
Pora nadrobić zaległości w pisaniu o ESWC. Plany o informowaniu czytelników www.quake3.imro.pl na bieżąco poszły w diabły, kiedy okazało się, że na Sandomingo Duel Cup mój prywatny komputer zamiast być wykorzystywany w celach maszyny do przeglądania GTV, będzie służył jako... serwerownia. Jak zwykło się mawiać - lepiej późno niż wcale, więc do dzieła!
Na **Electronic Sports World Cup od Piątkowego wieczoru wydarzyło się bardzo wiele. Cover poprzestał swoje istnienie na etapie rozlosowania zawodników w drugiej fazie grupowej. Zawodnicy zostali oczywiście podzieleni na dwie takie grupy i w każdej z nich zostało rozegranych piętnaście spotkań na najwyższym poziomie, mających wytypować czterech graczy, którzy zmierzą się ze sobą w półfinałach.
W Grupie pierwszej zostało umieszczonych sześciu graczy -
St_Germain,
Toxic,
Fox,
Cooller,
Cl0ck oraz
Keeper. Każdy z nich jak narazie bardzo dobrze i pewnie prezentował się w turnieju, tak więc każdy z nich miał jakieś szanse na ostateczny sukces. Trudno był się wśród tylu sław doszukać jakiegoś zdecydowanego faworyta właśnie z tej racji. Już od pierwszych kolejek mieliśmy więc mecze na najwyższym poziomie. Najciekawszym z nich był na pewno rewanż z pierwszej fazy grupowej pomiędzy grającymi na codzień razem w EC -
Fox'em i
**

Toxic'iem. Co ciekawe, skończyło się identycznym wynikiem jak wtedy, jednak playerzy zamienili się po prostu 'na mapy' -
Fox wygrał t4 a
Toxic - aero. Przypomnijmy, że każdy przegrany w tej fazie mecz prawie eliminował każdego z turnieju! W następnej kolejce wygrywali tymczasowi faworyci, ale w trzeciej mieliśmy okazję zobaczenia czegoś, co można określić mianem najlepszego meczu w całym turnieju. Otóż naprzeciwko siebie stanęli
Toxic oraz
Cooller i nieoczekiwanie, po bardzo ciekawej walce zwyciężył ten pierwszy! Tak więc jak narazie tylko
Fox zachował czyste konto a
Cooller i
Toxic zanotowali po jednej porażce! Czwarta kolejka była chyba najmniej ciekawa - po prostu nabijanie kolejnych punktów do klasyfikacji przez trzech liczących się jeszcze playerów -
Toxica,
Foxa i
Coollera aż w końcu decydujący o tym, kto wyjdzie z grupy mecz
Fox vs.
Cooller. Magnus walczył niejako "za
Toxica" - jeśli wygrał - będzie dwóch Szwedów w najlepszej czwórce świata - jeśli przegra, rozpocznie się liczenie map i nie wiadomo czy nawet sam
Fox przejdzie... Po podziale punktów na aero i dm13 przyszła kolej na niezwykle emocjonującą pro-q3dm6. Jednak zwycięsko z tej potyczki wyszedł
Cooller, który w niezwykle dobrym stylu pokonał
Foxa i zajął tym samym pierwsze miejsce w grupie (z uwagi na lepszy bilans fragów i map od dwóch Szwedów). Tak więc ostateczna klasyfikacja to:
Cooller
Fox
Toxic
St_Germain
Cl0ck
Keeper
Druga grupa była już minimalnie mniej emocjonująca od pierwszej. Co prawda mecze oczywiście stały na najwyższym światowym poziomie, jednak podział punktów decydujący o awansie nie miał już miejsca. Zacznijmy jednak od początku - w pierwszej kolejce miały miejsce dwa bardzo ciekawe pojedynki między kontynentalne -
Jibo vs.
Enemy i
Socrates vs.
Fazz. W pierwszym z nich,
Enemy stoczył równy bój tylko na pierwszym levelu, jednak w drugim
Socrates musiał się całkiem sporo namęczyć, aby w ostatnich minutach na pro-q3tourney4 odebrać, zdawałoby się pewne zwycięstwo Szwedowi. Potem przyszedł czas na kolejne spotkania. Tym razem najciekawszym z nich był pojedynek wschodzących gwiazd
Chance'a i
Jibo. Trójmapowiec zakończył się w ostateczności dobrze dla zawodnika preferującego swoje Kung-Fu. Nadspodziewanie łatwo oddawał kolejne spotkania
Fazz, który najpierw przegrał z sociem, teraz z
Enemym a następnie jeszcze z
Jibo. Jedyną mapą na której miały miejsce jego ciekawsze mecze, była oczywiście jego ulubiona pro-q3tourney4, jednak nawet tam nie zdołał on wygrywać wyrównanych spotkań. Dwie ostatnie kolejki wcale nie były takie zacięte jak można się było spodziewać. Wyniki wcale nie były wyrównane a wygrywali je faworyci. Jedyny ciekawszy mecz to
Chance vs
Enemy, który decydował o podziale miejsc 4/5 i ostatecznie wygrał Amerykanin. Dobrze zapowiadał się także mecz o wyjście z grupy pomiędzy
Socratesem a
Jibo, jednak po porażce na q3dm13,
Jibo, który chciał osiągnąć pierwszą trójkę nie miał już szans na hub3aeroq3. Szkoda, bo gdyby nie dm13, może zobaczylibyśmy ciekawy pojedynek na t4 albo ztn? Oto ostateczna klasyfikacja:
Czm
Socrates
Jibo
Chance
Enemy
Fazz
W półfinałach grali ze sobą oczywiście:
Czm vs
Fox
Cooller vs
Socrates

W pierwszym meczu, Amerykanin po bardzo ciekawej pro-q3dm6 i udowodnieniu, że już nikt nie jest w stanie go pokonać na hub3aeroq3 zajął pierwszy slot w finale. Na obu mapach szanse
Foxa były bardzo duże, jednak w decydujących momentach miał on odrobinę mniej szczęścia. W pojedynku Rosyjsko-Amerykańskim, dużo pewniej zagrał Anton, który tym razem w takim półfinale niejako pomścił Lexera z 2003 roku, kiedy to Lex przegrał z Z4. I to w jakim stylu! Jeśli mnie pamięć nie myli, spotkanie na pro-q3dm6, to pierwszy mecz na ESWC 2005, który zakończył się dla kogoś wynikiem ujemnym! Bardzo miłą niespodziankę Anton nam wszystkim sprawił na hub3aeroq3, która choć jeszcze rok temu na QuakeCon była jego piętą achillesową, to tym razem wygrał na niej nawet z dobrze tam ogranym sociem.
Stawką meczu o trzecie miejsce pomiędzy
Socratesem a
Foxem był podział czeków pomiędzy nimi. Jego zwycięzca otrzymywał $2000 a jego przegrany tylko $1000. Na początek pro-q3tourney4, która była zdecydowanie neutralnym levelem. Zarówno
Fox jak i
Socrates byli na niej bardzo dobrze ograni, jednak dla żadnego z nich nie była to mapa 'domowa'. Po niezwykle emocjonującym spotkaniu, ostatecznie wygrał tam kilkoma małymi punktami
Socrates, który zdobył lekką przewagę psychiczną przed kolejną pro-q3dm6. Ten level jednak padł łupem
Foxa - był to mecz w jego typowym stylu. Kontrola od początku do końca bez popełnienia żadnego błędu. Jeśli widzieliście wcześniej mecz
Keeper vs
Fazz lub
Fox vs Reef z przed dwóch lat, to wiecie o co mi chodzi. Decydującym levelem była hub3aeroq3... i to jest odpowiedź na wszystkie Wasze pytania. Niestety, mapa ta troszkę zepsuła widowisko, ponieważ od dawna jest wiadomo, że Szwed jest tam drugim zawodnikiem na świecie - tuż po
Czm'ie i nikt nie jest w stanie go tam pokonać. Tak więc
Socrates zajmuje najbardziej przez graczy nie lubiane, czwarte miejsce w turnieju a
Fox zamyka pudło.
Finał to już nieco inna historia. Był on lekko opóźniony, jednak publiczność wcale się nie nudziła, bo organizatorzy sprawili bardzo miłą niespodziankę dając okazję oglądnięcia małego meczu TDM z udziałem m.in.
proZaCa! Jednak co do samego finału. Pierwszą mapą, była hub3aeroq3 na której Anton stawił nadspodziewanie duży opór studentowi Uniwersytetu Princeton. A jednak Amerykanin zachował bardzo dużo zimnej krwi i dalej zachował całkowicie czyste konto, jeśli chodzi o wszystkie swoje mecze na ESWC. Jak dotąd nie przegrał nawet mapy a
Cooller, jeśli chciał coś jeszcze zdziałać, musiał go pokonać na dwóch kolejnych levelach. Pro-q3dm6 to coś na co najbardziej czekał Carmac i rzeczywiście czekać na takie widowisko było warto.
Cooller wyrobił sobie przez cały mecz bardzo pokaźną przewagę, jednak w ostatnie pięć minut ten domek z kart zbudowany z ciężko zdobytych fragów prawie całkowicie zburzył taran w postaci
Czm'a. Paul już prawie wygrał ten finał po kilku doskonałych spawn-rape'ach, jednak popełnił w końcówce jeden podstawowy błąd. Miał on jeszcze kilkadziesiąt sekund na odrobienie dwóch fragów, jednak nierozważnie wykonał Rocket Jump na ufortyfikowaną przez shaft
Coollera kładkę z YA, gdzie
Cooller opracował w 2003 roku świetną technikę przeskoków na różne kładki i symultanicznego spawania oponenta. W efekcie, jeśli ma się w rękach RL'a - należy się pożegnać z życiem. Ostatnim levelem była zdecydowanie najsłabsza mapa
Czm'a - q3dm13. Przypomnijmy, że w pierwszej fazie grupowej o mały włos nie przegrał tam z francuską rewelacją turnieju -
St_Germain'em. No i rzeczywiści stało się to, czego mogli się spodziewać wszyscy Rosyjscy fani Antona - bardzo solidna gra, której Paul przełamać po prostu nie umiał. Tak więc ESWC zakończyło się całkowitym panowaniem Amerykanów w umownej klasyfikacji drużynowej, jednak zwycięstwem najlepszego duelowca ostatnich lat -
Coollera.
Anton "Cooller" Singov - $6,000
Paul "Czm" Nelson - $3,000
Magnus "Fox" Olsson - $2,000
Jason "Socrates" Sylka - $1,000
W internecie da się znaleźć kilka bardzo ciekawych rzeczy na temat ESWC. Michał 'Carmac' Blicharz, pracujący ciężko przez cały turniej już dawno temu zapowiedział, że ukaże się już niedługo film, będący odpowiednikiem ESR Uncut oraz drugi film, już w dużo luźniejszej formie przedstawiający wszystko to, co działo się w Paryżu. Polecam także wszystkie części jego małego pamiętnika. Oto linki do nich, oraz bonusowo, link do artykułu Król Anton I:
Teraz przyszedł czas na coś, co dorzucę już czysto od siebie. Czyli wg. mnie, dziesięć najlepszych demek z turnieju. Kolejność jest losowa. Oto one: