ORG

Ale mowisz o tym co jest m.in. gig z 1970 ?

Tak (69-79).

American Pie:Reunion - jak to mówi alko, BEYOND OSOM!

Peter Schiff napisał:
> American Pie:Reunion - jak to mówi alko, BEYOND OSOM!
Czekaj, tobie sie hangover podobal ?

Jedynka tak, dwójka nie. Fakju. Zajebisty film i tyle ;D

Hangover był zajebisty!

4lko napisał:
> Mav’ napisał:_
>
>
> > RauL napisał:
> >
> >
> > > Cześć Tomek :) Baba to po prostu inny gatunek, i nawet nie wiem jak zajebista by się wydawała, mądra, inteligentna, wyrozumiała itp. to i tak nadal baba i wcześniej, czy później wypłyną jej modele zachowania wspólne dla każdej z nich.
> >
> >
> > Na tego posta mógłbym odpowiedzieć na trzy sposoby, wybierz sobie:
> >
> > 1. Współczuję.
> >
> > 2. Mało widziałeś.
> >
> > 3. Cyniczne pierdolenie.
> >
> > Pewnie, kobieta zawsze będzie kobietą i prawie zawsze będzie odczuwała np. potrzebę poczucia bezpieczeństwa (co zresztą jest kurewsko logiczne), ale tak samo jak np. facet prawie zawsze będzie lubił zalać pałę z kumplami.
> >
> > Tak czy inaczej z dupy post.
>
>
> Byles na manifie ?
K.O ahah
A z filmow polecam Shame. Dawno nic mnie tak nie ruszylo

O)))satan napisał:
> 4lko napisał:
>
>
> > Mav’ napisał:_
> >
> >
> > > RauL napisał:
> > >
> > >
> > > > Cześć Tomek :) Baba to po prostu inny gatunek, i nawet nie wiem jak zajebista by się wydawała, mądra, inteligentna, wyrozumiała itp. to i tak nadal baba i wcześniej, czy później wypłyną jej modele zachowania wspólne dla każdej z nich.
> > >
> > >
> > > Na tego posta mógłbym odpowiedzieć na trzy sposoby, wybierz sobie:
> > >
> > > 1. Współczuję.
> > >
> > > 2. Mało widziałeś.
> > >
> > > 3. Cyniczne pierdolenie.
> > >
> > > Pewnie, kobieta zawsze będzie kobietą i prawie zawsze będzie odczuwała np. potrzebę poczucia bezpieczeństwa (co zresztą jest kurewsko logiczne), ale tak samo jak np. facet prawie zawsze będzie lubił zalać pałę z kumplami.
> > >
> > > Tak czy inaczej z dupy post.
> >
> >
> > Byles na manifie ?
>
>
> K.O ahah
>
>
> A z filmow polecam Shame. Dawno nic mnie tak nie ruszylo
czekam do przyszlego tygodnia az wyjdzie na dvd! w ogole ostatnio sie stałem wielkim fanem Fassbendera

American Pie: Zjazd absolwentów - w sumie dla mnie to taki sobie film. Tyle dobrze, że śmieszny. Normalnie wstawiłbym w "Można, ale nie trzeba zobaczyć", gdyby nie to, że ludzie z kina reagowali na niego bardziej żywiołowo niż nastolatek, który ma właśnie po raz pierwszy zaliczyć. Trzy gimbusiary po mojej prawej wydawały z siebie odgłosy jak gdyby zaksztusiły się nieświeżą rybą. Cycki Kary były spoko.

Kolejny film, z ktorego wczoraj wrocilem przed 23 z kina.

"Nietykalni" - wzruszajaca komedia, jak dla mnie narazie najlepszy film 2012. Myslalem, ze ciezko bedzie pobic "dziewczyna z tatuazem" i "wstyd" ale Francuzom sie udalo -.-

ps. A Ty raul nie biegaj tyle bo popalisz sobie muskuły te co masz:) Kondycja Ci w niczym nie poziome, jak chcesz zgubic tluszcz to ino wysilek na poziomie 60-70 tentna max swojego, nie wiecej. I conajmniej 3 x w tyg te aeroby trzep :) Chyba, ze lubisz interwały to bieg z marszem ale tez odpowiednio dozowany. Bez pulsometru ani rusz:)
No chyba, ze chcesz wystylizowac sylwetke kenijskiego patataja ale w naszym kraju szkapinki musza nadrabiać gadką, więc jak ktos jest kapkę mało mówny - musi o siebie zadbac nieco bardziej :)
Lato sie zbliza, coraz wiecej ludzi chce cos z soba zrobic...Tyle, ze to chyba jest malo czasu ale warto probowac ;)

Ahoj.

Nietykalni - must see. Film tak przewidywalny jak mh co 35 sekund, ale zrobiony z większym mistrzostwem niż ztn3tourney1 przez ztna. Dawno nie widziałem tak pozytywnego filmu.
Wstyd - imo za dużo wulgarnego seksu. Rewelacyjnie zarysowane kontakty na linii siotra-brat. Film o problemie zastępowania uczuć doznaniami, seks nie jest celem samym w sobie, a jedynie środkiem na wypełnienie wewnętrznej pustki.

Tak się składa, że akurat wczoraj oglądałem Nietykalnych, choć tytuł imho zupełnie nietrafiony (a wręcz dość intymnie się "tykali") to film ogląda się przyjemnie. Jest to zdecydowanie bardziej komedia niż dramat i rzeczywiście bardzo pozytywnie nastraja. Brakło mi w nim jakiegoś ciekawszego, nietuzinkowego zakończenia, ale mimo to gorąco polecam.

Cytat z posta - autor: _Vh
> Wstyd - imo za dużo wulgarnego seksu. (...).

Hmm, muszę to zobaczyć!

> Nietykalni

Przez chwilę myślałem, że mówisz o nietykalnych z 1978, bo to faktycznie była komedia.

www.filmweb.pl/film/Kobieta+w+czerni-2012-570991 Polecam oglądać z diewczyną/koleżanką !

This must be the place - osom.

_Vh napisał:
> Wstyd - imo za dużo wulgarnego seksu.
za co slucham przepraszam? :DDDDD

Shame bardzo dobry, coraz bardziej podoba mi się Fassbender!

Wstydem interesowałem się od dawna i to był najbardziej oczekiwany przeze mnie film w tym roku. Kilkakrotnie o tym na forum już pisałem.

I prawda jest taka, że ten film ma świetny temat, możliwości których nie ma zbyt wielu twórców, a skończył jako dzieło niedokończone, niedopełnione i w ogóle nie przyciąga do ekranu. Według mnie jedyne, co tam jest fajne, to tematyka, która jest po prostu dla faceta ciekawa. Kinematograficznie to wyglądało jak zafascynowanie filmem "Oczy szeroko zamknięte" Kubricka. Sceny były bardzo podobnie skonstruowane, osadzenie akcji, muzyka, sceneria, tematyka. Problem w tym, że podczas gdy Kubrick przeciąjąc swoje sceny tak, że jego ostatni film trwał trzy godziny, czuło się zafascynowanie, podniecenie i czekało się na to, co się zaraz stanie. Narracja prawie książkowa - obecnie czytam Solaris Stanisława Lema i doświadczenia co do obu tych dzieł mam podobne. Natomiast na Wstydzie tak się wynudziłem, że po zaledwie godzinie miałem ochotę wyjśc z kina. Tam te przeciągnięcia wkurwiały niemiłosiernie.

Gdyby wstyd podzielić na części pierwsze, znalazłoby się tam wiele dobrego. Gra aktorska - wiadomo. Czysty geniusz. Scenariusz również. Już myślałem, że ten film skończy się lamersko jak jakiś @#$% Zmierzch, ale to, że ostatecznie siostra głównego bohatera nie zabiła się, tylko skwitowała brzydkim słowem to, że zobaczyła go po przebudzeniu jest ikoną - podkreślam IKONĄ - tego, jak wielka różnica dzieli mentalność wzniosłych, dumnych polaczków z kijami w dupie i hamerykanów, u których nawet kino socjalne potrafi być 'cool'. Muzyka. Trochę zabrakło zdjęciom.

Największym problemem była tutaj imo reżyseria.

Za to nie żałuję, że poszedłem na ten film do kina. Zakłopotanie ludzi podczas oglądania co bardziej brutalnych i bezwstydnych scen było bezcenne xD Srsly poczułem się dojrzalszy niż cała sala kinowa. Już na tyle zboczeństw w filmach (i nie tylko, hihihihiih) się napatrzyłem, że nie robiło to na mnie większego wrażenia.

tl;dr - średni film, jak chcecie coś dobrego to Oczy szeroko zamknięte albo This Must Be the Place.

Mav’ napisał:_
> bla bla bla
>
> Srsly poczułem się dojrzalszy niż cała sala kinowa.
>
> bla bla bla
motz :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
a ja polecam film pod wdziecznym tytulem Carnage ;)

Ghost in the Shell oraz druga część Ghost in the Shell 2: Innocence

stare filmy (szczególnie jedynka), anime może - nie każdy lubi te klimaty, ale rozważania w nich podjęte są stare jak człowiek. Pomimo, że ludzie tworzą coraz bardziej wyrafinowane technicznie rzeczy to i tak w tych fundamentalnych, filozoficznych stoimy w miejscu od grubo ponad 2000 lat i nie zapowiada się żeby coś się zmieniło (dlaczego tak jest to już inna sprawa i nie miejsce tutaj na to). Bardzo polecam, często do tych tytułów wracam i za każdym razem odkrywam coś nowego, wciąż zmusza do refleksji. Bez zastanowienia się nad tym co poruszają postacie w swoich dialogach film może tylko i wyłącznie wydać się fajny a fanom matrixa pokazać skąd się wzięły te wszystkie bajery którymi się zachwycali bo tutaj jest ich prawdziwe źródło.

Same seriale też stoją na bardzo wysokim poziomie i mało co jest im w stanie dorównać jednak są troszke inne. Inny klimat, inne spojrzenie na bohaterów. Jak żyję, tylko Potop (książka) mnie tak zafascynował jak GitS.

W jakimś fragmovie z Q3 było intro, bodajże Kenji Kawai - Making of Cyborg. I tak się zaczęło polowanie na GitS.
OST zarówno kinówek, jak i reszty jest rewelacyjny, Torukia, czy 10 utwór z GitS Innotence... boskość \o/

Dzięki za przypomnienie! Wczoraj po przeczytaniu tego posta tak się najarałem, że nie chciałem czekać do dnia następnego, tylko obejrzałem o 2 w nocy :) Oglądałem to ostatnio z 9-10 lat temu na poczatku liceum i niewiele już pamiętałem. Zupełnie inaczej dziś spojrzałem na ten obraz i chyba dopiero teraz doceniłem ten majstersztyk.

Filmy długometrażowe są naprawde cudne. Serial jest innym spojrzeniem na postacie i może nie jest mniej filozoficzny tylko jest o wiele więcej akcji przez co proporcje do których jestem przyzwyczajony się zmieniły. O ile pierwszy sezon jest (bardzo) dobry to drugi jest stworzony z takim rozmachem i prezentuje tak wysoki poziom, że po prostu trzeba to obejrzeć.

Kupiłem 1 sezon na DVD, ale niestety mam jakieś problemy z dźwiękiem (może to przez brak kina domowego) i wiele rzeczy jest za cicho i płyty leżą jako ozdoba na półce. Japoński dubbing+napisy ang/pl to jest to co tygryski lubią najbardziej w takich produkcjach :)

Róża - ja @#$%