Wraca mąż z polowania, a tu żona z kochankiem w łóżku.
- Wyłaź z łóżka ! -
krzyczy mąż do kochanka.
Kochanek wyskakuje i zasłania dłońmi swoje
klejnociki. Mąż ze spokojem celuje z dwururki w te klejnociki. Kochanek krzyczy:
- Nie wygłupiaj się, daj szansę !
Na to mąż do kochanka:
- No dobra,
rozbujaj !
Na łące pasie się wielki byk. Odgania ogonem muchy i szczypie zieloną
trawkę. W pewnym momencie zauważa kątem oka wychodzącego zza pagórka białego
królika, który coś krzyczy. Byk wraca do jedzenia a zbliżajacy się królik
wrzeszczy :
- Z drogi bo idzie królik król zwierząt.
Byk dalej zajada
trawę i macha ogonem.Królik stanął za nim i mówi :
odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do
trzech
razzzzz......,
dwa.............
W tej chwili byk ( tak jak to byki robią często ), walnął
wiekiego
placka i to tak, że trafił prosto w królika, po czym wrócił do
jedzenia. Po kilku minutach z kupy "wynurza" się brazowy królik i pyta :
-
Co, zesrałeś się ze strachu cwaniaczku ?
Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi od lodówki. Wychodzi z
niej spasiona mysz.W jednej łapce trzyma kilogramowy kawał sera a druga ciągnie
za sobą wielkie pęto kiełbasy. Taszczy to wszystko do sypialni, skąd rozlega się
chrapanie gospodarzy. Dochodzi do szafy, pod którą ma wejście do swojej norki.
Tuż przed wejściem zauważa w świetle księżyca pułapkę na myszy, a na niej
malutki kawałeczek serka. Kręci z dezaprobatą łebkiem i mruczy:
dzieci, k...., jak dzieci...
Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko.
Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki
były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest
całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie
robić laskę!
Kobieta nie
zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w
tej
nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta
wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych
zdolnościach.
Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze
tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki
dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się
dzieje. Gdy
weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądającyc h książkę
kucharską.
Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie.
Zdumiona kobieta
spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
- Jak
tylko żaba nauczy się gotować - wypierdalasz.
Po całonocnej libacji budzi się rosyjski generał, otwiera oczy i widzi jak
adiutant czyści jego mundur z wymiocin.
Żeby się jakoś wytłumaczyć generał
tako rzecze do niego:
- Wot młodzież dzisiejsza, w ogóle nie umieją pić.
Wczoraj jakiś porucznik całego mnie zarzygał !
Na to adiutant:
-
Rzeczywiście panie generale! Całkiem go popierdoliło! Nawet w spodnie panu
nasrał !
W pewnej popegieerowskiej wsi mieszkał stary Mateusz Kita. Pewnego letniego dnia
siedział sobie przed domem i spoglądał na świat.Około południa żar lał już się z
nieba niesamowity i Mateusz podjął decyzję. Wyjął ze skrzyni ostatnie pieniądze,
które zostały mu z emerytury, poszedł do obory i odnalazł stary jeszcze
przedwojenny, solidny
kanister i poczłapał z tym wszystkim do gospody w
oddalonym o trzy kilometry miasteczku. Tam kazał sobie nalać pełny kanister
złotego, pysznego piwa, zapłacił ostatnimi pieniędzmi i mimo ciężaru i
ogromnej spiekoty wesoło podreptał w stronę domu, myśląc już o tym, jak
wpuści kanister do studni, a potem będzie popijał super schłodzone piweczko. Gdy
był już niedaleko chałupy, zobaczył leżącą przy drodze zakorkowaną
butelkę.Podnió sł ją i wyciągnął korek. Wtedy z butelki wyleciał Dżin i odezwał
się w te słowa:
- Za to, że mnie uwolniłeś z niewoli spełnię twoje jedno
życzenie. Żar już wręcz kapał z nieba. Mateusz Kita zastanowił się, uśmiechnął
się do siebie i powiedział :
- Chciałbym aby ten kanister był zawsze
pełny piwa tak jak teraz.
- OK , zrobione - powiedział Dzin i zniknął.
Właśnie mija siedem lat jak stary Kita wszystkimi możliwymi narzędziami
próbuje otworzyć ten pierdolony kanister.