ciągnę ten chujowy wątek bo dawno nie miałem flejma na internetach i się stęskniłem, a poza tym chujowo się zaciąłem w jednym problemie :/
Przyjmuję, że post jest do mnie. Jeżeli nie, to przepraszam autora za nieporozumienie.
Cytat z posta - autor: novat1c
> Po pierwsze kwestia dooma.
>
>
> Mimo że jeden z kolegów ma nick DOOMer, to wciąż niektórzy @#$%ą w tej kwesti głupoty, i nie wspominają o najważniejszym.
Tzn. jakie? Ja napisałem, że ludziom którzy grali w Dooma (to tylko przykład) za młodu i którym się bardzo spodobal raczej będzie trudno "na chłodno" ocenić tę grę. Może jest fajna, może nie. jaśniej zaznaczę, że to takie uogólnienie - na pewno są osoby "odporne" na ten problem Żadnej polemiki z tym związanej nie widzę.
Captain Obvious podrzucił mi kwestię, że wypowiadając się o grach które się nam podobały za młodu wypada zachować ostrożność i sobie pierdolnąłem.
Na moje oko próbujesz polemizować z tezą, że Doom jest chujowy lub gorszy od Dooma 3 - nikt tu takiej nie postawił.
> Doom1 i Doom2 ociekały złem. W grze pełno było nawiązań do szatana, wszędzie walały się zwłoki czy wizerunki umęczonych dusz, gra ociekała klimatem okultystycznym. Kto grał pamięta, że nawet ściany były zlepkiem ponaciąganych skór z przerażonych twarzy, pełno tam symboli kozła z rozdartym czołem i wystawionym mózgiem, ciała ponaciągane na ścianach łańcuchami, ponabijane na ostre ,wystające z ziemi szpikulce-były na porządku dziennym w tej grze. Klimatu dopełniały cyberpunkowe potwory z piekła rodem-połączenie żywej tkanki z dziwnymi mechanizmami.
>
>
>
>
> @#$%, to był klimat.
Gdyby mialo chodzić o tezę którą postawiłem:
Może ociekały złem, a może @#$%ły tandetą (przypomina się "Martwica mózgu", kto nie oglądał ten musi koniecznie nadrobić). Ja nie oceniam.
Ludzie mogą oceniać pozytywnie ze względu na sentytment, a nie to jaka ta gra jest w rzeczywistości - o to chodzi w moich postach.
Być może Ty tak teraz robisz, być może nie - to jest tutaj całkowicie nieistotne. Może w to graleś kiedy mialeś 10 lat i teraz "trzeźwo" oceniasz, może nadal jesteś "pod wpływem" (sentyment), a może zagrałeś w to dopiero tydzień temu i Ci się spodobało - wszystko jedno, nijak to nie falsyfikuje tezy którą postawiłem.
W sprawie tezy której nie postawiłem, a z którą prawdopodobnie próbujesz walczyć: od biedy byłby to argument (przy czym klimat to jeden z wielu elementów)
> Co do samego Reborn, uważam, że gra ma spory potencjał. Piszecie że fox i fazz nie mają zbyt dużego znaczenia przy tworzeniu gry, bo to są zwykli gracze z topu Quake'a, i potrafią grać, ale nie potrafią programować itd.
Tego, że nie potrafią programować chyba nikt nie przytoczył jako argumentu. Zresztą byłby to kompletny absurd. :]
Z resztą posta się w zasadzie zgadzam.
Jeżeli komuś się będzie chciało odpisywać, może uprzejmie zaznaczyć jakie według niego stawiam tezy? :-S