największa głupota to mi sie dzis przytrafiła, normalnie poszedłem do szkoły na fazie!!
quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku
Zarejestruj się w celu uczestniczenia w życiu serwisu, posiadanie konta pozwoli Ci na:
największa głupota to mi sie dzis przytrafiła, normalnie poszedłem do szkoły na fazie!!
born to commit suicide
moi koledzy z rownoleglej klasy [A] pili dzis patyka na hali w szkole :P
> największa głupota to mi sie dzis przytrafiła, normalnie poszedłem do szkoły na fazie!!
Dużo się nauczyłeś? :P
tylko tyle, [green]ze alkohol szkodzi zdrowiu[/color][11]
born to commit suicide
> największa głupota to mi sie dzis przytrafiła, normalnie poszedłem do szkoły na fazie!!
Mnie kiedyś woźny przyłapał na picu wódki ale jakoś się z nim dogadałem ;-)
Do szkoły na tablecie i jednym bliźniaku (hoffman to to niebył) ale korbeczki widoczne:)
Born in Auschwitz
temat moze i fajny, mozna sie posmiac, ale z czego ? z ludzikiej glupoty?
wlasnie wrocilem z kilkudniowego biwaku, ktory poprzedzala 18 kumpla, jako ze malo pilem, moglem troche poobserwowac , co tu duzo mowic, to jest zalosne, patrzec jak ludzie robia z siebie idiotow, jedni traca calkowity kontakt z otaczajacycym swiatem, inni zaczynaja demolowac, czy tez staja sie agresywni wstosunku do bab, zreszta one nie sa wcale lepsze, jedne rozbieraja sie bez proszenia, a po uslyszeniu spier.dalaj ida do pierwszego z brzegu, spia w kiblu z glowa na muszli, zarzyguja sobie spiwor, niektorzy siedza zmuleni i opowiadaja ledwo zrozumialym belkotem jakies nietrzymajace sie sensu refleksie
najlepsze jest to, ze kazdy probuje wmowic, ze nie jest pijany, a ledwo co trzyma sie na nogach :/
szczyt wszytskiego to mieszanka wóda+ziola, takiemu, to juz mozna wmowic, co tylko zechcesz, wypije wszystko, najgorsze syfy, chocby wczoraj, a moze reaczej dzis w nocy, jednego wkrecilismy, ze go oblazly mrowki, zaczal sie rozbierac i drapac, innemu powiedzielismy, ze wychowawca schowal w swoim pokoju krojone browary, oczywiscie poszedl ich szukac, jeszcze inny po grze w wojnie ktora trawala okolo 55min, probowal przez nastepna godzine rozjechac w w gzre komputerowaj nauczycielke od niemca
niby wszytsko dla ludzi, ale co kiedy ludize zachowuja sie jak zwierzeta?
dziwny jest ten świat
This place hasn’t seen any action for decades, unfortunately neither have I.
i to jest w alkoholu najlepsze... :P ( ale trzeba miec umiar, i jest zajeb.iscie)
A co do alkoholu - poranne zwały , kto tego nie zna ? I powiem wam nawet że z samego rana jak zostaje te kilka osób to pomimo że trampek w mordzie i kac męczą to jednak jaja są konkretne - pamiętam jak toczyliśmy sie w trzech z 18\'stki kumpla. Z rana kolega bawił się kiepami pływającymi w salaterce , ja szukałem za to kiepów w cukierniczce ( znalazłem chyba z 6 ) potem chwiejnym krokiem ruszylismy w strone domów ale tak jak mówie nie mogłem przestać się śmiać :D
Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.
Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.
> temat moze i fajny, mozna sie posmiac, ale z czego ? z ludzikiej glupoty?
>
> wlasnie wrocilem z kilkudniowego biwaku, ktory poprzedzala 18 kumpla, jako ze malo pilem, moglem troche poobserwowac , co tu duzo mowic, to jest zalosne, patrzec jak ludzie robia z siebie idiotow, jedni traca calkowity kontakt z otaczajacycym swiatem, inni zaczynaja demolowac, czy tez staja sie agresywni wstosunku do bab, zreszta one nie sa wcale lepsze, jedne rozbieraja sie bez proszenia, a po uslyszeniu spier.dalaj ida do pierwszego z brzegu, spia w kiblu z glowa na muszli, zarzyguja sobie spiwor, niektorzy siedza zmuleni i opowiadaja ledwo zrozumialym belkotem jakies nietrzymajace sie sensu refleksie
>
> najlepsze jest to, ze kazdy probuje wmowic, ze nie jest pijany, a ledwo co trzyma sie na nogach :/
>
> szczyt wszytskiego to mieszanka wóda+ziola, takiemu, to juz mozna wmowic, co tylko zechcesz, wypije wszystko, najgorsze syfy, chocby wczoraj, a moze reaczej dzis w nocy, jednego wkrecilismy, ze go oblazly mrowki, zaczal sie rozbierac i drapac, innemu powiedzielismy, ze wychowawca schowal w swoim pokoju krojone browary, oczywiscie poszedl ich szukac, jeszcze inny po grze w wojnie ktora trawala okolo 55min, probowal przez nastepna godzine rozjechac w w gzre komputerowaj nauczycielke od niemca
>
> niby wszytsko dla ludzi, ale co kiedy ludize zachowuja sie jak zwierzeta?
Życie jest jedno.
I znowu starcy zasiedli w dwóch fotelach. Jeden zaczął zazdrościć życia drugiemu.
Born in Auschwitz
kumpel zdal fartem bo mial 13 zagrozen to poszlismy do szkolnego bufetu i obalilismy 1l :] nikt sie nie spruł...:D
a najglupsza..hmmm...moj brat z kumplami jak sie napruli to przebiegli przez wies nago , ludzie pozniej mowili ze to byla jakas banda satanistow :P
trzymaj sie kupy bo kupy nikt nie ruszy
hahaha nie moge z tej foty tego kolesia :ASD ten to mial banie :ASD
Rap po godzinach i looz ponad wszystkim!
Właśnie jestem naprany - jak kumple mi powiedzą co robiłem w nocy to coś tu napewno znowu napisze :P
Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.
Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.
Kiedyś nieźle wstawiony wyszłem sie przejść z kumplem gdy wracaliśmy weszlismy do innego domu i zastanawialiśmy sie czemu tu tak cicho, siedliśmy na kanapie załączyli TV i wtedy wszedł mieszkaniec domu z kolacją był w niezłym szoku ale po krótkiej rozmowie dostał od nas browara i zapomniał o incydencie :D
100% Quakeocholic :)
GG: 7731568
Email: freezq3@o2.pl
ehh 4lko ja ci raczej nie przypomne :D
pamiętam że cheftałeś mając łeb niecałe pół metra od ogniska...
ja pamiętam, że postanowiłem pobiegać sobie po łące jak czerwony kapturek z koszykiem, co prawda daleko nie zabiegłem bo skończyło się to glebą w trwie :D
(wsałem). I tem poranny opis na GG :]
[red] [/color]\"Śpike najhebany :D\"
no comment :D
> [red] [/color]\"Śpike najhebany :D\"
>
>
> no comment :D
hehe =D ja znam jednego typa który grał na totalnej bombie ze mną 1vs1 i po drugiej mapce zasnął na klawiaturze, ale wczesniej gadal texty w stylu: \'ale te rakiety zapierdalają!\'.
całe kurwa życie z wariatami...
Ja na ostatnim biwaku miałem jakiegoś schiza, że ze wszystkiego się śmiałem(po alkoholu). Śmiałem się z kumpla jak zdychał w kiblu i z auroxa, jak po tym jak go obudziłem zachciało mu się hafta, normalnie ze wszystkiego. Leli mnie po mordzie non stop, a ja się śmiałem :D. Przestali mnie lać to dalej się śmiałem :D.
Normalnie pierwszy raz tak miałem, bo wcześniej po alkoholu to raczej płakałem :D.
Ale tak to za bardzo nie odpierdalam śmiesznych rzeczy ;/. Takim zonkiem było dla mnie jak się dowiedziałem, że po bibie koleżanki niosły mnie przez połowę miasta, a ja kolanami sunąłem po ziemi. Jakby mnie wtedy ktoś zobaczył to lol :D.
Pamiętam, że jak tamtego wieczoru wróciłem do domu to wcisnąłem starszym kita, że mielismy browca na 3 ;D.
Albo kolega się najebał i złapał zgona, to mówi do koleżanki(takiej przy kości, ~80 kg):
\"Anka weź się na mnie połóż, bo mi zimno\"
Myślałem, że jebne, bo jakby ona się na nim położyła to bez kitu, chyba by nie mógł oddychać :D.
Jak mustangi kurwa, jak mustangi!
PROSTO.
Heh no Szczawson , Sowe juz troche znam ;) i tez w mieszkałeś w OSW . A tak własciwie to tamtą noc pamiętam , kumpel debil wlał benzyny do ognia i mi sie prawie spodnie zajeły jak siedziałem najebany.
Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.
Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.
gosti i olokkm twierdzą, że w toronto (toruń) kładłem sobie chleb na głowę.. hmm
SAPIENTIA PRIMA STULTITIA CARUISSE
Na mazurach wyciagnelismy jakiej panny z namiotow i zaczelismy bajerowac, rano jak sie jasno zrobilo troche bardziej i wytrzezwielismy odrobine to przestraszylismy sie jak zobaczylismy te smoki [11] W furii kumpel wbiegl im w namiot i caly wpizdu rozjebal (a byl taki duzy na 6 osob) [28]
ja kiedyś z kumplem piliśmy to co nam zostało z sylwestra. Było tego w cholere dużo. Tak siedzimy siedzimy, pijemy. \"Nic nie wchodzi!\" \"to polewaj\". I tak opróżniliśmy wszystko co było. Nie czuliśmy się pijani... do momentu aż wstaliśmy :D. Potem to już dosłownie nie pamiętam połowy wieczoru. Pojawiałem się na losowo wybranych punktach osiedla odzyskując świadomość raz po raz. Największy wylew mam z tego jak usnąłem na przeciwko Izby Wytrzeźwień :D.
"potem poszedłem poszukać czegoś do żarcia, co mi się nie udało, bo wyłączyłem telewizor"
Hmm jesli chodzi o moja \"krwawa\" historie pijanstwa to bylo ich kilka z czego jedna szczegolnie dobra.
Razem z kolega pojechalismy do kolezanek , studentek , Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Bawilismy razem z nimi u nich w mieszkaniu przy oczywiscie dosc duzej ilosci alkocholu. kolega z racji tego zeprosto po pracy pojechal ze mna , szybciej padl na lozko obok jednej z kolezanek. Widzac jego placy wpadlem na :madry\" pomysl pobawienia sie w picasso markerem. Napisalem mu na plecach pare ciekawych zwrotow itd .. wszystko lajt.
Nastepnego ranka wstalismy , zapomnielismy o wyczynie i wyszlismy na szybkiego na zajecia z kolega.
To byl najwiekszy blad jaki moglem zrobic. Otoz nad ranem kolezanki i moj kumpel uzadzili sobie na mojej spiacej twarzy konkurs makijazu 3 kolorami markera. Ja przed wyjsciem nie spojrzalem w lustro i reszty domyslacie sie sami ... wygladalem jak CLOWN i dopiero po przejsciu okolo 400 m popatrzylem w szybe sklepu i sie zobaczylem - twtedy rozumialem paniczny smiech kazdego przechodnia na moj widok. Biegiem do lasek i do lazienki .. ehh .. dobrze ze to nie bylo u mnie w miescie !!!!