ORG

quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku



Wersja: Jasna / Ciemna

Ciekawe #15

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2012-09-19 10:52:44

l1nk bo wszystko zmierza w tym kierunku :) Za 5 lat pewnie dotykowe panele będą już tak popularne, że urządzenia wskazujące zaczną odchodzić do lamusa. A win8 wiąże ze sobą jeszcze zarówno wersję środowiska "klikowego" z wersją typograficzną. Kolejny system MS może już znacznie bardziej iść w kierunku tego drugiego.
edit: ciekawa i banalna funkcja win8, której zawsze mi brakowało :) podwójne kliknięcie obrazu dysku powoduje jego automatyczne zamontowanie jako nowy napęd wirtualny :) prawy+eject odmontowanie i usuniecie napędu natychmiastowo.

null

Od: 2003-09-22

Ranga: Rocket Rider

Dodano dnia: 2012-09-19 13:10:35

RauL napisał:
> @ null no zależy do czego kompa wykorzystujesz. Ja miałem i po 5-6 lat (nie pamiętam dokładnie) bez reinstalacji, czy przywracania obrazów XP, Viste chyba 3-4, Mandrake chyba ze 3, z czego średni uptime to było 2 miechy. Polecam win8 dla mid-endu szczególnie w rozumieniu, że nadaje się zarówno dla graczy, jak i do pracy, bo naczytałem się głupot, że ssie pałe a tu się okazuje całkiem przyjazny, szybki itp.
>
>
> A co do darmowych systemów unix-based, to mi już dawno przeszła fascynacja nimi, przynajmniej jako stacja do wszystkiego (jako stacja np. serverowa tylko unix np.). Ubuntu mogę przyrównać jak LOL w świecie moba, albo jak maniaplanet w świecie FPS :P Bardziej chujowego systemu (czyt. uproszczonego linuxa dla początkujących) nie widziałem. Miałem go z pol roku na dysku w celu obczajenia czym świat się tak zachwyca. No i porownanie do LOL-a chyba tutaj pasuje :) Łącznie miałem styczność z tymi systemami od... knoppixa, tak to był moj pierwszy :) Jeśli chcesz prawdziwego linuxa to zainstaluj mandrive, debiana, suse, redhata etc. w pełni konfigurowalny, a nie nadźgany gównem, które zamiast pomóc to tylko przeszkadza i utrudnia :)
>
> ps. zaznaczam takze, że jak ktoś ma licencje win7 to absolutnie nie proponuję przesiadki :) tylko w przypadku jak ktoś będzie stał przed wyborem systemu oryginalnego w przyszłości to warto win8 brać.
Oczywiscie mialem na mysli zastosowanie domowe. Chodzilo mi tylko o to, ze po 5ciu dniach raczej ciezko stwierdzic cokolwiek na temat systemu, a zacieszanie sie tym, ze system po 5ciu dniach uzytkowania sie nie wysypal swiadczy o renomie i jakosci produktu oraz wyobrazeniach/oczekiwaniach uzytkownikow.

Przy okazji nie rozumiem jednego stwierdzenia - "uproszczony linux dla poczatkujacych". Wedlug mnie to jest taki sam linux jak kazdy inny posiadajacy narzedzia automatyzujace pewne operacje, do ktorych nie wystarcza podwojne klikniecie na ikone. Co rozumiecie przez to, ze jest "nasrane", albo "nadzgane gownem" ?

PS. Z przyjemnoscia uzywam ubuntu + gnome-shell zarowno w domu, jak i w pracy z roznymi ciezkimi (czesto wybrednymi) aplikacjami firmowymi.
PS2. Latex > ol.

Xsi

Od: 2003-05-13

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2012-09-19 15:00:52

4lko napisał:
> Xsi napisał:
>
>
> > 4lko napisał:
> >
> >
> > > Inna rzecza jest, ze wg. mnie linux poza zastosowaniami specjalistycznymi typu serwer, klaster obliczeniowy etc. jest chuja warty jako platforma desktopowa dla szarego uzytkownika, ktoremu nie chce sie pierdolic ze sterownikami do gpu czy konfiguracja iptables.
> >
> >
> > imho zazwyczaj zwykły szary użytkownik nie potrzebuje gpu, ogranicza się do otworzenia przegladarki / wlaczenia muzyki. W takim przypadku unixy dla szaraków się sprawdzają.
> >
> >
> > btw Gentoo @#$%!
>
>
> Pewnie poszlo nieco do przodu, ale pamietam jak kilka lat temu stawialem wlasnie tego typu podstawowy desktop na ubuntu wlasnie. W porownaniu do windowsa paranoja na kolkach jezeli idzie o sterowniki i konfiguracje + niedojebany open office, chujowe odtwarzacze z amarokiem na czele, ze o berylu nie wspomne. Hitem bylo juz to, ze po 2 miesiacach nietykania systemu (pozostawionego w stanie idealnym), po wybraniu go z gruba po prostu caly sie wypierdolil :D.
>
> Mam swiadomosc, ze jak skompiluje sobie czlowiek wlasne jadro, to mozna zrobic najstabilniejszy system na swiecie, ale to nie sa manewry dla szaraka. Jako platforma desktopowa nie ma na windowsa chuja we wsi (a przynajmniej do niedawna tak bylo).
>
> Co nie zmienia faktu, ze jak zmienie kompa, to pewnie i dla sportu postawie sobie jakies distro ;p.
No zgadzam się ze jako desktop Windows jest najlepszy, nie ma tutaj zadnych watpliwosci. Poprostu obecne desktopy linuxowe sa juz tak zrobione, że standardowy uzytkownik jest w stanie go sam zainstalowac, bez zbednego pierdolenia i uzytkowac na najnizszym poziomie, czyli: sluchac muzyki, ogladac filmy, przegladac internet. Pomijamy granie, bo gracz nie jest moim zdaniem szarym uzytkownikiem, gdyż od samego poczatku wie że potrzebuje do tego windowsa :P

> -9287349274927492743973232987498743209743298743298709761969809619846918236498163294

Wiedzialem fraxon ze bedziesz jedyna osoba ktora zareaguje na to ;ddd. I dodam od razu ze nie znam freebsd ale i tak mi sie nie podoba ;ddd

r3v.DOOMer

Od: 2005-05-03

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2012-09-19 20:32:47

RauL napisał:
> (,,,)Za 5 lat pewnie dotykowe panele będą już tak popularne, że urządzenia wskazujące zaczną odchodzić do lamusa.(...)
To spróbuj jeździć paluchem po ekranie i narysować dokładnie plany jakiejkolwiek konstrukcji (most, dom, obwód elektryczny) albo pobawić się w grafika:) O ile graficznie może byłoby to do przełknięcia, to już żaden inżynier nie podpisze się pod projektem rysowanym palcem po szybie.

Min. dlatego nadal na studiach inżynierskich uczą rysunku technicznego, a jeszcze nie tak dawno temu wręcz nie wolno było jako finalnej wersji projektu używać wydruku komputerowego. Ten mógł stanowić uzupełnienie wersji rysowanej, ponieważ za rysowaną odpowiadał ten, który się pod tym podpisał. Za dokładność wydruku jeszcze nie tak dawno nikt nie chciał brać odpowiedzialności, a Ty mówisz o rysowaniu palcem:)

yac

Od: 2003-03-08

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2012-09-19 20:43:28

Gdzie jest zwątpienie, tam jest wolność.

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2012-09-19 20:48:02

r3v.DOOMer napisał:
> RauL napisał:
>
>
> > (,,,)Za 5 lat pewnie dotykowe panele będą już tak popularne, że urządzenia wskazujące zaczną odchodzić do lamusa.(...)
>
>
> To spróbuj jeździć paluchem po ekranie i narysować dokładnie plany jakiejkolwiek konstrukcji (most, dom, obwód elektryczny) albo pobawić się w grafika:) O ile graficznie może byłoby to do przełknięcia, to już żaden inżynier nie podpisze się pod projektem rysowanym palcem po szybie.
>
> Min. dlatego nadal na studiach inżynierskich uczą rysunku technicznego, a jeszcze nie tak dawno temu wręcz nie wolno było jako finalnej wersji projektu używać wydruku komputerowego. Ten mógł stanowić uzupełnienie wersji rysowanej, ponieważ za rysowaną odpowiadał ten, który się pod tym podpisał. Za dokładność wydruku jeszcze nie tak dawno nikt nie chciał brać odpowiedzialności, a Ty mówisz o rysowaniu palcem:)
...

no pomijając zastosowania specjalistyczne :P

4lko

Od: 2004-01-24

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2012-09-19 22:05:25

r3v.DOOMer napisał:
> Min. dlatego nadal na studiach inżynierskich uczą rysunku technicznego, a jeszcze nie tak dawno temu wręcz nie wolno było jako finalnej wersji projektu używać wydruku komputerowego. Ten mógł stanowić uzupełnienie wersji rysowanej, ponieważ za rysowaną odpowiadał ten, który się pod tym podpisał. Za dokładność wydruku jeszcze nie tak dawno nikt nie chciał brać odpowiedzialności, a Ty mówisz o rysowaniu palcem:)
Co jest totalnym debilizmem w dobie wszelkiej masci CADow czy innych SolidWorksow. Na szczescie nie mialem tych bzdur, tylko od razu wszystkie rysunki na wykreslnej robilem przy uzyciu CADa, natomiast masa wydzialow jeszcze sie pierdoli w kreski i jedyne co z tego jest, to lazenie i poprawianie projektow bo literka A jest napisana pod zlym katem. Kolejny z tych przedmiotow, ktory jest bo beton sie przy nim upiera.

Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.

Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2012-09-19 22:11:10

Ja musialem oddawac zarowno wersje w CAD-zie (plik, nie drukowane), jak i na zwyklym papierze technicznym. @#$% jak sobie przypomne ręczne rzutowanie silnika na kartce to mnie ciarki przechodzą (tzn. poszczególnych elementów, na myśl o całości na kartce to mi się aż słabo robi).

4lko

Od: 2004-01-24

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2012-09-19 22:12:37

RauL napisał:
> Ja musialem oddawac zarowno wersje w CAD-zie (plik, nie drukowane), jak i na zwyklym papierze technicznym. @#$% jak sobie przypomne ręczne rzutowanie silnika na kartce to mnie ciarki przechodzą.
Nom. Po prostu jeszcze nie slyszalem zdania, w ktorym byloby slowo "kreski" bez siarczystego "@#$%" chwile pozniej ;p.

Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.

Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.

r3v.DOOMer

Od: 2005-05-03

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2012-09-19 22:47:38

4lko napisał:
> Co jest totalnym debilizmem w dobie wszelkiej masci CADow czy innych SolidWorksow. Na szczescie nie mialem tych bzdur, tylko od razu wszystkie rysunki na wykreslnej robilem przy uzyciu CADa, natomiast masa wydzialow jeszcze sie pierdoli w kreski i jedyne co z tego jest, to lazenie i poprawianie projektow bo literka A jest napisana pod zlym katem. Kolejny z tych przedmiotow, ktory jest bo beton sie przy nim upiera.
Ale jeszcze nie tak dawno nikt nie mógł gwarantować, że taki rysunek będzie DOKŁADNIE taki, jak chciał projektant. Dopiero od jakiegoś czasu mamy taką gwarancję.

A co do kreski... Uwierz mi, że nie jest to debilizm. Jeśli ktoś potrafi w Cad-zie coś narysować, to chwała mu, ale to wcale nie musi oznaczać, że wie co rysuje. Znam ludzi po studiach technicznych, którzy nie potrafią w terenie wyznaczyć kwadratu jak nie mają specjalistycznego sprzętu. Tego właśnie uczy ta przeklinana przez większość kreska - podstaw i pewnej praktyki. Uczy również kultury technicznej (choćby te krzywe literki;)), co też nie jest bez znaczenia. Bo co z tego, że wydruk z Cad-a jest piękny i błyszczący, jeśli naniesione poprawki na placu budowy są pisane gorzej niż recepty?

Bardzo sobie chwalę, że miałem jeszcze tradycyjną kreskę:)

_Vh

Od: 2003-05-21

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2012-09-19 23:48:41

4lko, Raul - nie pracujecie w branży, w której się używa rysunku technicznego, więc Wasze zdanie jest chuja warte. Na kierunkach, które opierają się o projektowanie nauczanie kresek w sposób tradycyjny jest konieczne. Praktyka zawodowa dowodzi tego już w pierwszych tygodniach pracy, zapewniam Was.

Единый, могучий Советский Союз!

4lko

Od: 2004-01-24

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2012-09-20 01:22:22

_Vh napisał:
> 4lko, Raul - nie pracujecie w branży, w której się używa rysunku technicznego, więc Wasze zdanie jest chuja warte. Na kierunkach, które opierają się o projektowanie nauczanie kresek w sposób tradycyjny jest konieczne. Praktyka zawodowa dowodzi tego już w pierwszych tygodniach pracy, zapewniam Was.
Wierze, ale egzampul gief.

r3v.DOOMer napisał:
> Bo co z tego, że wydruk z Cad-a jest piękny i błyszczący, jeśli naniesione poprawki na placu budowy są pisane gorzej niż recepty?
No fakt.

Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.

Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2012-09-20 07:37:02

Wojtuś, ale ja napisałem tylko, że mnie @#$% strzela jak sobie o tym przypomnę ;) To co, mam od teraz czuć motylki w brzuszku na myśl o rzutowaniu na kartce? :)
Abstrachując od tematu OS'ów i kresek.... Bardzo bolesnie się przekonałem, jak w naszym kraju działa faktycznie system służby zdrowia:

> około 6 tyg temu kontuzja lewego uda na meczu, nie wiem co jest, ale bolało jak @#$%, ledwo moge chodzić. Postanawiam iść do lekarza mając na uwadze, że w zeszłym roku takie coś trzymało mnie ponad miecha.

> okazuje się, że pierwszy wolny termin za 1,5 mc u ortopedy, na izbie przyjęć nie chcą mnie przyjąć... uśmiecham się ładnie do młodej pani z rejestracji i wpisuje mnie na za tydzień.

> ortopeda po badaniu stwierdza, że to mięsień, tyle dobrego, że nie staw, twierdzi, że takie coś goi się powyżej 5 tyg -.-

> zlecenie na USG, idę się umówić. 1szy wolny termin za 2mc, wracam do ortopedy i mu mówie, że chce iść prywatnie... on twierdzi, że to mu nic nie da wtedy, bo z tym współpracuje od lat i jego wyniki zinterpretuje najlepiej (argumenty w tym stylu). Ortopeda dopisuje na skierowaniu pilne i dostaje termin na za 4 tyg (łącznie już 5 tyg od kontuzji)

> cały czas chodzę (kuleję) z bolącą girą

> w pon. ide na chama do ortopedy o konsultacje z usg (lekarz przyjmuje inny, nie ten co zlecał badanie), odmawia przyjęcia, bo nie jestem zarejestrowany (a mówili, że z wynikami przyjść bez rejestracji) -.- pierwszy wolny termin za 3 tyg. -.-

> uśmiecham się jeszcze raz do pani z okienka i mnie wpisuje na przyszły tydzień, ale radzi także spróbować bez rejestracji jutro, może przyjmie (ten co zlecał usg).

> wczoraj wpierdalam się na siłę bez kolejki do niego żeby rzucił okiem na badanie. okazuje się, że mam na mięśniu od stanu zapalnego jakas "torebke" 19x3 z plynem. Lekarz stwierdza, że powinno się to odessać, ale on nie ma takiej igły, albo leczyć lekami przeciwzapalnymi. Po 5-6 tygodniach od kontuzji zaleca mi brać APAP przez tydzień i przyjść next week na konsultacje.

Ja się pytam na co @#$% idą moje składki ZUS? Na to, żebym chodził tyle tygodni (tym samym byciem wykluczonym z treningów) z bolącą girą a po 5-6 tyg dostał zalecenie brać APAP? @#$% śmiech na sali, myslałem, że spale ten szpital.

bonehunter

Od: 2005-01-19

Ranga: Lightning Smasher

Dodano dnia: 2012-09-20 08:04:25

Cytat z posta - autor: RauL
> Ja się pytam na co @#$% idą moje składki ZUS?

:DD

bhr

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2012-09-20 08:54:44

o słodki mój chuju xD
a na poważnie lepiej by już było, aby te składki były gromadzone na jakimś dobrze oprocentowanym koncie/lokacie i w razie potrzeby sam z tego pokrywasz leczenie wg. jasno okreslonego cennika czy coś, bo tak to płaci się za coś, czego i tak się nie dostaje -.-

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2012-09-20 09:05:11

@ Raul - srsly fucked up.

4lko

Od: 2004-01-24

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2012-09-20 09:31:45

Jezeli masz pieniadze, z takimi rzeczami raczej uciekaj do prywatnych lekarzy. Znajomemu w zeszlym roku cos pyklo w kolanie. W szpitalu go jakos tam poskladali i bylo wszystko cacy do niedawna. Poszedl do prywatnej kliniki i pokazal papiery z zeszlego roku tamtejszemu lekarzowi, ktory chwycil sie za glowe. Sila rzeczy nie ujme to w fachowej terminologii ale okazalo sie, ze za pierwszym razem lekarz dal dupy po calej linii kiedy mial po prostu stan zapalny i za ten rok ktoras tkanka w stawie zostala po prostu starta na miazge, wiec trzeba bedzie robic przeszczep tego spieprzonego elementu ;p.

Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.

Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.

l1nk

Od: 2003-04-07

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2012-09-20 09:45:13

Ale chyba nie o to chodzi, ze odprowadzac skladki na cos, co nie dosc ze nie funkcjonuje poprawnie to jeszcze robi dodatkowe problemy?

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2012-09-20 09:46:56

No spoko, tak będzie trzeba robić, tylko na @#$% mi te składki wtedy? Żeby Czesiek i Mietek mogli spokojnie siedzieć na kuroniu i być ubezpieczonym przy tym za free, bo im się nie chce dupy do byle jakiej pracy ruszyć? 1/3 wypłaty każdego z nas pracującego legit idzie na składki.
tyle się nasłuchałem w mediach o jakiś kolejkach do specjalistów, o wielomiesięcznych oczekiwaniach na wizytę, ale nigdy nie miałem sam takich problemów, więc to zlewałem. Teraz widzę, że to jest @#$% big deal jednak -.- Porobili @#$% jakieś zapisy, a pan lekarz nie przyjmie więcej pacjentów danego dnia niż mu umowa z NFZ na to pozwala -.- przy czym sam jest wqrwiony na swoje "lipne" zarobki i system itp. przez co traktuje ludzi z podobną uprzejmoscią i zainteresowaniem, jak panie pracujące w naszych urzędach państwowych traktują swoich petentów (nie wszystkie oczywiście, ale co najmniej 1/2 do odstrzału). Ale nie można w sumie za to winić do końca szpitali, no chyba, że ich kadre zarządzającą, ale Ci pewnie zwalą winę na lipne umowy z NFZ... NFZ zwali na chujowe wsparcie ze strony państwa i tak się koło toczy. REFORMY @#$% POTRZEBUJEMY NA GWAŁT.
ps. miałem mniej-więcej to samo z kolanem, jak z Twojego opisu :) Tylko obyło się bez 2giej operacji, a skonczyło na kilkuletniej rehabilitacji :)

4lko

Od: 2004-01-24

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2012-09-20 09:57:39

l1nk napisał:
> Ale chyba nie o to chodzi, ze odprowadzac skladki na cos, co nie dosc ze nie funkcjonuje poprawnie to jeszcze robi dodatkowe problemy?
Jezeli odprowadzasz na cokolwiek obowiazkowe skladki w takiej czy innej postaci, to z samego zalozenia nie bedzie to funkcjonowac poprawnie vide cala budzetowka.

@raul

No ja Ci wytlumacze po co. Zeby np. matka mojej sasiadki od lat miala 1sza grupe inwalidzka na oczy. Teraz pomysl chwile co to znaczy.

1

2

3

Yep, to znaczy ze kobieta jest slepa i dostaje "stosowna" rente. Problem w tym, ze niewidoma jest jedynie na papierze.

RauL napisał:
> Porobili @#$% jakieś zapisy, a pan lekarz nie przyjmie więcej pacjentów danego dnia niż mu umowa z NFZ na to pozwala -.- przy czym sam jest wqrwiony na swoje "lipne" zarobki i system itp. przez co traktuje ludzi z podobną uprzejmoscią i zainteresowaniem, jak panie pracujące w naszych urzędach państwowych traktują swoich petentów (nie wszystkie oczywiście, ale co najmniej 1/2 do odstrzału). Ale nie można w sumie za to winić do końca szpitali, no chyba, że ich kadre zarządzającą, ale Ci pewnie zwalą winę na lipne umowy z NFZ... NFZ zwali na chujowe wsparcie ze strony państwa i tak się koło toczy. REFORMY @#$% POTRZEBUJEMY NA GWAŁT.
No nie do konca, bo na porzadku dziennym jest przyjmowanie pacjentow prywatnie, a drugiego dnia dopisywanie ich jako przyjetych w szpitalu. Potem okazuje sie, ze masz kolejki takie czy srakie. Koniec koncow ma placone dwa razy - od pacjenta i od panstwa + drugie albo trzecie tyle w lapowkach. Nie ma na co zwalac - sluzbe zdrowia trzeba sprywatyzowac, bo okazja czyni zlodzieja, a w takim systemie okazji jest mnostwo.

Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.

Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2012-09-20 10:13:49

masz racje odnośnie tego przyjmowania zarówno na umowe jak i prywatnie sam byłem swiadkiem :) ps. przy założeniu, że pacjent przyjmując się prywatnie jest także ubezpieczony. Ale ten proceder istnieje i jest praktykowany głównie w małych, prywatnych klinikach, gdzie jest wielu specjalistów.

r3v.DOOMer

Od: 2005-05-03

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2012-09-20 11:57:50

4lko napisał:
> Wierze, ale egzampul gief.
Inwestor kupuje projekt domu. Podoba mu się jeden, ale chce zmian, proponuje coś swojego, projektant ma to fachowo narysować, póki co naszkicować na kartce. Wychodzą mu krzywe linie, nie wie jak rozrysować dach, jak się zaznaczało konkretne materiały itd. Inwestor odchodzi od innego biura, kasy nie ma. A na komputerze wyglądało tak ładnie...

Stolarz dostaje projekt schodów robiony w jednym z wielu programów. Rozmowa z projektantem o szczegółach itd., stolarz w pewnym momencie szkicuje inny rzut, żeby wytłumaczyć projektantowi, że jego projekt w tym miejscu jest do dupy. Projektant widząc swoje schody pod dziwnym kątem (stolarz narysował poprawnie) stwierdza kategorycznie, że to nie jego projekt. Miną jeszcze miesiące zanim znajdzie stolarza, który będzie chciał z nim współpracować, a inwestor czeka. A na komputerze wyglądało tak ładnie...

Do projektu wkradł się błąd - np. złe oznaczenie jakiegoś szczegółu - projektant musi w terenie to poprawić, ale wie tyle, gdzie to było w menu programu. Ręcznie już tego nie zrobi - jest skreślony w branży. A na komputerze wyglądało tak ładnie...

I coś z mojego podwórka. Facet z wydrukiem drzwi - zdobione, grube, skomplikowane, ale źle zaprojektowane (czyt. rozpadną się:)). Wskazuję błąd, rysuję w rzucie izometrycznym rozwiązanie i czekam na akceptację. Facet patrzy jak sroka w gnat, w końcu się profilaktycznie nie zgadza. Usiłuje sam coś narysować, ale wynikiem jest coś pomiędzy Picassem a van Goghiem:) Facet z "branży". A na komputerze...;)

Wszystkie te przypadki opisują osoby, które prawdopodobnie w programach śmigają jak Kubica, ale na żywca z ołówkiem i kartką nie potrafią nic. Nie mówię o obracaniu brył czy robieniu przekrojów skomplikowanych urządzeń, ale o szkicach, kilku prostych kreskach, ew. rozrysowaniu na nowo małego szczegółu. W terenie, bez komputera, za to z ołówkiem i kartką:)

Capricorn

Od: 2005-10-09

Ranga: Rocket Rider

Dodano dnia: 2012-09-20 13:06:51

Ja jestem po kreskach, ale wybaczcie - dalej nie potrafię wykonać idealnie prostej kreski bez linijki... A z posta powyżej wynika, że jest to absolutna konieczność.

Open Your eyes, open Your mind - proud like a god don't pretend to be blind. Trapped in yourself, break out instead, beat the machine that works in Your head

4lko

Od: 2004-01-24

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2012-09-20 13:15:47

r3v.DOOMer napisał:
> 4lko napisał:
>
>
> > Wierze, ale egzampul gief.
>
>
> Inwestor kupuje projekt domu. Podoba mu się jeden, ale chce zmian, proponuje coś swojego, projektant ma to fachowo narysować, póki co naszkicować na kartce. Wychodzą mu krzywe linie, nie wie jak rozrysować dach, jak się zaznaczało konkretne materiały itd. Inwestor odchodzi od innego biura, kasy nie ma. A na komputerze wyglądało tak ładnie...
>
> Stolarz dostaje projekt schodów robiony w jednym z wielu programów. Rozmowa z projektantem o szczegółach itd., stolarz w pewnym momencie szkicuje inny rzut, żeby wytłumaczyć projektantowi, że jego projekt w tym miejscu jest do dupy. Projektant widząc swoje schody pod dziwnym kątem (stolarz narysował poprawnie) stwierdza kategorycznie, że to nie jego projekt. Miną jeszcze miesiące zanim znajdzie stolarza, który będzie chciał z nim współpracować, a inwestor czeka. A na komputerze wyglądało tak ładnie...
>
> Do projektu wkradł się błąd - np. złe oznaczenie jakiegoś szczegółu - projektant musi w terenie to poprawić, ale wie tyle, gdzie to było w menu programu. Ręcznie już tego nie zrobi - jest skreślony w branży. A na komputerze wyglądało tak ładnie...
>
> I coś z mojego podwórka. Facet z wydrukiem drzwi - zdobione, grube, skomplikowane, ale źle zaprojektowane (czyt. rozpadną się:)). Wskazuję błąd, rysuję w rzucie izometrycznym rozwiązanie i czekam na akceptację. Facet patrzy jak sroka w gnat, w końcu się profilaktycznie nie zgadza. Usiłuje sam coś narysować, ale wynikiem jest coś pomiędzy Picassem a van Goghiem:) Facet z "branży". A na komputerze...;)
>
> Wszystkie te przypadki opisują osoby, które prawdopodobnie w programach śmigają jak Kubica, ale na żywca z ołówkiem i kartką nie potrafią nic. Nie mówię o obracaniu brył czy robieniu przekrojów skomplikowanych urządzeń, ale o szkicach, kilku prostych kreskach, ew. rozrysowaniu na nowo małego szczegółu. W terenie, bez komputera, za to z ołówkiem i kartką:)
No ja rozumiem, jak w terenie trzeba cos narysowac, oczywista sprawa. Tylko poki co mowisz chyba bardziej o:

1) posiadaniu wyobrazni przestrzennej

2) znajomosci oznaczen i pewnych standardow

co wydaje mi sie nie ma nic wspolnego z kreskami, gdzie wykladowcy chyba zyja z dopierdalania sie do kazdej prostej i krzywizny poszczegolnych liter.

Bardziej interesuje mnie co wojtek mial na mysli.

Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.

Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.

RauL

Od: 2003-09-15

Ranga: Quad Damager