Cytat z posta - autor: nismo
> Cytat z posta - autor: El-Mo
> > praca w kopalni to podobno 4tyś na rękę minimum i w roku samych dodatków jest 13tyś, nie dziw wiec że im nie chce się tracić pracy (nawet jak ciężka).
>
>
>
>
> Hmmm, ale u mnie w pracy nie zarabia się 4k, ani 3, ani nawet 2 :D Ale też wątpie żebym mógł porównać tą prace z pracą w kopalni, w kopalni napewno jest ciężej. Tylko że w większym zakładzie produkującym to samo co u mnie wynagrodzenie to w zależności od starzu:
>
>
>
>
> Młody do 1 rok pracy- 2200pln.
>
>
> Stary robol- 2700 pln
>
>
> I też przy pracy 4 brygadowej, ale wszystkie dodatki, dodatkowe wolne itp im się należą, a u mnie jakoś nie :/
>
>
> A wypłata za tą samą robote to... Uwaga 1600pln :D do kwietnia bierzącego roku mieliśmy wypłate 1330pln a za to to ledwo się ciągło... A napierdalam cały dzień worki po 25kg na palety :( Takie są uroki małej miejscowości,
Akurat kiedys pracowalem fizycznie (krotko przez 3 miesiace wakacji) na magazynie w hurtowni chemiczno-gospodarczej za kilkaset zl i jedyne co moge doradzic to przy schylaniu schodz uginajac kolana, majac wyprostowane plecy i dzwigasz wowczas nogami a nie kregoslupem :) Przy okazji wyrabiaja Ci sie miesnie na udach i odciazasz kregoslup... Cos na styl dzwigania ciezarow przez ciezarowcow, tylko nie probuj robic rwania.
Generalnie nie zaliczam sie do typow, ktorzy by narzekali na swoj los i uwazam, ze nawet fizyczna praca daje profity, bo uczy pokory i szacunku do kasy. Tylko czasami ma sie dosc. Ahoj:)
Ja jestem zdania, ze gornicy czasami tez troche przeszkadzaja. Owszem Ci co fedruja maja dosc czesto ciezka prace i bardzo niebezpieczna, bo w naszych kopalniach oszukuje sie metanomierze i jest zagrozenie wybuchem np. pylu weglowego, co dosc czesto sie zdarza, pomiajac fakt, ze moze Ci spasc cos na leb i nawet tego nie zobaczysz. Pomijam fakt, ze jest goraco.
Tym niemniej znam wiele osob, ktore w pracy na dole po prostu walili wódę i takich juz szanuje troche mniej. Nie podobalo mi sie rowniez to, ze gornicy rzadali podwyzki, kiedy to wiele osob tracilo robote i to za sporo marniejsze pieniadze niz 2 tys zl.
Nie podoba mi sie to, ze wlodarze w kopalniach to nieroby, ktorzy z reguly sa skorumpowani i powinni nalezec do klubu aa, za ilosc wypitego alkoholu w biurach. Praca gornika jest niebezpieczna i ciezka ale w porownaniu z innymi zawodami nie maja az tak zle. Pensja w miare, mozliwosc awansu, bony zywnosciowe, dofinansowania do wczasow, 13 pensje, barborki, emerytura po 25 latach i niektore przywileje i ciagle malo... Nie podoba mi sie to, ze wielu moich znajomych aby dostac etat musialo wybulic 10 tys zl lapowki...
Moim zdaniem to dosc sporo a chca jeszcze wiecej. To, ze praca jest dosc ciezka to jest bezapelacyjne ale w naszym pieknym kraju nie tylko gornicy ciezko pracuja. W sumie ludzie z zewnatrz moga nie zrozumiec tego, jak jest na dole ale wydaje mi sie, ze sami gornicy tez nie widza, ze niektorzy sa w podobnej sytuacji - bakajac w robocie i maja o wiele gorzej finansowo. Egoizm zbiorowy, istneije takie cos?
Tylko tak jak wspomnialem fedrowac bym nie poszedl z racji utraty zdrowia/ zycia a nie ciezkiej pracy, bo tej takowej sie nie boje:P