Dobra, my MAMY świadomość. Nie wiem czy zwierzęta ją mają (no rośliny to już raczej nie i dlatego nazywamy je roślinami, a nie istotami), ale na pewno mają jakąś zdolność do postrzegania rzeczywistości. Wydaje mi się także, że mają duszę. Czy sugerujesz, że jeśli ktoś / coś nie ma świadomości to nie ma duszy i \'znika\' po śmierci? Nie sądzę. Przecież człowiek może nie być świadomy otoczenia (choroba - wiem, że naciągam sytuację), a ma duszę. Kolejna rzecz, ja nie marzę o życiu wiecznym, ja wiem, że życie wieczne jest.
Next - gdy napisałeś \"Istnieniem bez początku\". Te słowa wzajemnie się wykluczają. Czy może być istnienie bez początku?? :). Nie. Początkiem człowieka jest poczęcie... Nie o to chodzi co jest nim, bo początek był zawsze. Zgadzam się - wszystko się musi skończyć i nie mogę pamiętać skoro mnie nie było. I tu powstaje właśnie ten problem, o który się Wy czepiacie. [sorka, nie wiem czy jesteś wierzący czy nie]. Gdy pojawiasz się na tym świecie, jesteś darem od Boga, wtedy także \'dostajesz\' - jako nowo powstałe życie - duszę, która pozwala żyć wiecznie. Nasza świadomość jest połączona nierozerwalnie z duszą i nawet gdy umrzemy, dusza \'żyje\', trwa i dzięki niej mamy świadomość. Słuchaj, nie wiem co się dzieje dokładnie po śmierci, w sumie nikt tego nie może nam powiedzieć na pewno. W każdym razie następuje \'podsumowanie\' twojego ziemskiego życia i twój dalszy los - piekło, czyściec, niebo. Należy także zauważyć, że nawet gdy już raz będzięsz sądzony, to potem i tak następuje sąd ostateczny, ten po (bardzo popularne słowo :) końcu świata, armagedonie, apokalipsie (polecam całą Apokalipsę św. Jana - ostatnia księga Nowego Testamentu jeśli ktoś nie wie). Nvm. Niebo, czyściec, piekło, to nie są materialne miejsca - skoro dusza nie jest materialna (czy widziałeś ją kiedyś?? :D, hehe, chciałem to napisać), to po co materialne niebo. Nie ma mowy o lataniu na innej planecie. Te trzy \'miejsca\' są duchowe, głębsze i nie można ich pojąć żyjąc na ziemi. Innych wymiarów patrząc od strony kościoła też nie ma, ale pamięć nam pozostaje. Hmm... a \'życie po śmierci\' można PORÓWNAĆ chyba do snu, ale diametralnie się od niego różni...
Dalej - czemu pytanie do wierzących napisałeś w oddzielnym akapicie?? :D. Ja jestem wierzący... Zgadzam się z RI_IZ4M - jesteśmy poddawani ciągłym próbom. To jest BÓG i tylko on sam zna swoje zamiary i nikt ich nie rozszyfruje, za życia oczywiści. Na religi (hehe), mieliśmy raz taki kawałek z Biblii (żałuję, że nie znam dokładnych namiarów), którego praktycznie nikt nie zrozumiał. [LoL - byłem jednym z inteligentów, którzy skapowali]. W każdym razie chodziło w nim o coś takiego - \'po śmierci poznamy Boga, tak jak On zna nas teraz\'. Pozostaje więc tylko czekać.
Nie wiem co jeszcze napisać. Zadaj kilka pytań to chętnie pogadam :D.
Sam musisz zdecydować w co wierzysz, wiara to Twoja sprawa. Dla mnie jest tylko jedna słuszna wiara... a dla Ciebie?!