ORG

quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku



Wersja: Jasna / Ciemna

Kawaly...

auroxick

Od: 2002-10-05

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-24 07:03:13

Mietek zmarl i trafil do piekla. Tam przywital go Lucyfer i oswiadczyl ze

pieklo jest teraz miejscem milym i goscinnym. Dlatego z 3-ech rodzajow

(kazdy trwajacy tysiac lat), moze wybrac ich kolejnosc. Mieciu poszedl z

Lucyferem do hallu, gdzie za stopy powieszony byl jakis facet, co chwila

byl biczowany lancuchami. Mietek powiedzial, ze chce zobaczyc drugi rodzaj

tortur. Weszli do sali, gdzie wisial drugi facet. Byl on przywiazany za

ramiona i co chwila przypalano mu skore rozgrzanym metalem. Mietek

przeczaco pokrecil glowa i po chwili wraz z Lucyferem trafil do trzeciej

sali. Zobaczyl faceta przywiazanego do sciany, zupelnie golutkiego, a obok

wyjatkowo piekna kobieta uprawiala z nim seks oralny. Mietek:

  • Od tego miejsca chce zaczac.

Lucyfer:

  • Jestes pewny? To trwa az tysiac lat. Zdajesz sobie z tego sprawe?

  • Tak, jestem pewien.

  • OK - powiedzial Lucyfer. Podszedl do pieknej blondynki i mowi: - Koncz,

przyszedl wlasnie twoj zmiennik.

kaamos

Gravatar

Od: 2003-01-06

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-24 07:41:01

Na plaży siedzi facet otoczony ładnymi panienkami w strojach bikini. Panieniki proponują mu:

  • Jak puścisz bąka, to zdejmiemy staniki.

Facet napina się i puszcza bąka. Panienki zdejmują staniki i mówią:

  • Jak puścisz drugiego bąka, to zdejmiemy majtki.

Facet napina się i puszcza znowu bąka. Panienki zdejmują majtki i znów proponują:

  • Jak puścisz serię bąków, to pozwolimy się dotknąć.

Facet napina się i puszcza serię bąków, po czym wyciąga rękę żeby dotknąć panienki i w tej chwili ktoś łapie go za ramię i mówi:

- Kowalski, nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie.

Był sobie gosć, którego od jakiegos czasu strasznie bolała głowa.

Na początku wytrzymywał, jechał na tabletkach, ale po jakims czasie

już nie mógł. Poszedł do lekarza. Ten go zbadał, obejrzał i mówi:

  • No cóż, wiem jak pana wyleczyć, ale będzie to wymagało usunięcia jąder. Ma pan bardzo rzadki przypadek naciskania jąder w podstawę

kręgosłupa. Nacisk powoduje ból głowy. Jednym sposobem

przyniesienia panu ulgi jest usunięcie jąder. Co pan na to?

Gosciu zbladł i mysli. Jak to będzie bez jąder no i w ogóle. Jednak

doszedł do wniosku, że z takim bólem głowy to nie da rady żyć i

postanowił

iść pod nóż\". Mija kilka dni, gosciu po zabiegu, główka już nie

boli. Jednak czuł, że bezpowortnie stracił cos ważnego. Postanowił sobie

to, przynajmniej tymczasowo, zrekompensować nowym ciuchem. Wchodzi do

sklepu i mówi:

  • Chcę nowy garnitur!

Sprzedawca zmierzył go wzrokiem i mówi:

  • Rozmiar 44?

  • Tak, skąd pan wiedział?

  • To moja praca...

Gosciu przymierzył, pasuje idealnie!

  • Może do tego nowa koszula?

  • Niech będzie.

  • Rozmiar 37?

  • Tak, skąd pan wiedział?

  • To moja praca...

Gosciu założył koszulę, leży jak ulał.

  • To może jeszcze nowe buty?

  • A niech będą i nowe buty.

  • Rozmiar 8,5?

  • Tak, skąd pan wiedział?

  • To moja praca...

Gosciu przymierza buty, są idealnie dopasowane.

  • No to może nowe slipki?

Chwila wahania.

  • Jasne, przecież przydadzą mi się nowe slipki.

  • Rozmiar 36?

  • Ostatnio nosiłem 34...

  • Nie mógł pan nosić 34. Powodowałyby ucisk jąder w podstawę

kręgosłupa i miałby pan cholerny ból głowy...

abs

Od: 2002-06-20

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-24 12:10:14

topsic wyjebany w kosmos:) wszystkie kawaly przeczytalem w nocy:D zajebioza total:D

matr1x

Od: 2003-03-02

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-24 20:00:49

-Przychodzi KRASNOLUDEK do Apteki i prosi Aspirynę

-Lekarka pyta-zapakować

-nie poturlam

[white] jestem jaki jestem i jestem z tego dumny, a jak komuś to niepasuje to pośle go do trumny [/color] (c) matr1x

matr1x

Od: 2003-03-02

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-24 20:02:47

Na przystanku wchodzi do tramwaju łysy skin w glanach i staje obok krzesła na którym siedzi staruszka, która zaczyna się mu przyglądać.

Po chwili staruszka mówi do skina:

-siadaj dziecko.Niedość że po chemioterapii to jeszcze w butach ortopedycznych.

[white] jestem jaki jestem i jestem z tego dumny, a jak komuś to niepasuje to pośle go do trumny [/color] (c) matr1x

matr1x

Od: 2003-03-02

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-24 20:03:20

Wchodzi ślimak po schodach i śpiewa Za rok może dwa schodami na strych,a drugi schodzi i śpiewa czterdzieści lat minęło.

[white] jestem jaki jestem i jestem z tego dumny, a jak komuś to niepasuje to pośle go do trumny [/color] (c) matr1x

matr1x

Od: 2003-03-02

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-24 20:05:53

Jaki jest szczyt sily?

Scisnac monete tak aby orzelek sie zesral.

W górach, w nocy, podczas zamieci śnieżnej do domku bacy ktoś puka. Baca otwiera i pyta:

  • Co pan tu robisz o tej porze?

  • No bo widzisz baco wyszedłem na spacer i się zgubiłem. Mógłbym przenocować do jutra?

  • W porządku, ale miejsce wolne jest tylko przy mojej córce, bo po środku śpi ksiądz, a ja ze starą po prawej.

Turysta zacierając ręce wszedł do chałupy. W nocy baca dobiera się do żony:

  • Hela, Hela chodź, pobawimy się.

  • Nie, nie, idź spać.

  • No chodź. Zrobimy to wolno jak pociąg towarowy.

  • No dobra.

I zaczęło się. Turysta też nie próżnuje i dobiera się do córki bacy:

  • Hej mała. Chodź, pobawimy się.

  • Nie, bo rodzice.

  • Nie zauważą. Zrobimy to jak expres wiedeński.

  • No dobra.

I zaczęło się. Rano, przy śniadaniu, wszyscy są w skowronkach. Tylko ksiądz jakiś nie wyspany, z podkrążonymi oczami.

  • Co się stało proszę księdza? - pyta żona bacy.

  • Miałem koszmarny sen. Z prawej strony gonił mnie pociąg towarowy, z lewej expres wiedeński, a ja musiałem ręczną drezyną uciekać.

[white] jestem jaki jestem i jestem z tego dumny, a jak komuś to niepasuje to pośle go do trumny [/color] (c) matr1x

matr1x

Od: 2003-03-02

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-24 20:08:44

Siedzi para zakochanych na lawce, dosiada sie do nich dziadek. Dziewczyna mowi do swojego chlopaka: \"boli mnie czolo\".Chlopak pocalowal ja w czolko i dziewczyna mowi, ze juz nie boli.Nastepnei dziewczyna mowi ze ja boli nosek. Chlopak powtarza czynnasc i dziewczyna znow mowi ze juz ja nei boli. A siedzacy staruszek obok sie pyta \"A hemoroidy tez pan leczy???\"

Mąż mówi do żony:

  • żono!! dzisiaj śpisz przodem do mnie,

a żona na to,

co będziemy się kochać?

  • nie będziesz pierdzieć na ścianę !

[white] jestem jaki jestem i jestem z tego dumny, a jak komuś to niepasuje to pośle go do trumny [/color] (c) matr1x

matr1x

Od: 2003-03-02

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-24 20:10:02

Sherlock Holms wraz z kolegom wybrał sie a biwak.Wieczorem położyli się spać do namiotu.W nocy kolega budzi Sherocka i mówi:

-Co widzisz?

Na to Holms odpowiada:

-niebo, ognisko...

-A k*wa nie zauważyłeś, że za***li nam namiot?

Co robi bladnyka z nosem w trawie?
pasie kozy:P
Jakie jest ulubione danie bladynki?
danie dupy :PPPPPP

[white] jestem jaki jestem i jestem z tego dumny, a jak komuś to niepasuje to pośle go do trumny [/color] (c) matr1x

auroxick

Od: 2002-10-05

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-24 21:37:16

lol co to mialo byc?, wyluzuj

Mattias

Od: 2002-10-10

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-24 22:28:27

zle zes teraz walnol postow, ehhh

Dziewczyna daje anons matrymonialny: \"Poznam pana, który nie będzie mnie bil, nie odejdzie ode mnie i który będzie dobry w łóżku\". Po kilku dniach słyszy straszne walenie do drzwi. Zaglądając przez \"Judasza\"nikogo nie widzi. Otwiera wiec drzwi, a tam leży na wycieraczce pan, który nie ma nóg ani rak. Mówi:

  • To ja jestem tym mężczyzna, który w stu procentach odpowiada Pani wymaganiom. Nie będę Pani bil, ponieważ nie mam rak. Od Pani nie odejdę, ponieważ nie mam nóg.

  • No ale jak tam jeśli chodzi o seks?

  • A pani myśli, że czym to ja waliłem do drzwi?

abs

Od: 2002-06-20

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-25 01:00:31

chujwoe matrix kawały:>>>:P

twt

Od: 2003-03-06

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-25 01:55:00

Kiedy kogut znosi jajka??

Kiedy schodzi po schodach :D

pawson

Od: 2002-12-13

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-25 13:53:49

Jest konkurs wsysania różnych rzeczy cipką :P

Wychodzi ziomalka z Rosji kładzie grejpfruita ::slurrp:: nie ma owocka :)

Wychodzi niemka i kładzie arbuza. ::slurrp:: nie ma arbuza ;)

Wychodzi polka i kładzie pestke dyni. Kibe buczą buuuuuuuuuuuu takie małe !!! bleeeee!!

Nagle ::slurp:: NIE MA STOŁU :PPP

Play more CTF ! o/

k3m

Od: 2002-09-30

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2003-04-25 21:24:13

Slyszalem gdzies taka mp3 Daniela Olbrychskiego - trwala ponad 10 min. Text jest dosc dlugi ale za to jaki :D
Radze odrazu wcisnac EDIT
[b]KRÓLEWNA P[/b]

Za górami, za lasami,

Za morzami i rzekami

Żył dawnymi bardzo laty

Król potężny i bogaty.

Dobrotliwy, szczodrobliwy,

Lecz niezmiernie roztargniony

Z racji córki Pizdoliny,

Która chociaż dobra, miła,

Niepomiernie się kurwiła,

A dawała bez wyboru i rycerzom,

Panom dworu i kuchcikom i kucharzom,

Giermkom, ciurom, pisarczykom.

W każdej porze, w każdym czasie,

Wciąż myślała o kutasie.
Próżno mawiał jej król stary,

Że we wszystkim trzeba miary.

Raz ją tak swędziała dupa,

Że zgwałciła i biskupa,

A że ten ją zerżnął marnie,

Poszła dawać pod latarnię.
Aż z burdeli wszystkich w mieście,

Do samego króla wreszcie,

Od kurewskiej całej nacji,

Przyszły dziwki w delegacji.

Ta najbardziej rozjebana,

Pada przed nim na kolana,

Z trudem wielkim tłumiąc łkanie,

Rzecze: Królu ojcze, panie,

Ty panując od lat wielu,

Byłeś ojcem na burdelu.

Upadamy i pytamy:

Twoja córka dupy daje

Wszystkim w mieście bez pieniędzy,

Przez co wpycha nas do nędzy.

Nikt nas teraz nie pierdoli,

Bo darmochę każdy woli.
Król na łzy kurewskie czuły,

Kazał dać ze swej szkatuły

Każdej kurwie po dukacie.

Poczem zamknął się w komnacie

I tam siedział przez dzień cały,

Aż mu jaja posiwiały.
W nocy zaś przywołał swego

Astrologa nadwornego,

By ten patrząc w gwiezdne szlaki

Znalazł wreszcie sposób jaki,

By królewnie można było,

Czy dobrocią, czy też siłą

Wrócić znów do cnoty granic

Lub gdy to się nie zda na nic,

To niech w końcu w swojej sferze

Obłapników sobie bierze.
Więc astrolog, wziąwszy lupę,

Zajrzał raz królewnie w dupę,

Dwakroć cyrklem pizdę zmierzył,

Po czym zamknął się w swej wieży

I tam w pracy pogrążony,

Tak był przy tym roztargniony,

Że szukając gwiazd na niebie,

W zapomnieniu srał pod siebie.

Kręcił, wiercił teleskopem,

Wreszcie wrócił z horoskopem.
Panie! Smutną wieść niestety,

Objawiły mi planety,

Że królewny nic nie wstrzyma,

Na jej szał lekarstwa ni ma.

Chyba, że się znajdzie taki,

Wielki jebak nad jebaki,

Który ją tak zerżnie pięknie,

Aż królewnie @#$% pęknie.

Żywym ogniem się rozpali

Na kawałki się rozwali.

Wtedy będzie Pizdolina

Z czaru swego wyzwolona

I znów stanie się prawiczką

Z malusieńką, ciasną @#$%ą.
Król, choć płakał ze zmartwienia

Zamknął córkę do więzienia.

By się więcej nie puszczała,

Tam codziennie dostawała,

Prócz świetnego utrzymania,

Tysiąc świec do brandzlowania,

Wazeliny beczkę całą;

Lecz jej ciągle było mało.
Wszystkim było ogłoszone,

Że kto zbawi Pizdolinę,

Ten otrzyma za podziękę

Pół królestwa i jej rękę.
Więc zjechali się jebacze,

Czarodzieje, zaklinacze

I rycerze, królewicze,

By królewnie zerżnąć piczę.

I choć tęgie mają chuje,

Na nic jednak to się zdaje,

Bo jej ciągle jest za mało.

A tymczasem heroldowie,

W całym kraju, w piśmie, w mowie,

Dziwne wieści rozgłąszają,

Coraz dalej, dalej, dalej.
Aż dotarli hen, daleko,

Gdzie za siódmą górą, rzeką,

Stała sobie mała chatka,

W niej mieszkała stara matka,

Ze synami swymi trzema,

Którym w świecie równych nie ma.
Syn najstarszy miał @#$% długi

I gruby na kształt maczugi;

A po bokach jego były,

Jakieś garby, jakieś guzy,

Jaja miał jak dwa arbuzy.

A że ciągle mu bez mała

Ta ogromna pyta stała

Chujogromem go nazwano.
Pizdoliza- nosił miano syn następny,

Bo lizanie stawiał wyżej nad jebanie

I nie było mistrza w świecie,

By prześcignął go w minecie.
Cieszą matkę takie dzieci,

Lecz niestety smuci trzeci,

Który rodu był zakałą,

Bo miał kuśkę całkiem małą,

Cienką, długą na kształt glizdy

I nie palił się do pizdy.

Dobrze, że z matczynej woli,

Raz w miesiącu coś pierdolił.
Tak im życie słodko idzie,

Nie w dostatku, lecz nie w biedzie.

Starsze bowiem dwa chłopaki

Zarabiały w sposób taki,

Że cnotliwe starsze panie

Brały ich na utrzymanie.

A i matka, chociaż stara,

Dała dupy za talara,

Na stojaka, gdzieś w klozecie.
Lecz najmłodszy, głupek przecie,

Choć podoba się niewiastom,

Dawał dupy pederastom.

I ku matki wielkiej złości

Nie brał nic od swoich gości.
Gdy dotarła już w te strony

Wieść o losie Pizdoliny,

Na pieniądze wnet łakoma,

Woła matka Chujogroma

I tak rzecze: Ty mój synu,

Idź dokonaj tego czynu.
Olbrzym wnet usłuchał matki,

Włożył zaraz czyste gatki,

Wymył jaja i bez zwłoki

Ruszył szybko w świat szeroki.

A gdy przybył do stolicy

Poszedł zaraz do ciemnicy,

Gdzie się świecą rozkraczona

Brandzlowała Pizdolina.

Pyda dawno mu stanęła,

Więc się szybko wziął do dzieła

I za pierwszym sztosem leci,

Błyskawicznie drugi, trzeci,

Czwarty, piąty, ąż nareszcie,

Wyrżnął sztosów tysiąc dwieście

I utracił siłę całą,

A królewnie było mało.

Tak był przy tym spierdolony,

Że zleźć nie mógł z Pizdoliny

I musiału dworskie ciury

Ściągnąć go za dupę z dziury.

Wnet zanieśli omdlałego

Do szpitala zamkowego,

A królewna ciągle krzyczy:

To za mało dla mej piczy!
Prędko, prędko baśń się łaje,

Lecz nieprędko rzecz się staje.

Baśń się łaje, czas ucieka,

Chujogroma matka czeka

I już martwić się zaczyna:

Coś nie widać skurwysyna.

Pizdoliza do się wzywa

I w te słowa się odzywa:

Bratu- rzecz to nie do wiary-

Nie powiodły się zamiary,

@#$% zmarniał mu niestety,

Idź więc ty, spróbuj minety.

I Pizdoliz wnet bez zwłoki

Ruszył prędko w świat szeroki.

A gdy przybył do stolicy,

Poszedł zaraz do ciemnicy,

Gdzie się świecą rozkraczona,

Brandzlowała Pizdolina.

Królewnę za dupę łapie

I minetę tęgą chlapie.

Język jego jak ta żmija,

To się zwija, to rozwija,

Kręci na kształt kołowrotka,

To od zewnątrz, to od środka.

Doba wciąż za dobą mija,

On jęzorem wciąż wywija,

Aż utracił siłę całą.

A królewnie ciągle mało.

Tak był pryz tym osłabiony,

Że zleźć nie mógł z Pizdoliny

I musiały dworskie ciury

Zciągnąć go za dupę z dziury.

I zanieśli omdlałego

Do szpitala zamkowego.
Prędko, prędko, baśń się łaje,

Lecz nieprędko rzecz się staje.

Baśń się łaje, czas ucieka,

Pizdoliza matka czeka

I już martwić się zaczyna:

Coś nie widać sukinsyna.

I zaciska w złości zęby,

Że dwóch synów niby dęby

Losy wzięły jej zdradziecko.

Jedno jej zostało dziecko

I do tego całkiem głupie.

Głuptak miał to wszystko w dupie.

Raz w niedzielę, po jedzeniu,

Chciał podrzemać sobie w cieniu,

Ale spać mu coś nie daje,

Ciągle go coś gryzie w jaje.

Patrzy, widzi, że to menda

Wciąż po jajach mu się szwenda.

Głuptak już rozpina gacie,

By ją otruć w sublimacie,

Gdy w tem menda nieszczęśliwa,

Ludzkim głosem się odzywa:

Czemu pragniesz mojej zguby?

Nie zabijaj chłopcze luby!

Menda też stworzenie Boże,

Że inaczej żyć nie może

I że czasem w jajo utnie,

Nie gub jejże tak okrutnie.

Głuptak myśli- nic takiego,

Przecieżn nie zje mnie całego,

A pocierpieć trochę mogę,

Idź więc zatem w swoją drogę

I wtem menda w okamgnieniu,

W czarownika się zamienia,

W czarownika, w czarodzieja

I do swego dobrodzieja,

Co się w strachu z miejsca zrywa,

W takie słowo się odzywa:

Że z litości miałeś względy

Dla bezdomnej, słąbej mendy

I żeś je darował życie,

Wynagrodzę cię sowicie:

Dam ja ci wskazówki pewne,

Jak pierdolić masz królewnę;

Sił twych mało ci potrzeba,

Dam kondoma samojeba.

Kondom ten ma dziwną siłę,

Gdy go włożysz na swą pytę,

Sztos za sztosem- on

Za ciebie będzie @#$%ł.

Jebiąc @#$% czarodziejską mocą cudny,

Do zdobycia bardzo trudny.

Dupa strzeże go zaklęta,

Na przechodnió wciąż wypięta.

I czy z bliska, czy z daleka,

Żarem swoim wszystkich spieka

I w tym wielkim, mocnym żarze,

Dupa się całować każe.

Lecz gdy wetkniesz jej te słowa:

Niech się ogień w dupie schowa,

Sama się pocałuj właśnie.

Wtedy ogień w dupie zgaśnie,

I powoli z dobrej woli,

Kondom zabrać ci pozwoli.

Masz tu kłębek, rzuć, idź wszędzie,

Gdzie się kłebek toczył będzie.

Wstał i poszedł do tej dupy,

A gdy minął stu bram słupy,

Patrzy- jest dupa zaklęta,

Na przychodniów wciąż wypięta

I czy z bliska, czy z daleka,

Żarem swoim wszystkich spieka,

Rozżarzona nad pojęcie.

Czarodziejskie swe zaklęcie,

Głuptak z całej siły wrzaśnie:

Sama się pocałuj właśnie!

Wtedy dupa zawstydzona

Puściła go do kondoma.

I z kondomem uciszony

Pędzi wnet do Pizdoliny.
Kondom wkłada, niecierpliwy,

A tu patrzy- czary, cuda, dziwy!

@#$%, co przedtem był jak z ciasta,

Na sto @#$%ów się rozrasta.

Każdy gruby jak ta bela.

Każdy piczę jej rozdziera.

Każdy twardy jak ze stali.

Każdy długi na sto cali.

Wszystkie chuje z całej siły

Na królewnę udzerzyły.

Każdy jej się z pizdę wkręca,

Każdy sięga końcem serca.

Każdy jej się w piździe grzeje.

Każdy @#$%, @#$%, @#$%.

Aż królewna Pizdolina,

Rozjebana, spierdolona,

Ze zmęczenia ledwo żywa

Krzyczy: @#$% się rozrywa!

Takie przy tym tarcie było,

Że się w dupie zapaliło.

By ugasić pożar ciała,

Straż zamkowa przyjechała.

Z toporami, drabinami,

Bosakami i pompami,

Słowem z całym inwentarzem

Używanym przy pożarze.

I po długiej, długiej pracy,

Ugasili go strażacy.

Tak została Pizdolina

Z czaru swego wybawiona.

I znów stała się prawiczką

Z malusieńką, ciasną @#$%ą.

Król, pomimo swej starości,

Kapucyna ciął z radości,

Bez ustanku tydzień cały,

Aż mu jaja wyłysiały.

Mimo, że już nie był młody.

Potem był wyprawił gody,

Głuptakowi z Pizdoliną.

Mnie na gody zaproszono,

Więc jak mówię

Też tam byłem,

Jadłem, piłem, pierdoliłem.

Bawiłem się z nimi społem,

Aż zasnąłem gdzieś pod stołem.

Quia nmnr Rx

Mattias

Od: 2002-10-10

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-25 23:14:50

całego nie przeczytalem , ale jest dobry :D chyba najdłuzszy :D

W trakcie filmu dziewczyna zwraca się do swojej koleżanki siedzącej obok:

  • Słuchaj ten facet obok mnie onanizuje się.

  • Coś ty! No to powiedz mu, żeby natychmiast przestał!

  • Nie mogę!

  • Dlaczego?!

  • Bo on używa mojej ręki

pepz

Od: 2002-12-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2003-04-26 09:36:10

> Slyszalem gdzies taka mp3 Daniela Olbrychskiego - trwala ponad 10 min. Text jest dosc dlugi ale za to jaki :D
>
>
> Radze odrazu wcisnac EDIT
>
>
> [b]KRÓLEWNA P[/b]
>
>
>
> Za górami, za lasami,
>
> Za morzami i rzekami
>
> Żył dawnymi bardzo laty
>
> Król potężny i bogaty.
>
> Dobrotliwy, szczodrobliwy,
>
> Lecz niezmiernie roztargniony
>
> Z racji córki Pizdoliny,
>
> Która chociaż dobra, miła,
>
> Niepomiernie się kurwiła,
>
> A dawała bez wyboru i rycerzom,
>
> Panom dworu i kuchcikom i kucharzom,
>
> Giermkom, ciurom, pisarczykom.
>
> W każdej porze, w każdym czasie,
>
> Wciąż myślała o kutasie.
>
>
> Próżno mawiał jej król stary,
>
> Że we wszystkim trzeba miary.
>
> Raz ją tak swędziała dupa,
>
> Że zgwałciła i biskupa,
>
> A że ten ją zerżnął marnie,
>
> Poszła dawać pod latarnię.
>
> [...]

heheheheeh dobre dobre ale jakos niechce mi sie wierzyc ze to Olbrychski zaspiewal :O

Jak mustangi kurwa, jak mustangi!

PROSTO.

SAI4H

Od: 2002-05-13

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-26 11:27:50

To mozna chyba z wp.pl sciagnac. :D Olbrychski to mowil. ;) Mialem to kiedys na dysku. Jak chcesz to poszukaj.

orgowy weteran hrhrh

Mattias

Od: 2002-10-10

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-26 11:54:14

Jaki mięsień najbardziej pracuje podczas stosunku płuciowego?

Mięsień odbytu-żeby nie zesrać się ze szczęścia :D

Mattias

Od: 2002-10-10

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-27 18:45:07

Zachodzi gość do sklepu i mówi:

-Poprosze jem

-nie mówi się jem tylko dżem

-w takim razie poprosze dżogurt
Do windy wchodzą: Blondynka, Brunetka i Krasnal. W windzie było jabłko. W pewnym momencie, światło zgasło. Ponownie się zapaliło, ale jabłka już nie było. Kto podniósł jabłko?

  • Brunetka, dlatego że blondynka jest za głupia żeby to zrobić, a krasnale nie istnieją.

Pewnego dnia w szkole...

  • Jasiu, podejdź do tablicy i napisz nam słowo \'Grzyb\'

  • Spierdalaj! - odpowiada Jasiu.

  • Jasiu idziemy do dyrektora! - mówi pani

  • Nie! - Jasiu się buntuje.

  • Dlaczego?

  • Bo mu nogi cuchną.

Więc znaleźli się w pokoju dyrektora.

  • Czego pani chce? - pyta dyrektor

  • Ten uczeń powiedział, żebym spierdalała! - mówi nauczycielka.

  • Porozmawiajmy o tym kiedy indziej. Ja teraz idę umyć nogi, a pani niech spierdala!
    btw ciekawe kiedy ten temat sie skonczy :P

auroxick

Od: 2002-10-05

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-29 15:11:13
  • Dostaniesz, jak bedziesz grzeczny - mowi chirurg przed operacja.

  • Do kogo pan to mowi, doktorze? - pyta pacjent.

  • Do tego kota, ktory siedzi pod krzeslem...

matr1x

Od: 2003-03-02

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-29 16:44:43

przychodzi baba do lekarza z pila elektryczna plecach

lekarz sie pyta co pani robi?

a baba odpowiada

rżne sie na okraglo :]

[white] jestem jaki jestem i jestem z tego dumny, a jak komuś to niepasuje to pośle go do trumny [/color] (c) matr1x

matr1x

Od: 2003-03-02

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-29 16:48:33

co do wierszykow to kiedy z kumplem na ktorej z lekcji wymylislismy na takiego hama z klasy wierszyk wiec...

idze michal moscieckiego

udaje playboya wielkiego

jego morda to ósmy cud

a na niej pryszczy wbrud

siedzi michal w szkole

patrzy sie na pole

a tam droga idze kaczka

i zalapla go padaczka

ojciec mowi niebij brata

ty ku rwo zebata

matka mowi przestan juz

bo ci wbjie w plecy noz

a on na to jak na lato

wypierdalaj glupia szmato

masz wpierdol za to :]

[white] jestem jaki jestem i jestem z tego dumny, a jak komuś to niepasuje to pośle go do trumny [/color] (c) matr1x

SAI4H

Od: 2002-05-13

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-29 17:29:09

lul :D

orgowy weteran hrhrh

auroxick

Od: 2002-10-05

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2003-04-29 18:20:08

Bocian pyta drugiego bociana:

  • Dokąd lecisz z tym noworodkiem?

  • Mam go zanieść na wieś, ale chyba zaniosę go do miasta, bo ze wsi i tak

kiedyś ucieknie.

Leszek Miller po śmierci trafił do piekła. Przyprowadzono go wielkiego

kotła ze smołą, gdzie piekli się wszyscy grzesznicy. Diabeł tłumaczy mu:

  • Tutaj każdy jest karany według swoich grzechów. Jeśli ktoś mało

zgrzeszył, stoi tylko po kostkę w gotującej smole, ci co zgrzeszyli więcej

stoją w smole po kolano, inni stoją w mole po pas, itd.

Diabeł prowadzi Millera do tego kotła. Ten włazi do kotła i okazuje się,

że jest dla niego miejsce obok stojących w smole po pas. Po chwili Miller

patrzy: w środku kotła stoi Jaruzelski, też po pas w smole. Pyta więc

diabła:

  • Co to ma znaczyć? Czyżbym zgrzeszył tyle co Jaruzelski?

Diabeł spogląda w stronę Jaruzelskiego i krzyczy:

  • Jaruzelski, nie rób jaj i zejdź z Bieruta!