yac napisał:
> piknikuj ze Slayerem :D
> Najbardziej jestem zadowolony z Alice in Chains - nowy wokalista naprawdę daje rade i stare przeboje brzmią dobrze i bardziej powerowo. Co do pojazdu po Metallice to nie wezme udziału w debacie, bo pierwszy raz byłem na ich koncercie, ale fakty są takie: chłopaki nie wyrabiają już kondycyjnie, musieli sobie robić przerwy. Za to Slayer bez niczego napierdalał na pełnej kurwie i nie zwalniali tempa. Myślę,żę Metallica jest bardziej popularna od niego przez to, żę potrafią robić show, ognie i fajerwerki, kontakt z publicznościa i te sprawy. Nie mówie, że przez to ich muzyka staje się lepsza, ale po prostu to bardziej trafia do ludzi. Slayer wszedł i zaczął grać, nie pożegnał się na koniec tylko zszedł ze sceny i nara. Metallica ma kapitalny patent z telebimem i do perfekcji dopracowany montaż obrazu w trakcie trwania koncertu. Może i komercha, ale raz przynajmniej warto zobaczyc ich performance.
No bo slejer i reszta musieli trzymac sie kurczowo godzin. Nie wiem jak w Pradze, ale wszystkie kapele w Wawie zapierdalaly jak pojebane z pol godzinnymi przerwami. Natomiast meta miala godzine czasu na przygotowanie, a i tak dodatkowo kazali na siebie czekac. Telebim - zajebista sprawa, ale jezeli juz probuja robic imitacje "wielkiej czworki razem" to mogli chociaz uzyczyc go reszcie. A tak Hetfield pokazal ze ma fajna kostke z logami wszystkich kapel, podziekowal im, zadedykowal "sad but true" (wtf?!) i w ogole sraty taty. Skoro "wielka czworka", to imo:
-powinni miec tyle samo czasu
-koncerty na rownych warunkach tj. telebim itd.
-Mustaine grajacy mechanix z meta
A tak mamy koncert jednego artysty, ktory robi show jarmarczno-folwarczny. Fajerwerki, ognie, chuje muje - to jest pic. Na żywo muzyka ma gadać a nie jakieś cyrki i pirotechnika. Hetfield na dzien dzisiejszy to juz bardziej wodzirej niz metalowiec.
I tbh ich popularnosc wynika dokladnie z tego o czym mowi satan:
O)))satan napisał:
> meta nie jest populaniejsza ze wzgledu na szol. slayer stojac na scenie nieruchomo robi wiekszy szol niz meta stojaca na rekach i grajaca nogami. sek w tym ze meta grala na poczatku naiwnie, a slayer napierdalal. pozniej meta zaczela grac balladki dla niewiast, a slayer napierdalal. meta przezucila sie na hard rock, a slayer napierdalal. meta zaczela grac new metal, a slayer napierdalal. meta zaczela odcinac kupony, a slayer dalej napierdala. az sobie przed snem poslucham ze dwa razy raign in blood
+@#$% milion rzyliionow