ORG

wjedz na czołowe autem, a motorem i zobacz czy masz różnice.

no nie da sie ukryc ze samochod jest bezpieczniejszy ale wszystko w duzej mierze zalezy od kierowcy, nie slyszalem zeby sie ktos na motorze zabil jadac zgodnie z przepisami, zwykle to jakis przyglup ktory sie dorwal do scigacza i myslal ze wejdzie w zakret majac 200 na liczniku

Powiem tak , jak tak jezdze sobie juz kilka miesiecy po miescie z pizza robiac dziennie min 100 km to doszedlem do wniosku ze polowie a na pewno jednej trzeciej kierowcow powinni zabrac prawa jazdy i wcale nie chodzi mi tu o kobiety, glownie starszych ludzi, to co oni odpierdalaja to sie czasem w pale nie miesci, jak by nagle znikneli z drogi to stawiam flaszke ze korki zredukowaly by sie o co najmniej 40 procent, zero refleksu dynamika podczas ruszania z zielonych swiatel zerowa, bardzo czesto pomylkowe interpretacje znakow lub po prostu nie patrza, i niebezpieczne zachowania np podczas zmiany pasa kiedy taki dziadek mysli ze jadac 30 km/h jak zmieni gwaltownie pas z prawego na lewy to robi to plynnie i bez stawarzania zagrozenia dla kierowcy jadacego juz lewym pasem 50-60 km/h ktory wpada dziadkowi prawie w dupe.
Pozabierac w @#$% takim prawa jazdy albo bynajmniej skierowac na powtorne badania lekarskie, zeby nie bylo kobietom tez sie dostanie, nie da sie rozladowac korkow w centrum miasta w godzinach szczytu jesli sie sztywno trzyma przepisow a konkretnie ograniczen predkosci, sa pewne miejsca ze mozna jechac zamiast 30 km/h troszke szybciej to sie jedzie, ale nie lepiej jechac te 30 @#$% z tego ze srednia przejazdu przez pol dajmy na to gdyni zwieksza sie o 30-40 min.
No to tyle chcialem powiedziec =o

wogole zeby w polsce gdzies dojechac w godzinach szczytu to po prostu..wolna amerykanka i tyle.I zeby dojechac gdzies na czas/nie na okolo itp to naprawde nie da sie jechac zgodnie z przepisami.Na bochenskiego w katowicach np..jak sie wyjezdza w strone bazaru i chce sie skrecic w lewo...sa 3 pasy.Wjezdzamy na droge i mamy...7 metrow zeby zmienic 3 pasy.Dodam ze droga jest w choj uczeszcana i jezdzi sie tam 60-90...no i jak tu wjechac i zmienic 3 pasy na raz nie powodujac utrudnienia ruchu albo nie daj boze wypadku[](//htmlarea/images/smiles/6.gif)takich sytuacji jest od chuja po prostu.Sprobojcie dojechac z krakowa do katowic w godzinach szczytu w mniej niz 2,5 godziny nie lamiac przepisow:)
EDIT: samochodem oczywiscie:)

i tak jazda po Warszawie rulez!!! tak popierdolonych kierowcow nie ma nigdzie w Polsce;D 90% auto na trasie co maja W... na poczatku tablicy zawiera w sobie nieobliczalnego debila ktoremu zawsze moze cos odpierdolic;D i na nich trzeba uwazac:D a najbardziej przejebane oznakowanie drog ma Slask. shit ze ło;/
WWM: nie jestem przeciwnikiem tuningu, ale na naszych drogach ciezko spotkac ladnie zrobione auto. Polacy maja wiesniacki gust i pchaja w auto wszystko co sie swieci i jest obciachowe. Jak patrze na auta ktore zjezdzaja sie na zloty to mnie zal ogarnia. W Niemczech tak wiesniacko zrobionych aut na drogach nie ma w ogole. Jak juz cos jedzie odrobione, to jest to z gustem i smakiem wykonane, ze az lekka zazdrosc czlowieka bierze. To pewnie dlatego ze tam ludzi stac i samochody sa robione przez profesjonalistow i nie w przydomowych garazach kupujac caly shit w okregowym sklepie dla "tjunerow". Widzisz ja w samochodzie cenie sobie: 1) przyjemnosc z jazdy 2) bezpieczenstwo 3) bezawaryjnosc. Jedynie 1) moglbym troche zasmakowac w 13letnim aucie (chociaz w zwyklej III to nie bardzo, mialem okazje jezdzic VR6, ale nie GTI). Wyglad jest mniej wazny, chociaz nie moglbym kupic sobie auta ktore mi sie nie podoba. Ale nie wlozyl bym tez w auto 10 czy 15 tys zeby sobie wygladalo. Nie bujam w oblokach i tyle. Dla mnie ladne alufelgi (najlepiej chromowane) i w ostatecznosci jakies ladniejsze zdezaki to jest szczyt tuningu wizualnego ktory mnie odpowiada (chociaz na zdezaki i tak kasy bym nie wydal:D). Ty bedziesz tym samochoem jezdzil do konca zycia. Ja bym wolal sobie (w miare mozliwosci finansowych) za 4 czy 5 lat kupic nowe (lepsze?) auto.
Pzdr

oldtimer|putek napisał:

>
> Ty bedziesz tym samochoem jezdzil do konca zycia.
>
ehehehhe - ale czyjego zycia? samochodu czy swojego ;)))))))

no racja:D wzgledne;P nie wiadomo kto dluzej pozyje, fura czy WWM :D a moze WWM sie zwiaze bardzo z Golfina to zabirze ja razem ze soba (wzglednie ona jego:P)

http://allegro.pl/item180566292_bmw_320_d_ac_schnitzer.html

Putek - cos dla Ciebie :D Cena tez wyborowa.

no tak, 160 tys to pryszcz ;)
wez tu mj nie dawaj takich rzeczy bo z zalu mam ochote wyskoczyc przez okno - a moglbym sobie krzywde zrobic bo na 1 pietrze jestem ;asd

zrob dobry uczynek dla spoleczenstwa...zamieszkaj na 10 pietrze:p
do aukcji 2 dni..nie ma jeszcze ceny minimalnej:)

kurde fajne autko jakby nie patrzec...ja niestety moge sobie co najwyzej pomazyc i zadowolic sie Uno 1.0 fire mojego staruszka :)

mj: nie chce bmw:D ale wglada ok, tylko bym felgi zmienil:) 160tys to mozna kupic cos ciekawszego chyba;) pzdr

ja bym kupowal tylko Polskie samochody

m1ru napisał:

> gratz ! teraz bys nie zdal bo sa dwa nowe ronda ! :D jedno to jest takie ze to kolko-wysepka w srodku jest o wielkosci pilki do kosza ;D btw mogliby przeniesc osrodek egzaminacyjny do Stalowej Woli :D w swoim miescie czulbym sie o wiele luzniej :D
>
rondo to najprostsza rzecz i najbardziej praktyczna jaka może się zdarzyć w ruchu drogowym oprócz jazdy po prostej...

poza tym co to za tekst "są 2 nowe ronda to byś nie zdał" - uczysz się jeżdzić po swoim mieście czy jeździć?

sam zdawalem 120km od domu w mieście które znałem jedynie z 3h jazdy po nim, bo reszta w rodzimym miasteczku oczywiście i nie widziałem w tym najmniejszego problemu żeby zdać... reszta z 25 osobowej grupy nie podołała jednak :D

move to Ty bystrzacha musisz byc;D

Move: jak Cię nie weźmie na jakieś trikowe trasy, to jest luz.

Ludziom pewniej się jeździ na znanej trasie, bo wiedzą, że nie będzie niespodzianki (czyli można jechać tak trochę na pamięć, co sie kłóci z ideą zdawania na prawko :]), a po 30 godzinach kursu mało kto (szczególnie kobiety :]) potrafi jeździć wszędzie. Pracowałem w "nauce jazdy" w biurze przez wakacje to się dość nasłuchałem :).

hehe wspolczuje ;D

Na obcykanej czy na nie obcykanej drodze - wszędzie może napotkać Cię niespodzianka. Sporo jeżdżę i doświadczam tego niemal codziennie. Najgorsze jest to, że można jechać bezpiecznie, a i tak znajdzie się jakiś @#$%, który stworzy niebezpieczeństwo i wypadek...
putek: Myślę, że zdałem przez moje podejście do egzaminatora i mojej jazdy - zupełnie na luzie z zachowaniem zdrowego rozsądku. Byłem pewny tego co robię i przez to po około 15 minutach gość stwierdził, że nie ma sensu więcej jeździć, bo widzi że jest ok. Jeśli ktoś natomiast zobaczy, że ociekasz potem, denerwujesz się, kilka razy zastanawiasz przed czymś, nie jeździsz płynnie, od razu będzie musial zatoczyć więcej kółek po mieście, żeby sprawdzić, czy to tylko sprawa stresu czy po prostu nie jesteś jeszcze gotowy do stania się pełnoprawnym użytkownikiem dróg publicznych. Proste.

moim zdaniem 90% egzaminatorow to chuje ktorzy maja za zadanie udupianie ludzi w tym celu aby ORD zarabialy kase.

Cytat z posta - autor: [move](%E2%80%99?page=users&run=details&id=1687%E2%80%99)
>
> Na obcykanej czy na nie obcykanej drodze - wszędzie może napotkać Cię niespodzianka. Sporo jeżdżę i doświadczam tego niemal codziennie. Najgorsze jest to, że można jechać bezpiecznie, a i tak znajdzie się jakiś @#$%, który stworzy niebezpieczeństwo i wypadek...putek: Myślę, że zdałem przez moje podejście do egzaminatora i mojej jazdy - zupełnie na luzie z zachowaniem zdrowego rozsądku. Byłem pewny tego co robię i przez to po około 15 minutach gość stwierdził, że nie ma sensu więcej jeździć, bo widzi że jest ok. Jeśli ktoś natomiast zobaczy, że ociekasz potem, denerwujesz się, kilka razy zastanawiasz przed czymś, nie jeździsz płynnie, od razu będzie musial zatoczyć więcej kółek po mieście, żeby sprawdzić, czy to tylko sprawa stresu czy po prostu nie jesteś jeszcze gotowy do stania się pełnoprawnym użytkownikiem dróg publicznych. Proste.
>

teraz egzamin MUSI trwac 40 minut. i nie wystarczy tylko jezdzic, trzeba pokazac ze umie sie robic najwazniejsze manewry, a czasami zrobic prakowanie rownolegle na drodze pelnej samochodow jest dosyc trudne :)

ed. Putek na szczescie teraz jest ich juz co raz mniej :) ale sa tez tacy. ja 2 razy na takiego trafilem (z 4) i 2 razy oblalem juz na starcie (jak wiekszosc u tego typa)

Odnoszę wrażenie, że te 15 minut w Twoim odbiorze to była spokojna przejażdżka po drodze polnej :D Wyprowadzam z błędu - od razu rzucil mnie na głęboką wodę, 2 najtrudniejsze skrzyżowania w mieście i ślepy wyjazd z jednokierunkowej na ulicę z ograniczoną widocznością gdzie jest ograniczenie do 70km. Jeśli wyjedziesz i samochód za tobą przyhamuje - oblewasz. Trzeba było zrobić to dynamicznie i szybko przyspieszyć. Większość na tym oblewała... Placyk ja losowalem, równoległe i podjazd pod górkę - nic prostszego. Zresztą nie rozumiem jak ludzie mogą oblewać placyk i egzamin. Takie rzeczy powinno się mieć wyuczone, wytrenowane. Jedyne na czym można oblać to jazda miejska, gdzie wszystko może się zdarzyć.

dokladnie.Ja na 2 examie po ok 38 minutach wlasciwie juz wracalem.Zostalo mi doslownie kilka zakretow do osrodka egzaminacyjnego.Wlaczalem sie do ruchu..patrze prawo-czysto lewo-czysto jade a facet mi po hamulcach..jakis palant jechal chyba z 70 i wyjechal mi zza budki po lewej stronie..no ale on egzamin mial juz za soba.Ja mialem ten pech ze wlasnie go zdawalem:) No ale bywa...trudno sie mowi.

Hm kiedy ja zdawalem to 13 / 15 kobitek oblalo luk :)

nie pamietam przebiegu mojego egzaminu - to było 15 lat temu :)

W sieradzu jest pan o nazwisku Mucha, koleś w całym swoim życiu przepuścił 4, 5 osób? Koleś niezdałby sam u siebie... każdego instruktora, którego sie zapytasz to Ci powie to samo.

"Koleś niezdałby sam u siebie"
nieno....chyba pol roku temu slyszalem cos tak dobrego xD