Po kolei... przede wszystkim nie rozumiem co siedzi w głowach tym osobnikom które wstrzykują sobie synthol !? Nie rozumiem ale nie wiem czy chce zrozumieć lub dowiedzieć się co stoi za takim okaleczeniem własnego ciała.
gienek
> Z tym 7% zawartości tłuszczu w ciele - nie wiem ile róźnych badań tego typu istnieje, ale to jest jedno wielkie robienie ludzi w konia.
Może masz rację, w przychodni coś mnie 'skanowało' i 'naświetlało' - w takowy sposób wynik dał 7% tkanki tłuszczowej w co ja osobiścię mogę uwierzyć. Zawsze jestem pierwszym który marznie jak jest chłodno, pierwszym któremu skóra na dłoniach się marszczy na basenie... Jestem po prostu suchy ;) Jak wcześniej napisałem - nie znam się i nie wiem na ile trafne było to badanie.
> Jak chcesz zrzucić trochę sadła, to moim zdaniem nie ma sensu poddawać się drakońskim dietom. Oczywiście, że wtedy efekt jest lepszy, ale wystarczy, że wywalisz słodycze, obetniesz węglowodany i do tego dodasz biegi - ja polecam interwały :D Nic tak nie męczy jak to kurestwo.
Rozumiem, wywalam słodycze (zamieniam na owoce), mogę nieco obciąć węglowodany, tylko że ja nie mam w nawyku sprawdzać zawartośći węglowodanów w każdym swoim posiłku. Uwielbiam makarony z różnymi sosami - wiem że to głównie węglowodany ale jakieś tam inne niż te obecne w ryżu. Te w przysmaku azjatów są chyba jakieś przyswajalne tak?
Pisałęm już i powtarzam się - nie będę biegał, ćwiczenia aerobowe czy jak tam ich nie nazwiecie odpadają. Żadnych bierzni czy biegania - jednym sprawia to przyjemność a innym nie. Mogę natomist chodzić na basen bo pływać uwielbiam.
> A ja bym polecał HIIT w dni nietreningowe zamiast aerobów dla siłowni. Zwłaszcza, gdy ktoś nie ćwiczy nóg na siłce.
To mi pasuje z opisu bo nie chcę nóg za bardzo ruszać ale... co to jest HIIT? Bo mnie się jedynie z ciastkami kojarzy =/
eng
> Moim zdaniem jak chcesz mieć super brzuch to powinieneś go zacząc odpowiednio i nie za częśto ćwiczyć aby mięśnie troszku wypuczyło i zrobił Ci się "sześciopak". Jakby to było takie proste, że wystarczyło by sobie powiedzieć: tu chce zrzucić a tam chce aby mi narosło to większość facetów na plaży powodowała by głęboki ślinotok i pań a tak nie jest :F
Widzisz rzecz w tym że ja chyba źle opisałem swój przypadek. Ja mam nadal dobrze wyrzeźbiony brzuch, co prawda nie jest taki jaki był rok temu or smth. Po prostu przybyło tłuszczu 'po bokach' plus ta mała 'oponka' pomiędzy podbrzuszem a pępkiem. Mam zrobić zdjęcie żeby każdy wiedział o co chodzi? Także z sześciopakiem to u mnie problemu nie ma jeżeli poświęce na brzuch miesiąc - teraz jednak oszedł problem tych boczkó i oponki =)
Tak jak powyżej, interwały i aeorby odpadają jak dla mnie!
nismo
> W sumie racja, ale jak już kiedyś ćwiczył i wie co i jak robić, ma wypracowaną prawidłową technikę większości ćwiczeń, to może brać spokojnie duże ciężary i robić po te 6-8 powtórzeń i w miarę postępów zwiększać ciężar. Ja tak ćwiczyłem, nigdy nie narzekałem na brak postępów, ani siłowych, ani z masą w tamtym czasie.
3 lata siłowni w liceum zamiast zajęć na sali gimnastycznej pod okiem Karola Burego wystarczy? Następnie 4 letnia przerwa a potem regularnie w miarę co wiosnę 2 m-ce ćwiczeń. Od ponad dwóch lat nie ćwiczę na siłowni jako że miałem problem z prawą dłonią. Od rónież dwóch lat mam w domu 3 sztangi (łamaną, prostą i taką jeszcze inszą z jakbo elipsą w środku) plus około 70kg które mogę na nie założyć. Niestety rzadko ćwiczę bo jestem LENIWY i nie chce mi się ich wyciągać a następnie chować. Nie mam żadnej ławeczki! Być może w przeciągu miesiąca wynajmę dom i wtedy zrobię sobie małą siłke. Od liceum mniej lub bardziej regularnie napierdalam pompki różnego rodzaju plus jak mnie złapie wena to brzuszki (kłade się na podłodze, unoszę nogi pionowo do góry po czym zginam w kolanach na 90 stopni - wtedy utrzymując tak nogi unoszę głowę w stronę kolan).
Techniki zajebistej NA PEWNO nie mam, ale krzywdy sobie raczej nie zrobię, znam swoje możliwości.
Ostatnio 3 m-ce temu chodizłem na siłownie w pracy regularnie przez 6 tygodni 3x na tydzień. Ćwiczyłem te same partie i powtarzałem te same ćwiczenia każdego dnia. Średnie obciążenia, bardziej robiłem to dla rozruszania kości/ięśni/ścięgien no i sprawdzenia ręki prawej - jest ok i mogę konkretniej się przyłożyć.
fiszon
> co do samego szaqa to : ułóż odpowiedni plan treningowy, sprobuj zmienic nawyki zywieniowe, wyciągnij wnioski z tego co piszą eng,gienek i blood a potem działaj.
Tyle to wiem ale ktoś musi mi ułożyć ćwiczenia żebym nie poperdolił jak idiota. Wiem ze jak ćwiczysz 3x w tygodniu to albo ćwiczy się lajtowo wszystkie partie ciała każdego dfnia zamieniając tylko sposób ćwiczeń co drugi dzień lub... konkretne partie w konkretne dni. Bo chyba jest zasada ze klatkę piersiową robi sie z barkami czy tam bicepsem (czy inaczej jeszcze prawda?).
Zmienić nawyki żywieniowe na jakie? Jak powinienem zmienić dietę zeby nabrać odrobinę masy mięśniowej? Ja nie oczekuję cudów i nie chcę ważyć 20 kilo więcej - będę się cieszył jak dziecko po przeskoczeniu 72 kilo =) Później będę się już sam zapewne motywował do wagi rzędu 80 kilo.
> co do cwiczenia nóg to wiadomo :) kto raz spróbował dobrze "siadać", pokochał je na zawsze :ASD bez treningu nóg nie ma co mówić o ćwiczeniu na siłowni:P
Czyli jeżeli ja praktycznie nie chcę ruszać nóg to i tak muszę coś z nimi robić?
extrim
> ciężkie te forum bo każde zdanie trzeba tłumaczyć w innym wypadku bedą na Ciebie wieszać psy hrhr
To już tutaj normalna rzecz że każdy każdemu próbuje wytknąć intelektualny upadek ; )