Dzisiaj była informatyka i przyznam się, że najchętniej zbluzgałbym tego, kto pisał arkusze. O ile pierwszy jeszcze dało się napisać (3 zadanka, 1-e w miarę łatwe, 3-e to samo, wystarczyło tylko w klucz utrafić jak na polskim), jedynie drugie zadanie miało kosmiczną końcówkę. Pierwsze punkty tego zadania to jeszcze były w miarę, ale w ostatnim to nie wiadomo było, o co chodzi. Jakieś wywołania funkcji trzeba było pisać, szacunkowo gdzieś kilkadziesiąt tego mi wychodziło - nie nabazgrałem jednak, bo czasu nie starczyło :f I tak było bez sensu :|
Najbardziej mam ochotę zjechać kogo trzeba za drugi arkusz. O ile to, co było oczywiste, czyli programowanie (luzik normalnie), Excel i baza danych jeszcze się dało napisać, o tyle niesamowicie napsuli przy jakichś tam raportach, które ponoć są o tyle ważne, że bez nich ponoć zadania nie są uznawane x_x. A było tam tak fajnie, że nie wiadomo było, jakiego typu mają być (proponowali chociażby wsadzić wykres do dokumentu tekstowego - chyba w ASCII, dziękuję [](//htmlarea/images/smiles/1.gif) ), co mają zawierać i co tam pisać. Większość czasu myślałem, jak to należy zrozumieć zamiast robić właściwe zadania [](//htmlarea/images/smiles/9.gif).
Dobra, tyle na razie, próbuję wziąść się za fizykę :f
[](//htmlarea/images/smiles/3.gif)