PLQL i pierwsze poważne problemy
Polska liga quake live może przypominać PZPN, pełna afer i oskarżeń. Trzymając się zasady: "Niema dobrego turnieju bez problemów", spotykamy się z pierwszymi poważnymi sprzeczkami w PLQL.
Wydaję się, że wszystko zaczyna się od oskarżeń kierowanych do gracza o nicku Fenol. Zarzuty dotyczą nieczystej gry, a konkretniej tego, że to nie Fenol siedział przed klawiaturą, tylko jego kolega o znacznie większym skillu. Pewnie sprawa uszła by na sucho gdyby nie to, że ów kolega rónież bierze udział w rozgrywkach PLQL. Od tego momentu sypie się lawina wzajemnych oskarżeń, bo każdy chcę ujawnienia nicku gracza, który pomagał Fenolowi wyjść z grupy. Nasz bohater afery nie przyznaje się do winy, a cały ciężar zrzuca na gracza
1o1 pisząc: "Głównym powodem jest to 1o1 ktory sie najnowmalniej mśći on wie za co". Po krótkiej wymianie ciosów wyłaniamy imię bliskiego przyjaciela Fenola, który rzekomo mu pomagał, a jest nim
Blanka. Sprawa wygląda poważnie, ponieważ organizator całej ligi, Tomasz "Festival" Stankiewicz informuje: "teraz przegioles i zapomnij o nastepnej edycji a moze nie tyle co nastepnej edycji a tym ze w niej zagrasz". Ostatnie słowa były kierowane do 1o1 po tym jak ów gracz zarzucił Tomaszowi, że nie ukarał Blanki dlatego, że jest jego kologą. Festival postanowił usunąć Fenola z PLQL, a Blanka został ukarany ujemnymi punktami i sam zrezygnował z udziału w lidze.
Osobiście mam tylko nadzieję, że cały ten konflikt zostanie zażegnany, a winni zostaną surowo i bezstronnie ukarani. Szkoda niszczyć tak piękne widowisko, które ma wyłonić najlepszego polskiego gracza Quake Live beta.