesteśmy w nim sami?

PeterSchiff

Od: 2003-08-31

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2007-07-28 23:43:54

Mańku, bracie Pawuja: atak na WTC byl 11 wrzesnia 2001 roku, a nie 11 listopada :) 11 listopada tego roku to byly moje dwunaste urodziny. Czy pamietasz co wtedy robiles?

mises.org / marksdailyapple.com

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2007-07-28 23:51:09

"*A co jeżeli ta widzialna część wszechświata (na samym dole strony),

zawierająca miliardy galaktyk, jest jedynie jego mikroskopijną częścią?

Czy nie jest głupotą, zdając sobie sprawę z jego ogromu, zakładać że

jesteśmy w nim sami?*"
co do tej mikroskopijności wszechświata, to ta teoria fajnie była ukazana w M.I.B pamiętacie, jak tam była przedstawiona galaktyka? :D a co do życia poza ziemią, jestem przekonany, że gdzieś takowe istnieje. To by wynikało z prostego rachunku prawdopodobieństwa. Jednak może być one w supełnie innej formie, niż sobie wyobrażamy.
ide spać, n8.

[M]aniek

Od: 2003-10-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2007-07-28 23:54:19

Cytat z posta - autor: [przodownik pracy](%E2%80%99?page=users&run=details&id=1751%E2%80%99)
>
> Się tak składa sie, że całe zło na świecie i inne takie można wytłumaczyć idąc w innym kierunku -- braku jakiegokolwiek boga. Teorie dotyczące reinkarnacji uważam za raczej mało sensowne -- jaka liczba dusz istnieje? Czy potrafią się mnożyć? Jak wytłumaczyć zmieniający się rozmiar populacji? Wszechświat powstał 13.7 miliardów lat temu, ludzie żyją na nim raptem od kilku tysięcy lat -- co dusze robiły wcześniej? Czekały? A co przodkami ludzi -- też mieli duszę? Jak bardzo skomplikowana musi być forma życia, aby miała duszę?
>
>
>
>

Bóg, jako stary siwy pan z kijem, rzeczywiście nie istnieje. To co sprawiło że istniejemy, że cokolwiek istnieje, ta siła, ten duch, który do tego doprowadził jest dla mnie Bogiem.

Jaka liczba dusz istnieje? W gruncie rzeczy tylko jedna, podzieliła się na części w określonym celu (oczywiście mówię tu w kontekście tej teorii, nie stwierdzam, że to na pewno jest prawda, to jedna z możliwości). Ile jest tych części? Tego nie wiem, możliwe że tyle ile w danym momencie potrzeba. Możliwe, że jest ich nieskończenie wiele.

Zmieniający się rozmiar populacji, pytasz jak to wytłumaczyć? Bardzo prosto, NIE JESTEŚMY SAMI WE WSZECHŚWIECIE, są tysiące, miliony światów. Nie tylko na Ziemi można inkarnować, o czym pisałem w swoim poście.

Co dusze robiły wcześniej? Odpowiedź jest taka sama, żyły na innych planetach. A dodatkowo w moim kolejnym poście o czasie napisałem, że być może wieczność dzieje się w jednej chwili. Zgodnie z tym dusze nie musiały więc czekać. Możliwe, że następne moje życie będzie nie w przyszłości, lecz w przeszłości (zakładając, że reinkarnacja rzeczywiście istnieje).

Jak bardzo skomplikowana musi być forma życia by miała duszę?
Prawdopodobnie dusza wybiera takie życie, jakie pozwoli jej się najbardziej rozwinąć. Być może na początku rozwoju najlepsza jest forma zwierzęcia, gdyż ograniczone możliwości są wtedy plusem. To tylko dywagacje. Teraz napiszę coś ciekawego. Gdyby udało nam się stworzyć sztuczną inteligencję i umieścić ją w jakimś robocie, to jest prawdopodobne, że jakaś dusza mogłaby obrać taki twór na miejsce swojego tymczasowego pobytu. Bo przecież, czym my różnilibyśmy się od tego robota? Jedynie materiałem, z jakiego nas zbudowano i sposobem budowy (ciąża, narodziny etc.).

Nie twierdzę, że reinkarnacja na pewno istnieje. Uważam, że jest to bardzo prawdopodobne, osoby które potrzebują dowodów mają je. Są nimi małe dzieci, które pamiętają swoje poprzednie wcielenia. Ilość tych dzieci wprawia w SZOK, wystarczy poszukać, są to historie, które przyprawiają o dreszcze. Bo przecież dziecko, które dopiero co zaczęło mówić, nie jest jeszcze zdolne do kłamstwa...

Cytat z posta - autor: [mj23_one_and_only](%E2%80%99?page=users&run=details&id=7158%E2%80%99)
>
> Mańku, bracie Pawuja: atak na WTC byl 11 wrzesnia 2001 roku, a nie 11 listopada :) 11 listopada tego roku to byly moje dwunaste urodziny. Czy pamietasz co wtedy robiles?
>

Dzięki za sprostowanie, wiem, że 11 września, ale jakoś tak mi się machnęło :*

sepuq

Od: 2007-03-10

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2007-07-29 00:57:31

Przyznam, ze temat mnie zaciekawil. Poszukalem troche tych historii zwiazanych z reinkarnacja. Znalazlem m.in. cos takiego:

"..*choćby ten mieszkaniec Szczecina,

który pamiętał moment rozstrzelania podczas Powstania

Warszawskiego i na którego klatce piersiowej od dziecka

są blizny po kulach*..."
...schism, chyba poczytam wiecej na ten temat ...

Left are the kings of the carnival creation, carrying out of the echoes of the fallen

eng

Od: 2002-05-09

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2007-07-29 08:22:49

Cytat z posta - autor: [[M]aniek](%E2%80%99?page=users&run=details&id=7748%E2%80%99)
>
>
>
>
>
>
> Co do wszechświata: klik
>
>
>
> A co jeżeli ta widzialna część wszechświata (na samym dole strony), zawierająca miliardy galaktyk, jest jedynie jego mikroskopijną częścią? Czy nie jest głupotą, zdając sobie sprawę z jego ogromu, zakładać że jesteśmy w nim sami?
>

Podpisuje sie pod tym wszystkimi konczynami !

Czlowiek pochodzi o malpy, minister i jego tatus- nie! (c) M. Daniec

Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...

» yt

[M]aniek

Od: 2003-10-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2007-07-29 09:58:10

eng, gdzie można znaleźć ten skecz Dańca, którego fragment zacytowałeś? Czy to może nie skecz, ale jakaś wypowiedź zwykła?

eng

Od: 2002-05-09

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2007-07-29 11:06:27

Wczoraj na zywo to powiedzial @ kabarecie z Koszalina.
Ogolnie wyszydzal cala scene polityczna i sytuacje w kraju :]

Pewnie za niedlugo bedzie @ necie ten jego wystep.

Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...

» yt

^M^

Od: 2002-08-26

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2007-07-29 11:19:54

r3v_sepuq napisał:

>
> Przyznam, ze temat mnie zaciekawil. Poszukalem troche tych historii zwiazanych z reinkarnacja.
>
>
Ehh, polecam raczej The Tibetan Book of the Dead (dokument) Kundun (na faktach autentycznych, historia Dalajlamy), a jeśli generalnie chcielibyście się dowiedzieć czegoś o kulturze Tybetu - Light At The Edge Of The World - Himalayas, Science Of The Mind z serii National Geographic.
hf

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager

eng

Od: 2002-05-09

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2007-07-29 19:19:41

Jezeli moge Ci doradzic raul na przyszlosc.
To zebys dawal zdjecia przedmiotu + zaznaczal opcje miniaturki przy aukcji.
Ludzie sa z reguly wzrokowcami i musza wiedziec (widziec) co kupuja.
Ja np nie odwazylbym sie kupic plyty glownej, nie widzac jej zdjecia.

Ludzie czesto omijaja aukcje, w ktorych nie ma zdjecia. Im mniej odwiedzajacych tym hipotetycznie o wiele mniejsza cena koncowa. ;p

Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...

» yt

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2007-07-29 19:48:03

racja, ale powiem Ci, że @#$% to allegro. Tak zdzierają kasę za prowizje, że się w pale nie mieści. Nie będę im już więcej bulil tyle. Kiedys jak sprzedałem kompa i troche dojebałem polepszaczy to zapłaciłem 100zł. Teraz sprzedałem pare rzeczy bez rzadnych dodatków (pogrubienie 1 chyba) i już mam nabite 20 pare złoty. Sqrwysyny zdzierają % od tego za ile sprzedasz. Nie rozumiem czemu wszyscy jak jeden mąż nie pokażą srodkowego palca monopoliście i nie przeniosą się na ebay.

btw. az mi zal dupe sciska jak widze, za ile oddam tą kartę. sprzedawałem jeszcze proca, ram i mobo. byłem pewny, że na 100% karta pojdzie najpredzej i najlepiej, bo to w sumie unikat. a tu tamte czesci poszły znacznie powyzej oczekiwan a ta karcioszka słabo. lamerka pewnie nie wie nawet co to za karta i omijają.

eng

Od: 2002-05-09

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2007-07-29 20:46:41

No fakt. Trzepia kase i to spora na wszystkim. Pamietam czasy, gdy allegro bylo zupelnie darmowe :)

Mogles powiedziec znajomym aby Ci troszke podbili aukcje (taki myx nalezy stosowac rozwaznie, gdyz wsrod licytujacych moze byc ktos niemily i zrobi donosik), zawsze jak jest wiecej licytujacyh, totez bedzie coraz wiecej nowych potencjalnych kupcow, ktorzy beda zainteresowani.

Tak czy siak zrobienie miniaturki to tylko 50 groszy a warto. Nie oplaca sie korzystac z autouploadera fotek z allegro, bo po co ? Mozna przeciez podlinkowac swoje z serwera.
Jeszcze jedno.
Jezeli wystawiasz przedmiot o 10 godzinie rano to raczej przez taka pore rowniez stracisz potencjalnych licytujacych. Musisz wziac poprawke na fakt, ze nie kazdy w robocie ma komputer z dostepem do netu. Ja tam sie staram wystawiac przedmioty (planowac wystawienie) pod wieczor, gdy juz wiekszosc ludzi jest w domu.

Druga sprawa, ze takich jak ja jest miliony i czasami np o 19, 20 czy 21 niemozliwe jest wystawienie przedmiotu (za duzo zaplanowanych wystawien = podzapytan do bazy, wpisow. Inaczej mowiac wszystko by sie rozsypalo w drobny mak. Dlatego oni nanosza limity wystawien) a za pozne wystawienie tez nie jest za dobre, bo kto ci bedzie czekal do 24 np jak zalozmy musi wstac to 6.00 aby zdazyc do pracy.

Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...

» yt

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2007-07-29 21:00:09

dobra, olać. ostatni raz tam sprzedaje (jaaasneee). :P ps. Dudek już kontuzja xDDDDDDDDDDDDD

eng

Od: 2002-05-09

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2007-07-29 21:11:54

A zapowiadalo sie tak pieknie :}
Oby tylko to bylo jakies lekkie naciagniecie.

Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...

» yt

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2007-07-29 21:15:45

eng odpisał byś czy chcesz w koncu sport, czy muzyke. 2 Ci nie dam, bo jest tu jeszcze paru ludzi, co się także nadają. wiec musze byc sprawiedliwy.