Polska - vs - Holandia
czw, 26 maj 2005 02:07:08 | Autor: Mav_8217 | Quake 3 Arena
Dzisiaj wieczorem miało miejsce niezwykle ważne dla prawie wszystkich młodych ludzi w Polsce wydarzenie - Finał Ligi Mistrzów. Tak się szczęśliwie złożyło, że prawie równocześnie z rozpoczęciem meczu pomiędzy F.C. Liverpoolem z Jerzym Dudkiem w składzie oraz A.C. Milanem - faworytami Bubu jak i bukmacherów, rozpoczęła się na serwerze Gamers TV Splatterworld bezpośrednia transmisja ze spotkania reprezentacji Polski oraz Holandii w ramach ClanBase Nations Cup. W komentarzach do poprzedniego newsa wiele było rozważań na temat tego, co wybiorą dzisiejszego wieczoru widzowie. Teraz jednak z lekkim zdziwieniem na twarzy stwierdzić, że Polacy to ludzie niesamowicie angażujący się w życie w wirtualnej sieci (czytaj - cioty komputerowe), ponieważ mecz obserwowało w pewnych momentach prawie 150 osób! Pełen podziwu byłem z kolei dla graczy, którzy rzucili wszystko, aby tylko zagrać w jak najmocniejszych składach. Tym samym oto wyjściowe czwórki obydwu reprezentacji:
Polska: scar, av3k, detal, zik
Holandia: Lucky, shad, forever, sick
Pierwszą mapą była dobrze znana, "niebieska" Arena...
ospdm5: Wszystko zaczęło się na ulubionej arenie wszystkich lubiących kontrolę Rail Guna i niskich pingów aby móc odpowiednio to narzędzie masowego mordu wykorzystać. Niestety nasze średnie opóźnienia sięgały miejscami 65 milisekund a naszych zachodnich kolegów maksimum 55 milisekund. Nie jest to dużo jeśli chodzi o jednego gracza, jednak jeśli brać pod uwagę, że jest to średnia całej drużyny - może to mieć spore znaczenie. Wszystko jednak zaczęło się nadzwyczaj pomyślnie dla Team Poland. Dobrze grali wszyscy - bez wyjątku. Pierwsze Power Upy padły naszym łupem i zrobiliśmy z nich całkiem niezły użytek. Holendrzy obudzili się jednak w porę i zaczęli powoli odrabiać straty. Odrobili je do poziomu zaledwie kilka punktów około 5 minuty, kiedy... TP wykorzystało swój pierwszy Timeout. Otóż okazało się, że detal złapał nadzwyczaj dziwny, nawet jak na łącze z multimedii ping - 999. Niestety nie był to ostatnia tego typu zgrzyt w tym meczu, jednak żaden z nich nie trwał zbyt długo. Nasi reprezentanci zagrali bardzo dobre spotkanie. Nasz teamplay stał na bardzo dobrym poziomie i zdecydowanie przeważaliśmy, jeśli chodzi o zbieranie Power Up'ów. Zabezpieczenie Quada było wykonane bardzo solidnie a z kolei w przypadku przymusu jego atakowania, robiąc to wszystko w "Szwedzkim" stylu - z dolnej kładki - uderzenie było na ogół zabójcze. W ten sposób budując powoli przewagę dokonaliśmy pierwszego kroku na drodze ku zwycięstwu. [ demo ]
pro-q3dm6: Kolejną Areną była doskonale znana każdemu prawdziwemu quakerowi pro-q3dm6. Tym razem nie rozpoczęło się aż tak po naszej myśli jak miało to być. Holendrzy spisywali się dużo lepiej, jeśli chodzi o umiejętności utrzymania kluczowych punktów na mapie. Ich kontrola sektora z czerwoną zbroją wprawiała w spory zachwyt a nie rzadko przy tym cisnęli nas dodatkowo próbując utrzymać Rail Guna. Jednak na całe szczęście nie pozwoliliśmy im nigdy odskoczyć na jakąś znaczącą liczbę punktów. To, czego nie mogliśmy wykonać w jeden sposób, próbowaliśmy w inny. Zikowi po dość dobrej pierwszej mapie, net drastycznie spadł, co najwidoczniej wprawiło publiczność zgromadzoną na GTV w niezbyt przyjemny nastrój. Jeszcze bardziej mogło zdenerwować to, że scar chyba uwziął się na młodego gracza z Ostródy, ponieważ z tego co pamiętam, zabił go lub poważnie uszkodził ok. 3 razy. Końcówka, to chyba największy thriller tego wieczoru. Otóż od szesnastej minuty rozpoczęło się bardzo mozolne odrabianie. Najpierw 10, potem 6, aż w końcu na minutę do końca, pojawiła się mała szansa na odrobienie 3-4 fragowej straty. Jednak jeden stracony frag, kolejny na spawnie oraz lekki niefart pozbawił nas szansy na szybkie objęcie prowadzenia 2:0 w mapach. Z kolei w Stambule Liverpool przegrywał już 3:0 i kibice talentu Jerzego Dudka też nie mieli powodów do radości. [ demo ]
ospdm6: Nic nie zapowiadało łatwej przeprawy na tej arenie, którą Druzli zaprojektował z takim rozmachem. Bardzo doświadczony w bojach EuroCupa, lider reprezentacji pomarańczowych - Lucky na pewno nie poddałby się łatwo. I tak samo jak na pro-q3dm6 - początek nie był dla nas wymarzony. Przewaga rosła w dość powolnym tempie, jednak bardzo stanowczo i powoli zaczęły nam się kończyć opcje jak z takiego impasu wyjść. W 6 minucie zdołaliśmy jednak odzyskać inicjatywę i rozpoczęło się coś, co na tej Arenie jest dużo trudniejsze niż na pozostałych - odrabianie strat. Cel do osiągnięcia - 15 fragów. Czasu było jednak dość sporo i po dwóch bardzo ładnych quadrunach bodajże zika oraz scara, wyszliśmy nawet na kilku-fragowe prowadzenie. Holendrzy jeszcze ok. 13 minuty próbowali zrobić comeback, jednak podopieczni Lecha nie dali sobie wydrzeć inicjatywy. Był jeszcze jeden moment zawahania i zastanowienia się nad pytaniem "czy nam się uda?". W 19 minucie, kiedy wygrywaliśmy 10 punktami, przetarłem oczy, bo nagle cały nasz team został zniewolony. Nagle, bo już 20 sekund potem było to już tylko 5 fragów. W takim tempie tą mapę można było jeszcze przegrać! Jednak jak już wspominałem wcześniej - odrabianie strat to Prometejski wysiłek, którego nie zdołali udźwignąć na swoich barkach mieszkańcy jedynego widocznego podczas nocy z kosmosu państwa. Chyba wszyscy widzieli, co stało się w meczu Ligi Mistrzów w czasie tego spotkania. Pozostawię to bez dalszego komentarza, bo tego po prostu nie dało się opisać... [ demo ]
q3dm7: Lepszego scenariusza na tej mapie nie mogliśmy sobie wyobrazić. Od początku inicjatywa przechylała się na wschód, udowadniając, że coś co było tak odległe jeszcze dwa sezony temu dzisiaj staje się prawdą - jesteśmy już o krok od zwycięstwa z Holendrami. Osiągając przewagę aimową na wyższych przecież pingach rozegraliśmy jeden z najlepszych spotkań w tej lidze w historii naszej reprezentacji. Panowie z tagiem ".NL" zostali wprost wgnieceni w siłę a wschodząca gwiazda naszej sceny - av3k osiągnął bardzo imponujący stosunek netto fragów do śmierci, bo wynosił on aż +29. [ demo ]
Tak więc cały mecz wygrywamy bardzo pewnie i w niezwykle imponującym stylu 3:1. Z kolei nasz bramkach - Jerzy Dudek będzie jeszcze przez wiele dni na ustach całego piłkarskiego świata. Tak więc podwójnie szczęśliwy, kończę pisanie tego coveragu a wszystkich tych, którzy oczekują na demka, ponieważ uważają, że piłka nożna jest ważniejsza od Q3 mogę pocieszyć i poprosić, aby poczekali do jutra. Good Game!