Do sklepu spozywczego przybiega facet:
-Kilogram twarogu prosze!
Sprzedawca dal facetowi ser, po czym facet szybko wybiegl ze sklepu. Pol
godziny pozniej ten sam facet przybiega do sklepu:
-Dwa kilo twarogu, ale szybko!
Zdziwiony sprzedawca sprzedal facetowi twarog i facet znowu wybiegl ze
sklepu. Po chwili do sklepu znowu przybiega ten sam facet:
-Dwa kilo twarogu, migiem!
Zupelnie zdziwiony sprzedawca sprzedal ser, facet niemal w biegu go zlapal
i wybiegl ze sklepu. Sytuacja powtarza sie wielokrotnie w ciagu dnia. Pod
koniec dnia, kiedy sprzedawca zamykal juz sklep, przybiega ten sam facet
z taczkami:
-Panie, niech pan jeszcze nie zamyka! Prosze mi zaladowac te taczki
twarogiem!
Sprzedawca jest juz bardzo zaintrygowany:
-Po co panu az tyle twarogu?!
-Pokaze panu, ale niech pan laduje!
Po chwili obaj wybiegli ze sklepu. Dobiegaja do wykopanej w ziemi dziury
i facet zaczyna lopata wrzucac twarog do ziemi. Z dziury dobiegaja glosne
odglosy jedzenia, malskania, bekniecia...
-O kurcze, co to takiego? - pyta sprzedawca.
-Nie mam zielonego pojecia, ale to cos zajebiscie lubi twarog.
a tak btw. ty matr1x chyba lubisz posty nabijac co ?