Mav’ napisał:_
> MetalMaind napisał:
>
>
> > Albert Hofmann. Użyjcie wikipedi i dowiedzcie się, że argumenty przeciw @#$% wam trafił. Poza tym , w świecie z legalnym alkoholem i papierosami bycie anty na trawke to tylko przejaw hipokryzji....
>
>
> Naprawdę? To ciekawe dlaczego to jest jeszcze nielegalne.
>
> To tak jakbym Ci podał teorie Rudolfa Arnheima nt. teorii filmu, ale nie przedstawił Ci tego, jak 40 lat później ocenił je David Bordwell. Nie wiesz o czym mówię? A przecież to takie znane - podstawy narracji! ;)
Niezupelnie, Mav. Wiecej ludzi wie kto to Hofmann mimo wszystko ;p. Poza tym daj juz Pan spokoj z ta swoja toria filmu, nie masz juz innych przedmiotow na studiach :D ?
Metalmaind, bredzisz - kwas nie jest zadnym przykladem i ma sie nijak do jointow. Niby odblokowuje pewne rejony mozgu, ale ma rozne dzialanie na roznych ludzi. Niektorzy dzieki niemu tworza niesamowite rzeczy w tej czy innej dziedzinie, a innych wypierdala na 3 dni z pokazna lista skutkow ubocznych.
Poza tym nie bierzesz pod uwage jednej rzeczy - jesli istnialoby prawne przyzwolenie na jointy, w naszym kraju predzej czy pozniej skonczyloby sie tak jak z alkoholem i petami dla nieletnich. Niby nie wolno ale nie zaszkodzi. Roznica polega na tym, ze jak gowniarz sie ochleje i spali przy tym pare fajek to na drugi dzien mu sie odechciewa przynajmniej na jakis czas. Inna sprawa jest taka, ze jak smarkacz jest pijany to bez problemu kazdy rodzic to wyczuje i mozna jakos reagowac. Z paleniem czy innymi narkotykami jest zupelnie inaczej, a jak dzieciak sie za takie rzeczy wezmie nie znajac umiaru (co jest dosc oczywiste) to konsekwencje po paru latach sa powazne.
Legalizacja miekkich narkotykow powiadasz ? Przyklad z sufitu: jak przedawkujesz alkohol, to zwykle sie porzygasz, pocierpisz z dzien i jest ok. Jak przedawkujesz np. "miekka i nieszkodliwa" amfetamine to moze sie to skonczyc zapascia. I nie trzeba cpac latami. Moze byc pierwszy, drugi, albo setny raz. Jest to totalnie obojetne. Prawda jest taka ze narkotyki w duzo wiekszym stopniu obciazaja organizm niz inne uzywki w takiej samej jednostce czasu. Ryje mozg na pewno w duzo wiekszym tempie niz alkohol.
Umiar powiadasz ? To kiedy koles, ktory cpa powie sobie ze ma dosc ? Jak przestanie mu stawac czy jak mu zupelnie odjebie ? O ile pierwsze raczej zauwazy, to z drugim jest juz problem bo ciezko zdiagnozowac siebie jako np. schizofrenika z przepalonym mozgiem.
Takze ryzyko przynajmniej 3-letnich zawiasow za posiadanie, w najgorszym wypadku ogranicza czestotliwosc spozycia u niedzielnych palaczy.