Zombie Strippers (2008)
Tragiczny film. Nie byłem w stanie oglądnąć tego crapu w całości, przewijałem po prostu po kawałku to coś. Rzecz polega na tym, że pewna striptizerka zostaje pokąsana przez zombiaka i sama staje się zombie. Tłum napalonych kolesi jednak nic sobie z tego nie robi i jeszcze hojniej wynagradza występy pięknej pani zombie. Dlatego też reszta striptizerek postanawia też dać się pogryźć przez zombiaki, itp. Poza tym, że z każdą chwilą panie 'pasztecieją' mamy tutaj coraz to gorsze pomysły (odgryzanie penisa, rozwalanie gołymi rękami czaszki na różne sposoby + wyjadanie flaków) i nawet obecność kurwiszona w postaci Jenny Jameson na nic się zdaje.
Słowem - dno totalne, gorszego badziewia nie widziałem w życiu, szkoda straconego czasu na ściąganie tego ścierwa jak i na oglądanie go. Omijać z daleka...
EDIT: i żeby nie było - nawet jak na film klasy B (jak ktoś zechce go tak potraktować) to cała historyjka jak i wykonanie są żenujące
EDIT2: aha i może spłyciłem nieco opis fabuły, może umknął mi jakiś ważny wątek tej historii, ale po tym co zobaczyłem dalej wszystkie przesłanki bohaterów tego dzieła przestały mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Grunt, żeby było perwersyjnie, krwawo i bez sensu. No i obowiązkowo - wyjadanie mózgu. To przecież takie świeże i interesujące, blah :/