ORG

quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku



Wersja: Jasna / Ciemna

Politologia - czyli narodowa patologia

shiv

Od: 2002-04-29

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 00:23:52

oczywiscie ze nie i tu sie zgadzam z 4lko, sam pale i u siebie w pubie w pracy wychodze na zewnatrz, ale majac pub chce miec wybor , jesli to jest moj lokal i chce go zrobic dla palacych to ma byc dla palacych, nie palisz nie wchodz nikt cie nie zmusza, tak samo jak nikt mnie nie zmusza do wchodzenia do knajpy dla niepalacych, proste jak pierdolenie.
Tak jak nikt mi nie kaze isc do lokalu ze striptizem czy do burdelu, moja wola @#$%

............

eng

Od: 2002-05-09

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2010-11-10 00:57:10

Cytat z posta - autor: shiv
> oczywiscie ze nie i tu sie zgadzam z 4lko, sam pale i u siebie w pubie w pracy wychodze na zewnatrz, ale majac pub chce miec wybor , jesli to jest moj lokal i chce go zrobic dla palacych to ma byc dla palacych, nie palisz nie wchodz nikt cie nie zmusza, tak samo jak nikt mnie nie zmusza do wchodzenia do knajpy dla niepalacych, proste jak pierdolenie.
>
>
> Tak jak nikt mi nie kaze isc do lokalu ze striptizem czy do burdelu, moja wola @#$%

Piszesz tak jakby w PL były same knajpy dla niepalacych i palących. Otóż jest ich niewiele a wiekszośc miejscowisci niestety nie ma takiego podziału, więc smarki palą fajki żłopiąc piwo, bo tak jest trendy. Po drugie tworzenie knajpy dla niepalących do tej pory było mało opłacalne z racji stracenia targetu (palacz = pali, pije piwko, inne trunki, coś przegryza = większe wpływy dla knajpy)

Zreszta sporo ludzi w normalnych barach pali do piwa, bo tak im się podoba. Mają w dupie innych. Dlaczego ja mam siedzieć w smrodzie przez jakiegoś egoistę bez grama kultury? Palisz to spierdalaj (to nie do Ciebie shivus :-) ) na zewnątrz lub do pomieszczenia dla palących. Znowu zataczamy koło.

Powiem więcej, od 15.11 będziesz mógł sobie zrobić knajpę dla palących i niepalących w jednym :-D
Są plusy i minusy tej ustawy. Plusów widzę więcej. Pytanie tylko czy to nie będzie martwy przepis?

Pozatym to tak jak łamanie przepisów w ruchu drogowym. Przekraczasz prędkość, przejezdzasz na czerwonym? Masz prawo, Twój wybór ale licz się, że możesz zostać ukarany. Złe wybory kosztują.
Idąc twoim tokiem rozumowania shiv: dlaczego ktoś mi ma zabraniać jezdzenia przez skrzyżowanie na czerwonym? Mam taką ochotę, to jadę! Dlaczego mam za to płacić? Dlaczego to jest w ogóle zakazane? :D

Mój sąsiad z dołu lubi kraść. Dlaczego mamy mu tego zabraniać?
To sa nonsensowne pytania ale właśnie takie pytania można podczepić pod każdy wprowadzany zakaz.

Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...

» yt

shiv

Od: 2002-04-29

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 01:05:18

sa w sumie racje i racje, ja jak jestem w knajpie gdzie sie nie pali to nie pale i spierdalam jak chce zapalic:) , zaden problem dla mnie, poza tym osobiscie wole palic na swiezym powietrzu ;x
co do samego przepisu, nie orientuje sie az na tyle ale z tego co poczytalem to jesli wlasciciel da tabliczke zakaz palenia to automatycznie nie odpowiada za osoby palace w pubie, wiec kary nie dostanie on tylko klient, i tu juz jest mala dziura ;x

............

PeterSchiff

Od: 2003-08-31

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 02:50:53

r3v.DOOMer napisał:
> Co do wolności - mam takie pytanie do przeciwników regulacji i obrońców wszelkiej wolności: gdzie kończy się anarchia a zaczyna regulacja?:) Bo jeśli zakazy, nakazy itd. są zniewoleniem (czasami są, przyznaję) to alternatywą jest anarchia. Tyle tylko, że ta ostatnia prowadzi do kompletnego rozkładu społeczeństwa. No, chyba że znamy coś pośredniego, ale i wtedy będzie zawsze ktoś niezadowolony ze zbyt dużej ilości regulacji...
To ja mam pytanie do Ciebie - zwolenniku zniewolenia i kontrolowania głupich i nieumiejących zadbać o swój los ludzi. Gdzie jest granica pomiędzy "racjonalnym" wyznaczaniem granic a mówieniu, że po kroku do przodu prawą nogą następuje krok do przodu lewą nogą?
Alko - zróbmy sobie tysiące dzieci i rozpierdolmy ten reżim!

> Tak odnośnie wcześniejszych stron. Gdy zdawałem swoje pierwsze egzaminy wydawało mi się, że już tak dużo wiem. Takie grube książki. Beggi, Samuelsony i wszytsko mi wychodzi. Super.
>
> Z czasem zacząłem dostrzegać ile jeszcze brakuje. Że finanse przedsiębiorstw z zajęć to nawet nie jest wstęp do Damodarana, czy Gajdki :/
>
> Matematyka finansowa to nic przy zadaniach Drozdowskiego z obligacji. Całe szczęście, że już go wywalili z komisji egzaminacyjnej.
>
> Nawet ustawy z maklera okazały się proste w porównaniu z interpretacjami i dyrektywami, jakie mam w pracy.
>
>
> Dlaczego to piszę?
>
> Niektórym przyda się odrobina pokory :)
Widzę, że pijesz tutaj do mnie, więc pomimo małego wieczornego wypitku z okazji koła z niemieckiego odpiszę :D
Nigdy nie będę miał wystarczającej wiedzy żeby móc skoordynować miliony (a może nawet miliardy lub biliony) ekonomicznych działań 40 mln ludzi w tak efektywny sposób, w jaki zrobiłby to każdy z osobna przy poszanowaniu praw naturalnych.
Najwięcej pokory przyda się tym, którzy sterują życiem społeczeństwa. Przykro mi to stwierdzić po 2 latach nauki, bo na studia szedłem z przeświadczeniem, że ekonomia może skoordynować całe państwo od góry.
Za Hayek'iem, którego Konstytucję Wolności (tak yac - filozofia ownz :D) w wolnych chwilach teraz sobie czytam, powiem, że:

> The curious task of economics is to demonstrate to men how little they really know about what they imagine they can design.
edit: podoba mi się jak tu niektórzy podciągają liberalizm ograniczony pewnymi elementarnymi prawami jak prawo do obrony koniecznej lub prawo własności (hi eng a'propos wzmianki o sąsiedzie, który lubi kraść) pod anarchię. To tak jakbym Wasze "pragmatyczne" i zbilansowane pomysły podciągnął pod skrajny komunizm i wycofanie pieniądza :D

mises.org / marksdailyapple.com

bonehunter

Od: 2005-01-19

Ranga: Lightning Smasher

Dodano dnia: 2010-11-10 09:08:17

A co powiecie wolni ludzie na zakaz palenia w samochodach sluzbowych ?:D

bhr

kaliberr44

Od: 2006-09-19

Ranga: Lightning Smasher

Dodano dnia: 2010-11-10 09:08:32

@alko

Co do pasów - eng przedstawił przykład, że osoba, która nie zapięła pasów może zabić inną - ja to ten przykład pomijam.

Niech osoba rani tylko siebie - dajemy przepis, że winowajca płaci (zakładam, że rozpatrujemy to w takim systemie) -niech uszkodzi mu mózg i nie będzie w pełni sprawny - sam niema pieniędzy na swoje leczenie, a żaden pożyczkodawca nie udzieli pożyczki osobie, która nie jest w pełni sprawna, aby ryzyko pożyczki się odpłacało.

I co robimy - stwierdzamy, że nie leczymy ponieważ był idiotą i musimy się trzymać pewnych zasad, czy jednak moralnie czujemy się zobowiązani, aby pomóc temu kretynowi?

@Gienek

Jak u Ciebie z historią?

Czy komunizm powstaję sam z siebie lobbowany przez pewną grupę osób, czy wynika z potrzeby społeczeństwa.

Kiedy w europie panowała najbardziej liberalny system?
Czy wtedy były takie socjalistyczne twory jak urlop, opieka socjalna, przepisy bhp, np data ważności na jedzeniu, regulację co do godziny pracy itd?
Co było następstwem tego ustroju?

Socjalizm jest po to, aby bronić się przed komunizmem. Absolutnie liberalny system gospodarczy prowadzi do szybkich nie równości społecznych - te do rewolucji - a dalej to już wiadomo.

Spójrz na ten podpis, zauważ jaki jest miły i przyjemny dla oka. Jest tak, ponieważ nie zawiera żadnych poj*nych tekscików, pier*niętych obrazeczków, ani żadnej bezużytecznej dla kogokolwiek informacji.
PS. Dzięki przodownik :)

szaq

Od: 2003-08-04

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 09:19:21

gienek - czytasz Hayek'a i absolutnie nic z tego nie zostaje dla Ciebie. Wracasz to starego i głupiego zwyczaju wtykania ludziom rzeczy których nie napisali.

> To ja mam pytanie do Ciebie - zwolenniku zniewolenia i kontrolowania głupich i nieumiejących zadbać o swój los ludzi.
>
> Gdzie jest granica pomiędzy "racjonalnym" wyznaczaniem granic a mówieniu, że po kroku do przodu prawą nogą następuje krok do przodu lewą nogą?
Czyli powrót do przeszłości i znowu się zacznie to co zawsze - Ty interpretujesz wypowiedzi na jedyny słuszny dla Ciebie sposób po czym te wypowiedzi przeinaczasz na swój cel.

Co do pytania o granicę - zawsze ktoś będzie niezadowolony, ale jestem pewny że JKM doskonale potrafiłby wszystkich uszczęśliwić i zna przepisz na utopie =/
Cytat z posta - autor:[4lko
](index.php?page=users&run=details&id=9081)

> Owszem mozna. Moge nawet zrobic rolade z gownem pod warunkiem, ze klient o tym wie. Takie sprawy reguluja sie same - z racji, ze za fekaliami ludzie nie przepadaja, mialbym raczej znikomy obrot + ciekawa opinie na miescie = biznes by padl.
>
> Tak samo uwazam, ze powinienem miec prawo wywiesic na pubie karteczke z napisem "Tu pali sie papierosy. Jezeli szanowny kliencie owy stan rzeczy Ci przeszkadza - wypierdalaj".
Nadal nie rozumiesz prawda? To wszystko co napisałeś powyżej jest Twoim pierdolonym i świętym prawem, masz rację - tylko dlaczego nie rozumiesz że piszemy o miejscu użyteczności publicznej? Twoje argumenty nadal nie są trafne w tym przypadku, wiem o co Ci chodzi doskonale, ale gdyby tak było to w Polsce w 99% pubów ludzie by jarali (chodzi jak wspomniał shiv o naszą kulturę), do 70% pubów nie mogli by wchodzić czarni/żółci i zapewne większość obcokrajowców a na każdym placu w każdym mieście stałby krzyż!

4lko nie masz najprościej na świecie racji - wolność o której piszesz Ty, odbywała by się kosztem wolności innych ludzi.
Kupię sobie działkę w centrum miasta - MOJE MIENIE tak? - na tej działce postawię dom z wielką szklaną ścianą od strony chodnika - mam prawo bo wszystko zgodnie z wymogami architektonicznymi tak? Następnie zatrudnię @#$% które przez 8 godzin w środku dnia będą się za tą szybą pukały z moimi kumplami aj? Nie otwieram żadnej działalności, ot po prostu mam taki a nie inny kaprys. Na granicy działki po obu stronach dam wielki napis (na swojej ziemi) informujący o tym że - "Tu się @#$%ą ruskie dupy. Jeżeli szanowny przechodniu owy stan rzeczy Ci przeszkadza to @#$% nie zerkaj - idź dalej". Nie zmuszam NIKOGO do obracania głowy w stronę mojego domu prawda? Idiotyczny z dupy przykład obrazujący moje prawo do wolności w kontekście Twojego rozumowania.

Różnica i tak ogromna bo ja mówię o prywatnej posesji a Ty o miejscu użyteczności publicznej, na której wolność jest nałożone o wiele więcej 'barier'.

Aforyzm jest ostatnim ogniwem długiego łańcucha myśli.

BF3 Stats

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 09:36:09

My god, that post was awesome.

kaliberr44

Od: 2006-09-19

Ranga: Lightning Smasher

Dodano dnia: 2010-11-10 10:01:40

Cytat z posta - autor: Mav_’
> My god, that post was awesome.

+1

Spójrz na ten podpis, zauważ jaki jest miły i przyjemny dla oka. Jest tak, ponieważ nie zawiera żadnych poj*nych tekscików, pier*niętych obrazeczków, ani żadnej bezużytecznej dla kogokolwiek informacji.
PS. Dzięki przodownik :)

PeterSchiff

Od: 2003-08-31

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 10:12:56

szaq napisał:
> gienek - czytasz Hayek'a i absolutnie nic z tego nie zostaje dla Ciebie. Wracasz to starego i głupiego zwyczaju wtykania ludziom rzeczy których nie napisali.
>
> > To ja mam pytanie do Ciebie - zwolenniku zniewolenia i kontrolowania głupich i nieumiejących zadbać o swój los ludzi.
> >
> > Gdzie jest granica pomiędzy "racjonalnym" wyznaczaniem granic a mówieniu, że po kroku do przodu prawą nogą następuje krok do przodu lewą nogą?
>
>
> Czyli powrót do przeszłości i znowu się zacznie to co zawsze - Ty interpretujesz wypowiedzi na jedyny słuszny dla Ciebie sposób po czym te wypowiedzi przeinaczasz na swój cel.
>
> Co do pytania o granicę - zawsze ktoś będzie niezadowolony, ale jestem pewny że JKM doskonale potrafiłby wszystkich uszczęśliwić i zna przepisz na utopie =/
Pffffff proszę Cię :D Teraz Ty moją hiperbolę zinterpretowałeś w wygodny dla siebie sposób i wielce psychologujesz.
Nie da się każdego uszczęśliwić, ale w ustroju liberalnym przynajmniej każdy jest autorem swojego szczęścia lub nieszczęścia (Pomijając czynnik losowy, na który żaden ustrój nie ma wpływu.)
I nie wiem co ma Hayek do starego i głupiego zwyczaju wtykania ludziom rzeczy których nie napisali :D*

*edit: kaliber:
Widziałeś może w USA rewolucję komunistyczną? Tam są ogromne nierówności ekonomiczne i jakoś nikt tego nie próbował zmieniać za pomocą rewolucji. Co innego w Rosji, gdzie większość nie miała za co żyć i byli gotowi na drastyczne środki.
To jest tylko moja hipoteza powstania rewolucji komunistycznej. Nie wiem jak jest naprawdę, ale bardziej wiarygodny byłby motyw potencjalnego rewolucjonisty "X ma wszystko, a ja głoduję" niż "X ma Royce'a, a ja jeżdzę Golfem bez klimy".

mises.org / marksdailyapple.com

szaq

Od: 2003-08-04

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 11:19:15

gienek napisał:
> Pffffff proszę Cię :D Teraz Ty moją hiperbolę zinterpretowałeś w wygodny dla siebie sposób i wielce psychologujesz.
>
>
> I nie wiem co ma Hayek do starego i głupiego zwyczaju wtykania ludziom rzeczy których nie napisali :D
Fakt, teraz ja zachowałem się tak jak Ty zazwyczaj - zwracam honor =)
Co do Friedricha - co jakiś czas wrzucasz tutaj nazwisko znanego ekonomisty czy też filozofa, sugerując forumowiczom swoje obycie i oczytanie a następnie piszesz zdanie z którego wynika że jesteś nieoczytany i brak Ci argumentów dlatego przeinaczasz wypowiedź swojego rozmówcy. Może znowu to wszystko wyolbrzymiam, ale jakoś tak to odbieram.

Masz wiedzę, jesteś oczytany ale... brakuje mi czegoś? Tak wiem, każdy się może czepić tego że jesteś młody =/ - ale coś może w tym jest?

Nie odbierz mnie źle, bo ja lubię z Tobą dyskutować.

Zapomnijmy o moim zdaniu związanym z Hayek'iem

Aforyzm jest ostatnim ogniwem długiego łańcucha myśli.

BF3 Stats

PeterSchiff

Od: 2003-08-31

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 11:43:20

szaq napisał:
> (...)a następnie piszesz zdanie z którego wynika że jesteś nieoczytany i brak Ci argumentów dlatego przeinaczasz wypowiedź swojego rozmówcy.
Przykład takiego zdania byłby mile widziany.
szaq napisał:

> Tak wiem, każdy się może czepić tego że jesteś młody =/ - ale coś może w tym jest?

W czym przeszkadza wiek? Tak się składa, że moi rodzice prowadzą małą firmę prywatną i, nawet wobec umiarkowanego zainteresowania działalnością, coś tam z rozmów w domu na temat ingerencji rządu w przedsiębiorstwa zasłyszałem.
Sam fakt, że wielu dorosłych, pracujących ludzi nie wkurza różnica między płacą netto a brutto nie przemawia za ogromną rolą doświadczenia i wieku w podnoszeniu świadomości ekonomicznej.

mises.org / marksdailyapple.com

4lko

Od: 2004-01-24

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 11:47:02

szaq napisał:
> Cytat z posta - autor:[4lko
> ](index.php?page=users&run=details&id=9081)

>
> > Owszem mozna. Moge nawet zrobic rolade z gownem pod warunkiem, ze klient o tym wie. Takie sprawy reguluja sie same - z racji, ze za fekaliami ludzie nie przepadaja, mialbym raczej znikomy obrot + ciekawa opinie na miescie = biznes by padl.
> >
> > Tak samo uwazam, ze powinienem miec prawo wywiesic na pubie karteczke z napisem "Tu pali sie papierosy. Jezeli szanowny kliencie owy stan rzeczy Ci przeszkadza - wypierdalaj".
>
>
> Nadal nie rozumiesz prawda? To wszystko co napisałeś powyżej jest Twoim pierdolonym i świętym prawem, masz rację - tylko dlaczego nie rozumiesz że piszemy o miejscu użyteczności publicznej? Twoje argumenty nadal nie są trafne w tym przypadku, wiem o co Ci chodzi doskonale, ale gdyby tak było to w Polsce w 99% pubów ludzie by jarali (chodzi jak wspomniał shiv o naszą kulturę), do 70% pubów nie mogli by wchodzić czarni/żółci i zapewne większość obcokrajowców a na każdym placu w każdym mieście stałby krzyż!
>
> 4lko nie masz najprościej na świecie racji - wolność o której piszesz Ty, odbywała by się kosztem wolności innych ludzi.
>
>
> Kupię sobie działkę w centrum miasta - MOJE MIENIE tak? - na tej działce postawię dom z wielką szklaną ścianą od strony chodnika - mam prawo bo wszystko zgodnie z wymogami architektonicznymi tak? Następnie zatrudnię @#$% które przez 8 godzin w środku dnia będą się za tą szybą pukały z moimi kumplami aj? Nie otwieram żadnej działalności, ot po prostu mam taki a nie inny kaprys. Na granicy działki po obu stronach dam wielki napis (na swojej ziemi) informujący o tym że - "Tu się @#$%ą ruskie dupy. Jeżeli szanowny przechodniu owy stan rzeczy Ci przeszkadza to @#$% nie zerkaj - idź dalej". Nie zmuszam NIKOGO do obracania głowy w stronę mojego domu prawda? Idiotyczny z dupy przykład obrazujący moje prawo do wolności w kontekście Twojego rozumowania.
>
> Różnica i tak ogromna bo ja mówię o prywatnej posesji a Ty o miejscu użyteczności publicznej, na której wolność jest nałożone o wiele więcej 'barier'.
Rozumiem, ze piszemy o miejscu uzytecznosci publicznej. Z tym, ze owa uzytecznosc jest uzalezniona ode mnie. Gdyby nie moje "oddanie za oplata" do uzytecznosci publicznej to by tego miejsca fizycznie nie bylo. Idac dalej, bedac inicjatorem moge owym miejscem gospodarowac tak jak mi sie podoba.

Moze i by jarali. Skoro wszystkim to przeszkadza, niech do pubow nie chodza albo zaloza wlasny dla niepalacych.

No i co z tego ze zolci/czarni by nie mogli wchodzic (chociaz to bzdura) ? Jak masz dwoch nabywcow danego towaru to jakim prawem ktos ma Ci kazac komu masz go sprzedac ?

Akurat jakies 200 metrow od mojego bloku facet ma dom i stoi mu tam jebany krzyz z jezuskiem. Jakies 500 metrow dalej jest nastepny. Cos tego zabrania obecnie ? Jakis kompletnie chuja warty argument.

Co do "dzialki w centrum":

-Tutaj poruszasz aspekty kulturowe.

-Nikt czegos takiego nie postawi bo pomysleliby ze jest pierdolniety, to wszystko.

-Mi osobiscie by nie przeszkadzalo

-I najwazniejsze - roznica miedzy takim przybytkiem a pubem jest zasadnicza. Tutaj jestes wlasciwie zmuszony widziec czy Ci sie to podoba czy nie - w zaleznosci od postrzegania takich zachowan moze Cie to urazic (choc nie powinno imo). Do pubu nikt Cie nie ciagnie.

Zreszta to jest w ogole jakis kretynski przyklad nijak sie majacy do rzeczywistosci.
eng napisał:
> Pozatym to tak jak łamanie przepisów w ruchu drogowym. Przekraczasz prędkość, przejezdzasz na czerwonym? Masz prawo, Twój wybór ale licz się, że możesz zostać ukarany. Złe wybory kosztują.
>
> Idąc twoim tokiem rozumowania shiv: dlaczego ktoś mi ma zabraniać jezdzenia przez skrzyżowanie na czerwonym? Mam taką ochotę, to jadę! Dlaczego mam za to płacić? Dlaczego to jest w ogóle zakazane? :D
>
>
> Mój sąsiad z dołu lubi kraść. Dlaczego mamy mu tego zabraniać?
>
> To sa nonsensowne pytania ale właśnie takie pytania można podczepić pod każdy wprowadzany zakaz.
Nie. Stwarzasz zagrozenie/wyrzadzasz krzywde innym.

Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.

Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.

PeterSchiff

Od: 2003-08-31

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 12:09:12

A co myślicie o pozwoleniu przechodzenia pieszo na czerwonym? Jako pieszy nie staranujesz nikogo, więc nie stwarzasz zagrożenia. Czerwone światło się świeci, więc masz informację, że samochód/tramwaj mają zielone i w razie jakiejkolwiek kolizji wina będzie jednoznacznie po Twojej stronie (pieszego).
Plusem byłoby to, że gdy nic nie jedzie (a w szczególności gdy wracasz podpity o 2 w nocy od kumpla po udanym kolosie z niemieckiego, jesteś już blisko mieszkania, jadącego samochodu nie widać jak okiem sięgnął i spokojnie mógłbyś przejść na drugą stronę ulicy i potem do mieszkanka aby odpisać na posty w temacie "Politologia - czyli narodowa patologia", ale mimo to nie chcesz ryzykować, bo niedaleko jest komisariat policji i jest całkiem prawdopodobne, że akurat będzie w pobliżu jakiś policjant.), możesz legalnie przekroczyć jezdnię.

mises.org / marksdailyapple.com

Alchemik

Od: 2003-10-27

Ranga: Lightning Smasher

Dodano dnia: 2010-11-10 12:34:45

Cytat z posta - autor: gienek
> A co myślicie o pozwoleniu przechodzenia pieszo na czerwonym? Jako pieszy nie staranujesz nikogo, więc nie stwarzasz zagrożenia.

Oczywiście. Spowodowany przez pieszego wypadek nie stwarza żadnych zagrożeń dla innych pieszych oraz pojazdów. Powszechnie wiadomo, że samochody przejeżdżają przez pieszych jak przez mgłę, bez zmian prędkości czy toru jazdy, co wyklucza dalsze kolizje z innymi uczestnikami ruchu.

szaq

Od: 2003-08-04

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 12:43:30

gienek napisał:
> szaq napisał:
>
> > (...)a następnie piszesz zdanie z którego wynika że jesteś nieoczytany i brak Ci argumentów dlatego przeinaczasz wypowiedź swojego rozmówcy.
>
>
> Przykład takiego zdania byłby mile widziany.
Cytat z posta - autor:gienek

> To ja mam pytanie do Ciebie - zwolenniku zniewolenia i kontrolowania głupich i nieumiejących zadbać o swój los ludzi.

Cytat z posta - autor:[4lko](index.php?page=users&run=details&id=9081)

> Rozumiem, ze piszemy o miejscu uzytecznosci publicznej. Z tym, ze owa uzytecznosc jest uzalezniona ode mnie. Gdyby nie moje "oddanie za oplata" do uzytecznosci publicznej to by tego miejsca fizycznie nie bylo. Idac dalej, bedac inicjatorem moge owym miejscem gospodarowac tak jak mi sie podoba.
Alko do jasnej ciasnej brniesz dalej a nadal racji nie masz =)

Jakie Twoje oddanie, to nie jest do @#$% działalność charytatywna tylko pieprzony biznes na którym masz zarabiać krocie i siłą rzeczytakowymusi być regulowany odgórnymi przepisami (czasami dobrymi, czasami gorszymi). Ty cały czas piszesz o jakiejś anarchii.

Gdyby nie Twoje oddanie? - no wiesz, wychodzi że łaskę robisz otwierając PUB, nalewając piwo kosztujące ileś tam złotych itd... Gdyby nie Twoje oddanie za opłatą to być gówno miał a nie zarobek - od tego zacznij, że płacisz inwestując w siebie i rozwój swojego przedsiębiorstwa! Jako że opiera się ono na miejscu użyteczności publicznej to normalnym jest dostosowanie owego do pewnych norm - które nie zawsze muszą się podobać. Jak się nie podobają to załóż inną firmę - proste.

Możesz owym miejscem gospodarować jak Ci się podoba - do póki Twoje gospodarzenie nie łamie przepisów regulujących istnienie takiego miejsca PUBLICZNEGO.

Zresztą pisząc to sam sobie zaprzeczyłeś, bo wcześniej napisałeś że mój przykład z domem przy chodniku jest z dupy wzięty.

Jednak nie jest z dupy bo przecież, tu cytuję "moge owym miejscem gospodarować tak jak mi sie podoba" - a ja już podkreśliłem nie musisz patrzeć na szybę, szyba jest na mojej posesji, dałem tablicę z informacją i ostrzeżeniem (tak jak tabliczka uwaga zły pies) a to że MOŻESZ zerknąć to już Twój pieprzony problem, nie chcesz nie zerkasz (aka Twoje nie chcesz nie wchodzisz do pubu).

Poza tym nie o mój przykład idzie bo piszesz że to głupie, kretyńskie i nijak mające się do rzeczywistości. Tylko jakbyś dobrze czytał to zwróciłbyś uwagę że ja od razu podkreśliłem iż - "Idiotyczny z dupy przykład obrazujący moje prawo do wolności w kontekście Twojego rozumowania. " Agree?

Cytat z posta - autor:[4lko](index.php?page=users&run=details&id=9081)

> No i co z tego ze zolci/czarni by nie mogli wchodzic (chociaz to bzdura) ? Jak masz dwoch nabywcow danego towaru to jakim prawem ktos ma Ci kazac komu masz go sprzedac ?
To z tego ze tak jak Ty dasz tabliczkę że miejsce jest dla palących, tak ja dam że PUB jest tylko dla Polaków - i @#$%, kto mi zabroni? Że co, że to kulturowe/etniczne/rasistowskie podejście? Przecież Twoi palacze to zdrowotny problem i dla mnie może on być ważniejszy niż Twój problem kulturowy. Zresztą stosując Twoją metodę, jak sobie czarny chce iść do pubu dla czarnych to niech sobie taki otworzy Panie brnący bezsensownie w temacie ;)

Aforyzm jest ostatnim ogniwem długiego łańcucha myśli.

BF3 Stats

PeterSchiff

Od: 2003-08-31

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 12:51:31

Alchemik napisał:
> gienek napisał:
>
> > A co myślicie o pozwoleniu przechodzenia pieszo na czerwonym? Jako pieszy nie staranujesz nikogo, więc nie stwarzasz zagrożenia.
>
>
>
>
> Oczywiście. Spowodowany przez pieszego wypadek nie stwarza żadnych zagrożeń dla innych pieszych oraz pojazdów. Powszechnie wiadomo, że samochody przejeżdżają przez pieszych jak przez mgłę, bez zmian prędkości czy toru jazdy, co wyklucza dalsze kolizje z innymi uczestnikami ruchu.
Ok, masz rację. Naszedł mnie taki pomysł po tym wczorajszym czekaniu w nocy, ale po tym co napisałeś przyznaję, że jest głupi :D

> gienek napisał:
>
> > szaq napisał:
> >
> > > (...)a następnie piszesz zdanie z którego wynika że jesteś nieoczytany i brak Ci argumentów dlatego przeinaczasz wypowiedź swojego rozmówcy.
> >
> >
> > Przykład takiego zdania byłby mile widziany.
>
>
> Cytat z posta - autor:gienek
>
> > To ja mam pytanie do Ciebie - zwolenniku zniewolenia i kontrolowania głupich i nieumiejących zadbać o swój los ludzi.

To nie jest przeinaczenie tylko wyolbrzymienie. Jak nazwiesz matołem kogoś, kto wymnoży pisemnie 24x24 i wyjdzie mu 577 to będzie to przeinaczenie?

mises.org / marksdailyapple.com

szaq

Od: 2003-08-04

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 13:00:44

Pomysł nie jest do końca trafiony, ale przypomniałeś mi moją sytuację sprzed kilku lat w PL.

Wieczór, godzina może 1 w nocy - pusto jak się patrzy i przechodzę przez ulicę główną na dziko - nie na skrzyżowaniu, nie na oświetlonym/oznakowanym przejściu i nie na pasach - idę najkrótszą drogą prowadzącą do domu. Przekroczyłem jezdnię, autentycznie żadnego auta nigdzie jak drogę widziałem w lewo i prawo, idę dalej boczną uliczką usypaną żwirkiem i dochodzę do dużego orlenu - myślę o piwie...

Nie zdążyłem dojść do drzwi sklepowych kiedy podjeżdża nieoznakowana suka, dwóch 'szczyli' prosi mnie o dowód.

Myślałem że najnormalniej na świecie chcą mnie wylegitymować i spisać - a oni mi wdupili 100zł mandatu za przejście przez jezdnię w obrębie nie dalszym niż 100 metrów od przejścia dla pieszych. Nie chciałem przyjąć, niestety stali gdzieś przyczajeni i tak mieli auto ustawione że jak wół widać było na nagraniu jak przechodzę w nieoznakowanym miejscu a kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się przejście dla pieszych (pasy) =/

Nie byłem pijany - bo chyba nie podkreśliłem. To jest dopiero ograniczanie mojej wolności, którą nie spowodowałem zagrożenia ani sobie, ani osobom trzecim. Dostałem mandat ot tak, dla zasady i bo prawo Polskie na to pozwoliło.
Cytat z posta - autor:gienek

> > Cytat z posta - autor:gienek
> > > Cytat z posta - autor:szaq
> > > > (...)a następnie piszesz zdanie z którego wynika że jesteś nieoczytany i brak Ci argumentów dlatego przeinaczasz wypowiedź swojego rozmówcy.
> > >
> > >
> > > Przykład takiego zdania byłby mile widziany.
> >
> >
> > Cytat z posta - autor:gienek
> >
> > > To ja mam pytanie do Ciebie - zwolenniku zniewolenia i kontrolowania głupich i nieumiejących zadbać o swój los ludzi.
>
>
>
> To nie jest przeinaczenie tylko wyolbrzymienie. Jak nazwiesz matołem kogoś, kto wymnoży pisemnie 24x24 i wyjdzie mu 577 to będzie to przeinaczenie?

Czyli dobrze napisałem. Ty nie wyolbrzymiłeś, Ty przeinaczyłeś. Jeżeli u kogoś wynik mnożenia 24x24 nie będzie równy 576 a ja nazwę tą osobę analfabetą to też wyolbrzymiam? Nadal piszemy o wiedzy ogólnej (tak się mogę tłumaczyć i podpinać), co z tego że ja matematykę postrzegam tak samo jak język polski? DOOMer nie jest zwolennikiem zniewolenia, on pisał o czymś co obok tego tylko leżało a Ty podpiąłeś to pod zniewolenie itd...

Tak własnie Ty przeinaczasz to co piszą inni - ostatnio rzadko ale nadal Ci się zdarza jak w podanym przeze mnie przykładzie ; )

No chyba że ja coś pokręciłem bo mam dzisiaj mega twardy dzień w pracy i muszę odstawiać na bok problemy priorytetowe na rzecz 'Politologia - czyli narodowa patologia' =)

Aforyzm jest ostatnim ogniwem długiego łańcucha myśli.

BF3 Stats

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 13:18:40

Wow, właśnie napisaliście jakieś 20 kilobajtów czystego tekstu bez wymyślenia niczego nowego.

PeterSchiff

Od: 2003-08-31

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 14:19:09

Z SJP: zniewolić - 1. ograniczyć lub pozbawić wolności; 2. zmusić do posłuszeństwa, uległości

Nakaz jazdy w zapiętych pasach jest formą zmuszania do posłuszeństwa, więc zwolennik tego nakazu jest zwolennikiem zniewolenia.

mises.org / marksdailyapple.com

szaq

Od: 2003-08-04

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 15:04:40

gienek napisał:
> Z SJP: zniewolić - 1. ograniczyć lub pozbawić wolności; 2. zmusić do posłuszeństwa, uległości
>
>
>
> Nakaz jazdy w zapiętych pasach jest formą zmuszania do posłuszeństwa, więc zwolennik tego nakazu jest zwolennikiem zniewolenia.

Nakaz przebywania w ubraniu w miejscach publicznych jest formą zmuszania do posłuszeństwa...

Nakaz posiadania prawa jazdy aby móc kierować samochód jest formą zmuszania do posłuszeństwa...

Nakaz rejestracji na ORGu w calu napsiania posta jest formą zmuszania do posłuszeństwa...
gienek - mogę mnożyć do woli - wszyscy jesteśmy niewolnikami!

OMG - dałeś idealny przykład tego o czym pisałem. Przeinaczasz nasze wypowiedzi i przyklejasz nam idiotyczne etykiety z którymi my się absolutnie nie identyfikujemy =)
Pomyślałeś że być moze DOOMer czy ja jesteśmy zwolennikami bezpieczeństwa na drogach?

Aforyzm jest ostatnim ogniwem długiego łańcucha myśli.

BF3 Stats

shiv

Od: 2002-04-29

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 15:09:54

ja @#$%, musze ogarnac coscie tu nawypisywali =o

............

eXe|Korol

Od: 2003-04-08

Ranga: Rocket Rider

Dodano dnia: 2010-11-10 15:23:00

czerwone światło o 2 w nocy to problem bardzo powszechny

ja zawsze przechodzę,

w takich godzinach nocnych, jak przejeżdza 1 samochód co 3 minuty powinna być możliwość przejścia na własną odpowiedzialność, po jakiego groma czekać
jak dotąd złapali mnie 2 x, akurat jak wracałem z Parku, raz z nieoznakowanego samochodu co stał na parkingu po 2 stronie od Zielonej Gęsi, innym razem na Rakowieckiej przy więzieniu, patrol pieszy był za samochodami

W obu przypadkach powiedziałem, że nic nei jeździ, a ja jestem tylko biednym studentem co śpieszy się do akademika :) przeszło

za 2 razem nawet się spytali "czy były fajne dupy?" :)
Za to nie upiekło mi się, jak przebiegałem po pasach na czerwonym. Wygenocjowalismy tylko zmiane mandatu na pzrejscie w miejscu do tego niedozwolonym, co pozwolilo zaoszczedzic 200zl.
We Lwowie ludzie przechodzą gdzie chcą i kiedy chcą. Ale chaos. Mi zajęło jakiej 2 godziny, nim się przyzwyczailem. Na poczatku pomyślałem: ale poje,by - włażą pod samochody.

W dzień takie rozwiązanie jest zdecydowanie nie do przyjęcia.

Można tam tez pić na ulicy.

Ale się uczepiliście do tego palenia. Wszytsko się przeciez sprowadza, żeby wolność jednostki nie ograniczala wolności innej, albo dokładniej nie miała złego wpływu na społeczeństwo.
Nie wylewamy szamba na własnym terenie, nie zakopujemy śmieci w lesie, nawet jak jest prywatny, fabryka powinna respektowac normy związane z ochroną srodowiska. Na pierwszy rzut oka ten przyklad jest bardziej skomplikowany, ale sprowadza sie do tego samego. Zakaz podniesie ogólne standardy w społeczenstwie i w pewnym stopniu uderzy w szkodliwy z punktu widzenai panstwa nałóg.

Mi to bardziej przeszkadza obowiązkowe uczestnictwo w OFE. Głupia możliwość wyboru, skoro wszytskie są ch.ujowe. To jest problem :/

Państwo zabiera mi pieniadze pod pretekstem inwestowania na moja emeryture. Tyle, że ja jestem lepszy!!!!!!. Zwazywszy na mniejsze kworty mogę skuteczniej obracać i nie muszę sam sobie płacić prowizji za zarządzanie. Do tego nie ma dziedziczenia :/ To był jeden z postulatów wyborczych.
Oj przepraszam jest możliwość, ale do wysokosci pokrycia pogrzebu wg standardu zwyczajowego, zwyplacane osobie pokrywajacej te koszty i jeszcze 20X srednia MIESIECZNA pensja w sektrorze pzredsiębiorstw. Podobnie jest w funduszach, wiec nie radze wam trzymac w nich 2mln zł... bedziecie mieć wypadek i bliscy guzik dostaną

dziwny jest ten świat

shiv

Od: 2002-04-29

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 15:38:18

halo w pizdu, ale trzeba tez rozroznic pewne rzeczy, sa pewne nakazy i zakazy ktore po prostu musza byc bo sie z tego anarchia zrobi, wolnosc wyboru ale w rozsadnych granicach, chyba ze chcemy miec jakis drugi meksyk czy kolumbie czy @#$% wie co =o
pozwolic jezdzic bez pasow to zaraz sie zacznie kozaczenie na czerwonym 250km po miescie itd, jakie @#$% gienek niewolnictwo, pierdolisz jak polamany.

Co innego przepisy ktore slusznie reguluja pewne rzeczy i zapobiegaja przeniesieniu gta z pc na ulice, a co innego naruszanie hm podciagne to pod swobody obywatelskie choc moze to nie to :)
bo np zabranianie mi palenia w aucie sluzbowym to juz przesada, no chyba ze jade z pasazerami => autobus np

I teraz pytanie czy jesli mam swoj prywatny samochod ale uzywam go w pracy do rozwozenia posilkow i mam tabliczke zaopatrzenie to w godzinach pracy jest on moj czy sluzbowy? :D

............

4lko

Od: 2004-01-24

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2010-11-10 15:52:53

szaq napisał:
> Cytat z posta - autor:[4lko](index.php?page=users&run=details&id=9081)
>
> > Rozumiem, ze piszemy o miejscu uzytecznosci publicznej. Z tym, ze owa uzytecznosc jest uzalezniona ode mnie. Gdyby nie moje "oddanie za oplata" do uzytecznosci publicznej to by tego miejsca fizycznie nie bylo. Idac dalej, bedac inicjatorem moge owym miejscem gospodarowac tak jak mi sie podoba.
>
>
> Alko do jasnej ciasnej brniesz dalej a nadal racji nie masz =)
>
> Jakie Twoje oddanie, to nie jest do @#$% działalność charytatywna tylko pieprzony biznes na którym masz zarabiać krocie i siłą rzeczytakowymusi być regulowany odgórnymi przepisami (czasami dobrymi, czasami gorszymi). Ty cały czas piszesz o jakiejś anarchii.
>
> Gdyby nie Twoje oddanie? - no wiesz, wychodzi że łaskę robisz otwierając PUB, nalewając piwo kosztujące ileś tam złotych itd... Gdyby nie Twoje oddanie za opłatą to być gówno miał a nie zarobek - od tego zacznij, że płacisz inwestując w siebie i rozwój swojego przedsiębiorstwa! Jako że opiera się ono na miejscu użyteczności publicznej to normalnym jest dostosowanie owego do pewnych norm - które nie zawsze muszą się podobać. Jak się nie podobają to załóż inną firmę - proste.
>
> Możesz owym miejscem gospodarować jak Ci się podoba - do póki Twoje gospodarzenie nie łamie przepisów regulujących istnienie takiego miejsca PUBLICZNEGO.
>
> Zresztą pisząc to sam sobie zaprzeczyłeś, bo wcześniej napisałeś że mój przykład z domem przy chodniku jest z dupy wzięty.
>
> Jednak nie jest z dupy bo przecież, tu cytuję "moge owym miejscem gospodarować tak jak mi sie podoba" - a ja już podkreśliłem nie musisz patrzeć na szybę, szyba jest na mojej posesji, dałem tablicę z informacją i ostrzeżeniem (tak jak tabliczka uwaga zły pies) a to że MOŻESZ zerknąć to już Twój pieprzony problem, nie chcesz nie zerkasz (aka Twoje nie chcesz nie wchodzisz do pubu).
>
> Poza tym nie o mój przykład idzie bo piszesz że to głupie, kretyńskie i nijak mające się do rzeczywistości. Tylko jakbyś dobrze czytał to zwróciłbyś uwagę że ja od razu podkreśliłem iż - "Idiotyczny z dupy przykład obrazujący moje prawo do wolności w kontekście Twojego rozumowania. " Agree?
>
> Cytat z posta - autor:[4lko](index.php?page=users&run=details&id=9081)
>
> > No i co z tego ze zolci/czarni by nie mogli wchodzic (chociaz to bzdura) ? Jak masz dwoch nabywcow danego towaru to jakim prawem ktos ma Ci kazac komu masz go sprzedac ?
>
>
> To z tego ze tak jak Ty dasz tabliczkę że miejsce jest dla palących, tak ja dam że PUB jest tylko dla Polaków - i @#$%, kto mi zabroni? Że co, że to kulturowe/etniczne/rasistowskie podejście? Przecież Twoi palacze to zdrowotny problem i dla mnie może on być ważniejszy niż Twój problem kulturowy. Zresztą stosując Twoją metodę, jak sobie czarny chce iść do pubu dla czarnych to niech sobie taki otworzy Panie brnący bezsensownie w temacie ;)
"oddanie" - pisalem o oddaniu danego miejsca, nie oddaniu w sensie poswiecenia.

"Dostosowanie sie do pewnych norm" to juz bylo bodajze w Indiach jak "ratowali" przemysl wlokienniczy. Tam wlasnie bylo na zasadzie "jak sie nie podoba zaloz inna firme". Norma normie nierowna moj drogi.

Szaq, ale problem w tym ze mi ruchajace sie ludziki w przeszklonym budynku w ogole nie przeszkadzaja, takze mnie by to nie dotyczylo. Patrzac natomiast z punktu widzenia innych, to jest kompletnie inna sprawa, bo sila rzeczy mowisz o rzeczy ostentacyjnie wystawionej na widok tak jakby np. przed kazdym oknem ktos Ci jebnal baner. Inna sprawa jest, ze tak jak wspomnialem owy pomysl jest kompletnie nierealny z tony wzgledow z czego na ostatnim miejscu jest problem prawny o czym doskonale wiesz, co sam zreszta napisales (co przeczytalem wbrew Twemu przekonaniu), wiec przytaczanie go jest totalnie bez sensu.

Odnosnie czarnych/zoltych to wlasciwie nie rozumiem co napisales poza ostatnim zdaniem i tylko do niego jestem w stanie sie ustosunkowac. Otoz nie - w zdrowo funkcjonujacym rynku klient to klient i dla kazdego normalnego przedsiebiorcy istotny jest zysk a nie kolor skory tego kto ten zysk gwarantuje.

Ty caly czas wychodzisz z tej smiesznej definicji miejsca publicznego jaka jest przyjeta i norm prawnych jakie obowiazuja. Ja mowie ze obowiazujace normy prawne sa idiotyczne i krepowanie biznesu na zasadzie "dogodzic kazdemu" to socjalistyczne pierdolenie. Przy tym wszystkim doskonale rozumiem dlaczego nie zgadzasz sie z moimi racjami - probujecie poruszac sie w obecnym systemie i na tej bazie dobierasz argumentacje, a ja mowie wprost - to trzeba wyjebac do gory nogami, przynajmniej w rozumieniu przecietnego europejczyka przyzwyczajonego do "wszystkim po rowno".

szaq napisał:
> gienek napisał:
>
> > Z SJP: zniewolić - 1. ograniczyć lub pozbawić wolności; 2. zmusić do posłuszeństwa, uległości
> >
> >
> >
> > Nakaz jazdy w zapiętych pasach jest formą zmuszania do posłuszeństwa, więc zwolennik tego nakazu jest zwolennikiem zniewolenia.
>
>
>
>
>
> Nakaz przebywania w ubraniu w miejscach publicznych jest formą zmuszania do posłuszeństwa...
>
> Nakaz posiadania prawa jazdy aby móc kierować samochód jest formą zmuszania do posłuszeństwa...
>
> Nakaz rejestracji na ORGu w calu napsiania posta jest formą zmuszania do posłuszeństwa...
>
>
> gienek - mogę mnożyć do woli - wszyscy jesteśmy niewolnikami!
>
> OMG - dałeś idealny przykład tego o czym pisałem. Przeinaczasz nasze wypowiedzi i przyklejasz nam idiotyczne etykiety z którymi my się absolutnie nie identyfikujemy =)
>
>
> Pomyślałeś że być moze DOOMer czy ja jesteśmy zwolennikami bezpieczeństwa na drogach?
Pierwszy jest dyskusyjny.

Drugi i trzeci to kompletna bzdura i zupelnie nie rozumiesz o co gienkowi chodzi. Zrozum ze niezapiete pasy nie robia nikomu krzywdy poza osoba, ktora tych pasow nie zapina. To jest dbanie "zeby idiota nie zrobil sobie krzywdy". A przeciez wolna wola - byle na wlasny rachunek.

Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.

Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.